544

SOBOTA

 Łk 18, 1-8

Modlitwa i czas.

,,Często mogłem się przekonać, że modlitwa prośby to niezawodne kryterium prawdziwego życia wewnętrznego. Fałszywi mistycy pogardzaję nią, prawdziwi - mają w niej upodobanie. Swięty jest zawsze żebrakiem, niekoniecznie u drzwi ludzi, lecz u drzwi Bożych. Lubi oczekiwać od Pana swego chleba codziennego, o zwłaszcza zabiega u Niego o dobra duchowe, których jest jeszcze bardziej spragniony: o wzrost cnót teologicznych, o zrozumienie i umiłowanie krzyża, o pokorę, skruchę, o dar Ducha św." (H.Carrel).

1. Prawdziwi mistycy dobrze odczytali Ewangelię. Jezus sam często prosił Ojca (J 17, 1-26); nam kazał się zwracać do Boga z modlitwą-prośbą: zawsze powinni się modlić i nie ustawać (w. 1). A modlitwa Pańska, której nas nauczył jest jedną wielką prośbą. Ten sam temat podejmuje Jezus w przypowieści: sędzia i wdowa. Postacie zostały narysowane po mistrzowsku. Sędzia, który z urzędu i powołania winien być obrońcą prawa, nie ma nic wspólnego z prawdzia sprawiedliwością. Jest zły, ponieważ w wykonywaniu swego zawodu opiera się tylko na własnej samowoli, nie liczac sią z Bogiem, przed którym trzeba będzie zdać sprawą ze swego urzędu, ani z człowiekiem, któremu powinien służyć. Wdowa zaś jest typem ubogiego: uciśniona, bezbronna i bez znaczenia; przychodzi do sędziego, aby on wziął ją w obronę. W końcu decyduje się na to udzielenie pomocy, ale z bardzo niskiego motywu: dla spokoju, dla własnej wygody, żeby nie przychodziła bez końca, i prośba wdowy zwyciężyła.

2. A Bóg, czyż nie weźmie w obrone swoich wybranych... (w. 7). Następuje wyjaśnienieprzypowieści, z którego wynika, że główna postacią jest sądzia, nie wdowa. Zastosowanie bowiem przypowieści nawiązuje do niego. Stąd główną ideą przypowieści nie jest wytrwałość prośby, tylko pewność wysłuchania. Jeżeli bowiem nieprawiedliwy sędzia, mimo egoistycznego nastawienia, pomaga, aby mieć wreszcie spokój od dręczącej go wdowy, to o ile bardziej sprawiedliwy Bóg odpowie pomocę na prośbe swych wybranych. Słowa te są pociechą w uciskach, o równocześnie zachetą, aby nie ustawać w modlitwie. Właśnie dlatego chrześcijanie jako wybrani Boga (J 15,16; 1 P 2, 9) zawsze powinni się modlić i nie ustawać (w. 1).

3. Dawanie sprawia Bogu radość (Dz 20, 35); wysłuchanie prośby dziecka jest radością dla ojcowskiego serca. Tomasz Morus w liście do swej córki psze: ,,Moje drogie dziecko, prosisz mnie o pieniądze ze zbytnią nieśmiałością i wahaniem. Dobrze wiesz, że twój ojciec zawsze jest gotów dać ci je ... Przesyłam ci jednak dokladnie tyle, ile prosisz. Chetnie dodałbym jeszcze, lecz tak jak lubię dawać, tak lubię, gdy moja ukochana córka prosi mnie grzecznie, jak tylko potrafi... im predzej zaczniesz mnie prosić na nowo, tym bardziej będę zadowolony". Jeżeli ojciec ziemski ma tyle radości w dawanią to o ilez bardziej Ojciec nasz niebieski. Jeżeli ojciec ziemski lubi, gdy go dziecko prosi, to i Ojciec niebieski lubi, gdy dzieci zwracają się do Niego z prośbą. Jezus jest jedno z Ojcem i zna Ojca. Kazał nam prosić Ojca tak, jak prosiła ta biedna wdowa dlatego, ponieważ wie, że Ojciec tego pragnie. Sam zresztą często zwracał się z prośbą do Ojca.

4. Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie? (w. 8 b)Sędzia, ucisk niewiasty, obrona przywoują na pamiąć sąd ostateczny. Sędzią będzie Syn Człowieczy. Będzie to czas ucisku i ostatniej próby. W tym momencie wybrani Boga, podobnie jak ta wdowa, mogą liczyć na pomoc i obronę Boga. W ucisku i trudnościach Kościół w sposób szczególny modli się i oczekuje przyjścia Pana. On rzeczywiście przyjdzie; modlitwa zostanie wysłuchana. Wraz z Synem Człowieczym przyjdzie zbawienie i ratunek. Przyjście to jednak może oznaczać dla nas zbawienie lub potępienie, zależy to od wiary, jaką znajdzie Syn Człowieczy w momencie przyjścia. Ucisk i próba ostateczna będą wielką pokusą dla wiary. Pokusa ta nie ominie także wybranych. Oni również muszą się zdecydować za Bogiem lub przeciw Niemu. Bóg nie zawiedzie, Bóg dotrzyma słowa, ale jak będzie z nami? Zbawienie przyjdzie, nie będzie dane człowiekowi bez twórczego zmagania się (Lk 13, 24), bez wiernego wytrwania. Zbawienie ostateczne też zależy od wiary. A dokad żyjemy na ziemi, zawsze możemy wiarę utracić. Szczególnie więc powinniśmy prosić Boga o wytrwanie aż do końca.

 

544