401

WTOREK

 Mk 12, 13-17

Zajmijcie się swoimi sprawami!

1. Pewien autor powieści historycznych, mówi: ,,Polacy, chociaż się pokłócą, to jednak przed Panem Bogiem udają, że wszystko jest w porządku" (T. Lopajewski, Kaduk czyli wielka niemoc. Udawać przed Bogiem to rzecz zła i głupia. Jest to w każdym razie rzecz uczciwości, a raczej nieuczciwości. Słowa: Oddajcie cezarowi to, co należy do cezaru, a Bogu to, co należy do Boga - można uznać za podstawewą zasadę uczciwości. Tej uczciwcąci, do której tak chętnie przyznaje się każdy z nas. Cokolwiek by komu zarzucić - wiedziony instynktem samoobrony, odpowiada: jestem uczciwym człowiekiem! Gdy Ośrodek Badań Opinii Publicznej w Polsce przeprowadził ankietę na temat: Jakich ludzi ceni się dziś najbardziej - prawie wszystkie odpowiedzi dałoby się streścić w słowach: najbardziej cenię ludzi, którzy postępują zawsze uczciwie. Przy tym pojęcie uczciwości zacieśniamy często tylko do poprawnych - i to prymitywnie poprawnych - kontaktów z bliźnimi: nie zabiłem, nie ukradłem, nie podpaliłem...

2. Zachowanie faryzeuszy i herodianów kryje podwójną nieuczciwość wobec Chrystusa: Obłudę i podstępne działanie na Jego szkodę. Wiemy, że jesteś prawdomówny i na nikim Ci nie zależy. ..nie oglądasz się na osobę ludzką i ...drogi Bożej w prawdzie nauczosz. Były to całkiem uzasadnione pochwały, które jednak nie płynęły ze szczerego serca, były więc obłudnym pochlebstwem. Czy wolno płacić podatek cezarowi, czy nie? I to pytanie było uzasadnione, gdyż naród żydowski pozostawał w niewoli cezara; podatek był zatem aktem niesprawiedliwości; lecz ucbylając się od płacenia podatku - naród ściągnąłby na siebie okrutne represje. Był więc problem do rozstrzygnięcia; pytującym jednak nie chodziło o jego rozstrzygnięcie, tylko o wciągnięcie Chrystusa w zasadzkę: cokolwiek by im odpowiedział, tak lub nie, mogliby Go oskarżyć albo przed okupantem albo przed narodem, a o to im chodziło, gdyż: Mieli zamiar podchwycić Go w mowie. Lecz On poznał ich obłudę.

3. My, będąc wrażliwi na uczciwość czy nieuczciwość w stosunkach z bliźnimi, zwróćmy uwnagę na naszą uczciwość wobec Boga, wobec

Chrystusa. Bo i my przychodzimy do Chrystusa z różnymi pytaniami. To są zawsze trudne pytania. Stawialiśmy wicie takich pytań w trudnych sytuacjach, stawiamy te pytania w obliczu śmierci naszych najbliższych, w obliczu krzywd, przykrości, niesprawiedliwości. Różne pytania: czy warto żyć, czy warto się poświęcać. Czy warto być dobrym, czy naprawdę warto być uczciwym.

A po co tyle cierpienia na świecie, a po co grzech, a po co śmierć itd. Na pewne nie zadajemy Chrystusowi tych pytań podstępnie, jak tamci. Chrystus udziela nam odpowiedzi na nasze pytania, odpowiada nam swoją nauką, swoim życiem, swoją śmiercią. Ale czy my te odpowiedzi uczciwie przyjmujemy do wiadomości? Jeśli ta odpowiedź jest dla nas pocieszajaca, miła - zgadzamy się z nią. Lecz odpowiedzi Chrystusa bywają również twarde, bezkompromisowe, wymagające trudnej wiary i zaufania, uczciwości i psłuszeństwa - a wówczas powiadamy może: że twarda jest ta mowa, że nie dla mnie. Nie jest to uczciwa postawa wobec Chrystusa, gdy Mu mówimy, że wierzymy, ufamy, a z drugiej strony wybieramy spośród jego odpowiedzi tylko te, które nam odpowiadają.

Człowiek spełnia praktyki religijne, lecz są ona dla niego jakby ,,dymną zasłoną", poza którą kryje się jego życie - wcale niezgodne z wiarą i z pobożnymi praktykami; w tym wypadku jak gdyby chciało się praktykami religijnymi ,, oszukać" Pana Boga. Czy coś podobnego nie dzieje się wśród nas? Msza św. bardzo wyraźnie przypomina ten obowiązek uczciwości wobec Boga: Wierzyć i ufać Jemu nie tylko wtedy, gdy życie układa się po naszej myśli, ale i wtedy, gdy jest ukrzyżowane z Chrystusem na Golgocie.

 

401