96

ZESZYT DRUGI
273
dusza moja, widząc tryskający zdrój żywota z taką słodyczą i mocą dla każdej duszy. A jednak widzę dusze zwiędniałe i usychające z własnej winy. O Jezu mój, spraw, niech moc miłosierdzia ogarnie te dusze.
+ O Maryjo, dziś miecz straszny28” przeniknął Twą Świętą duszę, prócz Boga nikt nie wie o Twoim cierpieniu. Twa dusza nie lamie się, ale jest mężna, bo jest z Jezusem. Matko słodka, złącz moją duszę z Jezusem, bo tylko wtenczas przetrwam wszystkie próby i doświadczenia, i tylko w złączeniu z Jezusem moje ofiarki będą miłe Bogu. Matko najsłodsza, pouczaj mnie o życiu wewnętrznym, niech miecz cierpień nigdy mnie nie łamie. O czysta Dziewico, wlej w serce moje męstwo i strzeż go.
(272) + Dzień dzisiejszy jest dla mnie tak wyjątkowy, pomimo 916 że doznałam tyle cierpień, ale dusza moja opływa w radość wielką. W sąsiedniej separatce leżała ciężko chora Zydówka; przed trzema dniami byłam odwiedzić, odczułam w duszy ból, że już niedługo umrze i łaska chrztu św. nie obmyje jej duszy. Pomówiłam z siostrą pielęgnującą, że jak będzie się zbliżać ostatnia chwila, żeby jej udzielić chrztu św., ale była ta trudność, że zawsze Zydzi byli przy niej. Jednak uczulam w duszy natchnienie, aby się pomodlić przed tym obrazem, który mi Jezus kazał wymalować; mam broszurkę, a na okładce jest odbitka z tego obrazu Miłosierdzia Bożego. I rzekłam do Pana: Jezu, sam mi powiedziałeś, że udzielać będziesz wiele łask przez obraz ten, więc proszę Cię o łaskę chrztu św. dla tej Zydówki; mniejsza o to, kto ochrzci, byle została ochrzczona. Po tych słowach dziwnie zostałam uspokojona i mam zupełną pewność, że pomimo trudności woda chrztu św. spłynie na jej duszę. I w nocy, (273) kiedy była bardzo słaba, trzy razy do niej wstawałam, aby czuwać na stosowny moment, w którym by jej tej łaski udzielić. Rano czuła się jakby lepiej, po południu zaczęła się zbliżać ostatnia chwila; siostra pielęgnująca mówi, że trud~no będzie jej udzielić tej laski, ponieważ przy niej. I nadszedł moment, że chora zaczęła tracić przytomność, a więc zaczęli biegać jedni po lekarza, inni znowuż gdzie indziej, aby chorą ratować, itak [się stało], że pozostała sama chora, i siostra pielęgnująca udzieliła jej chrztu św. I nim się wszyscy zbiegli, to jej dusza była piękna, ozdobiona łaską Bożą i zaraz nastąpiło konanie. Krótko trwało konanie, zupełnie jakby zasnęła. Nagle ujrzałam jej duszę wstępującą do nieba w cudnej piękności. 0, jak piękna jest dusza w łasce poświęcającej; radość zapanowała w mojej duszy, że przed obrazem tym otrzymałam tak wielką łaskę dla tej duszy.

18 Dzienniczek

96