|
OREMUSMoje oczy łzy wylewają * bezustannie dniem i nocą, Bo wielki upadek dosięgnie Dziewicę, córę mego ludu, * klęska przogromna. Gdy wyjdę na pole, * oto mieczem zabici. Jeśli pójdę do miasta, * oto męki głodu. Nawet prorok i kapłan * niczego nie pojmując błąkają się po kraju. Czyż nieodwołalnie odrzuciłeś Judę * albo czy się brzydzisz Syjonem? Dlaczego dotknąłeś nas klęską * bez nadziei uleczenia? Spodziewaliśmy się pokoju, lecz nie dobrego nie przyszło; * czasu uzdrowienia, a nadeszła groza. Uznajemy, Panie, nieprawość naszą i przewrotność naszych przodków, * bo zgrzeszliśmy przeciw Tobie. Nie odrzucaj nas przez względ na Twe imię, nie poniżaj tronu swojej chwałę, * Pamiętaj, nie zrywaj swego przymierza z nami! 121 Index |
|