417

PIĄTEK

 Mt 6, 19-23

Być świetlanym podarunkiem.

1. B. Prus w jednej za swych nowel przedstawia starego skąpca i lichwiarza, człowieka twardego i nieużytego, który znany jest stąd, że nikomu żadnej przysługi nie wyświadczył bezinteresownie. Ma on sen, że znalazł się na drugim świecie i to w przedsionku piekła, gdzie toczy się ostatni proces o jego duszę, czy ma iść do piekła, bo i w piekle znajdują się lepsi od niego. Adwokat każa mu przypomnieć sobie przynajmniej jeden dobry uczynek wykonany bezinteresownie - ale okazują się, że takich w jego życiu brak, we wszystkich swych pstępkach kierował się intencją zysku. Zastaje mu dana ostatnia szansa jakiejś marnej jałmużny; wręcza ją, ale również dodaje, żeby wsparty jałmużną paciarz zmówił za jego duszą. Wreszcie zostaje kopniakiem wyrzucony z piekła. Budzi się - lecz wraca do dawnego stylu życia.

2. W Ewangelii Chrystus przestrzega nas przed złudnymi nadziejami i - mówi: Nie gromadźcie sobie skarbów na ziemi. Nie jest to potępieniem roztropnych wysiłków, zabiegów i oszczędności - celem zapewnienia egzystencji sobie i swojej rodzinie. Dobra materialne są dla człowieka, człowiek ma do nich prawao w myśl polecenia Boga, aby uczynił ziemię poddaną sobie (par. Rdz 1, 28). Ale byłoby nierazsądnym pokładać w doczesnych wartościach zbył wielką nadziaję i nie dostrzegać innych wartości poza dobrami ziemskimi, gdzie mól i rdza, gdzie złodzieje włamują się i kradną. Nia ma sensu zbytnio liczyć na skarby, które prędzej czy później można utracić.

3. Wobec tego - radzi Chrystus - gromadźcie sobie skarby w niebie, gdzie ani mól, ani rdza nie niszczą, i złodzieje nie kradną. A więc w swym postępowaniu kierować się nie tyle względem na zysk materialny, ani na oddźwięk ze strony ludzi, co nadzieją na wieczność szczęśliwą.

 

417