OREMUS  

12 NIEDZIELA ZWYKŁA

Modlitwa

Wszechmogący Boże, obdarz nas ustawiczną bojaźnią i miłością Twojego świętego imienia, albowiem nigdy nie odmawiasz opieki * tym, których utwierdzasz w swojej miłości.. Przez naszego Pana.

II CZYTANIE

Z traktatu Faustyna, kapłana, O Trójcy Świętej (nr 39-40)

Nasz Zbawiciel przyjąwszy ciało ludzkie stał się rzeczywiście Chrystusem, prawdziwym królem i prawdziwym kapłanem. Jest Królem i kapłanem, albowiem Zbawicielowi nie może zabraknąć żadnej godności. Posłuchaj, jak oto sam opowiada o swym ustanowieniu na Króla: ,,Ja zaś zostałem ustanowiony przez Niego królem na Syjonie, na świętej Jego górze". Posłuchaj także, jak Ojciec potwierdza Jego kapłańską godność: ,,Ty jesteś kapłanem na wieki, na wzór Melchizedeka". Aaron został namaszczony na kapłana jako pierwszy w Starym Tostamencie. Bóg jednak nie powiedział ,,na wzór Aarona", aby nikt nie sądził, że kapłaństwo Zbawiciela można otrzymać przez dziedziczenie. Kapłaństwo bowiem Aarona trwało dzięki dziedziczeniu; natomiast kapłaństwo Chrystusa nie przechodzi na innych, bo On pozostaje kapłanem na zawsze, zgodnie ze słowami Pisma: ,,Ty jesteś kapłanem na wieki, na wzór Melchizedeka".

Zbawiciel jest zatem w swym ludzkim ciele kapłanem i Królem, namaszczonym nie w sposób cielesny, ale duchowy. Ci, którzy otrzymywali w lzraelu namaszczenie na króla albo kapłana, stawali się królami albo kapłanami. Nikt jednak nie był równocześnie królem i kapłanem, lecz albo królem albo kapłanem. Jedynie Chrystusowi przysługuje wszelka doskonałość i cała pełnia jako Temu, który przyszedł, aby wypełnić Prawo.

I chociaż nikt dotąd nie był równocześnie królem i kapłanem, to jednak otrzymawszy namaszczonie królewskie albo kapłańskie, przyjmował imię pomazańca. Zbawiciel natomiast jako prawdziwy Pomazaniec został namaszczony Duchem Świętym, aby wypełniły się o Nim słowa Pisma: ,,Dlatego namaścił Cię Twój Bóg olejem radości obficiej niż twych towarzyszy". Dlatego został namaszczony bardziej niż inni, ponieważ jego namaszczenie dokonało się olejem radości, to jest samym Duchem Świętym.

Że tak jest naprawdę, dowiadujemy się od Zbawiciela, gdy wziął Księgę Izajasza, otworzył i przeczytał: ,,Duch Pański nade Mną, ponieważ Mnie namaścił". Wtedy powiedział słuchającym, że to proroctwo już się wypełniło. Również Piotr, Książę Apostołów, kiedy - jak podają Dzieje Apostolskie - przemawiał do pobożnego i bogobojnego setnika, uczył, że tym olejem, który wskazał na Zbawiciela jako Pomazańca, jest Duch Święty, inaczej mówiąc, moc Boża. Powiedział wtedy między innymi: ,,Zaczęło się to w Galilei po chrzcie, który głosił Jan. Jezusa z Nazaretu Bóg namaścił Duchem Świętym i mocą. Przeszedł On czyniąc wielkie znaki i cuda oraz uwalniał wszystkich, którzy byli w mocy diabła". Jak zatem widzisz, również i święty Piotr stwierdza, iż Jezus w swoim ludzkim ciele został namaszczony: ,,Duchem Świętym i mocą". Dlatego właśnie Jezus stał się Chrystusem według ciała, iż dzięki namaszczeniu Duchem Świętym stał się Królem i kapłanem na wieki.

PONIEDZIAŁEK

II CZYTANIE

Z traktatu św. Grzegorza z Nyssy, biskupa, O doskonałośi chrześcijańskiej.

Święty Paweł najlepiej ze wszystkich zrozumiał, kim jest Chrystus, oraz ukazał swoim postępowaniom, jakim powinien być ten, kto od Chrystusa przyjął imię. Wstępował w Jego ślady z tak wielką starannością, że w sobie innym ukazał Pana, owszem, przez wierne naśladowanie, dalece upodobnił się do swego wzoru, iż zdawało się, że to nie Paweł żyje i przemawia, ale właśnie Chrystus. Stwierdza to zresztą sam Apostoł mając pełną świadomość tego, co jest jego bogactwem: ,,Usilujecie doświadczać Chrystusa, który przeze Mnie przemawia" oraz , Zyję już nie ja, ale żyje we Mnie Chrystus.

Apostoł ukazuje nam także, co oznacza imię Chrystus głosząc, że Chrystus jest mocą i mądrością Bożą, pokojem, światłością niodostępną, w kórej mieszka Bóg, przebłaganiem, odkupieniem, arcykapłanem, Paschą, pojednaniem dla dusz, odblaskiem chwały, odbiciem istoty Boga, Stwórcą świata, duchowym pokarmem i napojem, skałą i wodą, podstawą wiary, kamieniem węgielnym, obrazem niowidzialnego Boga, Bogiem wielkim, Głową ciała Kościoła, pierworodnym wśród wielu braci, pierworodnym każdego stworzenia, pierwocinami umarłych, pośrednikiem między Bogiem a ludźmi, ukoronowanym chwałą i czcią Jednorodzonym Synem, Panem chwały, początkiom wszechrzeczy, Królem sprawiedliwości, także królem pokoju, Królem wszystkich ludzi, którego władza nie zna granic.

Wieloma jeszczo innymi imionami nazywa Chrystusa, a jest ich tak wiele, że nie sposób wszystkich wyliczyć. Jeśli jednak zbierzemy je razem i zestawimy ich znaczenia, ukażą nam całe bogactwo imienia Chrystusa i o tyle odsłonią Jego niewypowiedziany majestat, o ile duchem i umysłem jesteśmy zdolni go pojąć.

Skoro zatem Boża dobroć udzieliła nam najwspanialszego, największego, najbardziej Boskiego imienia, tak iż zaszczyceni imieniem Chrystusa nazywamy się chrześcijanami, trzeba, abyśmy w sobie samych ukazali wszystko, co imię to oznacza; abyśmy nie nazywali się niesłusznie chrześcijanami, lecz by życie nasze dawało świadectwo, że jesteśmy nimi rzeczywiście.

Modlitwa

Wszechmogący Boże, obdarz nas ustawiczną bojaźnią i miłością Twojego świętego imienia, albowiem nigdy nie odmawiasz opieki * tym, których utwierdzasz w swojej miłości. Przez naszego Pana.

WTOREK

II CZYTANIE

Z traktatu św. Grzegorza z Nyssy, biskupa, O doskonałości chrześcijańskiej.

Trzy rzeczy określają i znamionują życie chrześcijanina: działanie, słowo, myślenie. Wśród nich pierwsze miejsce zajmuje myślenie. Na drugim miejscu jest słowo, które odsłania i wyraża myśl zaistniałą i ukszłałtowaną w duszy. Po myśleniu i mówieniu następuje działanie wprowadzające w czyn powstały w umyśle zamiar. Kiedy zatem pod wpływem różnych okoliczności działamy, myślimy albo mówimy, trzeba, aby każde nasze słowo, czyn i myśl były zgodne z tym wszystkim, co oznacza imię Chrystus, abyśmy nie takiego nie myśleli, mówili, albo czynili, co mogłoby nas oddalić od tego tak bardzo wzniosłego wzoru.

Kto więc otrzymał zaszczytne imię Chrystusa, powinien plinie badać wszystkie swe myśli, słowa, czyny i osądzać, czy zmierzają one do Chrystusa, czy też oddalają się od Niego. W różny sposób można przeprowadzać tak doniosłą ocenę. Cokolwiek wykonuję się, wypowiada lub zayśla pod wpływem namiętności, z pewnością nie godzi się z Chrystusem. Raczej nosi znamię oraz rysy przeciwnika, który pogrąża perły ducha w błocie namiętności, aby przyćmić i usunąć blask kosztownego kamienia.

Wszystko zaś, co jest czyste i wolne od jakiegokolwiek nieuczciwego pożądania, zwraca się ku Twórcy i Początkowi duchowego pokoju, którym jest Chrystus. Kto od Niego, jakby z czystego i nieskażonego źródła, czerpie myśli i uczucia serca, osiąga takie podobioństwo względem swego wzoru i początku, jakie istmoje pomiędzy wodą ze źródła a tą, która płynie w strumieniu albo rozbłyska w amforze.

Nieskażoność zatem, która się znajduje w Chrystusie i w naszych sercach, jest ta sama. Tamta jednak, to jest Chrystusa, znajduje się w swym źródłe, nasza zaś stamtąd pochodzi i ku nam płynie niosąc ze sobą właściwe wskazania na życie. Kiedy owe wskazania pochodzące od Chrystusa kierują życiem w prawości i ładzie i prowadzą je, wówczas następuje zgodność i harmonia między człowiekiem zewnętrznym i wewnętrznym. W moim więc przekonaniu doskonałość chrześcijańska polega na tym, abyśmy nosząc imię Chrystusa, wyrazili w naszych myślach, słowach i czynach wszystko, co imię to oznacza.

Modlitwa

Wszechmogący Boże, obdarz nas ustawiczną bojaźnią i miłością Twojego świętego imienia, albowiem nigdy nie odmawiasz opieki * tym, których utwierdzasz w swojej miłości.. Przez naszego Pana.

ŚRODA

II CZYTANIE

Z traktatu bł. Elreda, opata, Przystań duchowa (księga 3)

Jonatan, najznakomitszy wśród młodzieńców, nie bacząc na swe pochodzenie ani czekające go królestwo, zawarł przymierze z Dawidem, wprowadzając w ten sposób równość między sługą a panem. Ponad siebie samogo stawiał Dawida, wygnanego przez ojca, ukrywającogo się na pustkowiu, skazanego na śmierć, przeznaczonego na zabicie, i to tak dalece, iż uniżając siebie, jego zaś wywyższając mówit: ,,Ty będziesz królem, a ja będę drugim po tobie".

Jakże wspaniały przykład prawdziwej przyjaźni! Rzecz to niezwykła! Król zagniewał się na swego sługę i podburzył przeciw niemu jako swemu rzekomemu wrogowi cały kraj. Zarzucając kapłanom zdradę morduje ich na podstawie samego tylko podejrzenia. Przetrząsa lasy, przeszukuje doliny, na szczytach i wzgórzach umieszcza zbrojne oddziały. Wszyscy obiecują zadośćuczynić oburzeniu króla. Sam tylko Jonatan, który miałby najwięcej powodów, aby znienawidzić Dawida, uznał, iż należy sprzeciwić się ojcu, ułatwić ucieczkę przyjacielowi, udzielić rady w tak wielkich przeciwnościach. Stawiając przyjazń ponad królestwo powiada: ,Ty będziesz królem, ja zaś będę drugim po tobie". Zauważ jak bardzo ojciec starał się obudzić nienawiść do przyjaciela obrzucając wyzwiskami, grożąc pozbawieniem królestwa, wskazując, iż dopuścił do utraty własnej czci.

Nawet wtedy, gdy Dawid został skazany na śmierć, Jonatan nie opuścił przyjaciela: ,,Dlaczego Dawid ma umrzeć? W czym zawinił? Co uczynił? Narażał przecież swe życie stając do walki z Filistynem, a ty radowałeś się. Dlaczego więc ma umrzeć?" Na te słowa rozszałały król usiłował przebić Jonatana włócznią, a dodając do gróźb obelgi zawołał: ,,Syna przewrotnej niewiasty, wiem, że miłujesz go na swoją hańbę i hańbę twoj niesławnej matki". Następnie wylał cały swójj jad, aby zarazić nim serce młodzieńca i dodał słowa mająco obudzić ambicję, wywołać zazdrość, rozniecić nienawiść i gorycz: ,,Jak dlugo żył będzie syn Jessego, nie będzie bezpieczne twoje królestwo".

Kogóż nie dotknęłyby te słowa? Któż nie odczułby zazdrości? Czyjej miłości, szacunku i przyjaźni nie zniszczyłyby te słowa, nie osłabiłyby, nie skazały na za-pomnienie? Jonatan, pełen miłości, pozostał wierny. Odważny w obliczu gróźb, niezłomny wobec pogróżek, poświęcający królestwo dla przyjaźni, nie dbający o chwałę, ale pamiętający o wdzięczności. Oto prawdziwa, doskonała, trwała i wieczna przyjaźń. Nie zniszczy jej zazdrość, nie osłabi podojrzenie, nie zerwie pragnienie władzy. W obliczu wielkich prób nie ustąpi, pod uderzeniami się nie załamie; wobec udręk nie ugięta, wobec wielu niesprawiedliwości niewzruszona. ,,Idź więc i ty czyń podobnie".

Modlitwa

Wszechmogący Boże, obdarz nas ustawiczną bojaźnią i miłością Twojego świętego imienia, albowiem nigdy nie odmawiasz opieki * tym, których utwierdzasz w swojej miłości.. Przez naszego Pana.

CZWARTEK

II CZYTANIE

Homilia św. Grzegorza z Nyssy, biskupa (Mowa 6, O błogosławieństwach)

To co przeżywa człowiek, kiedy z wyniosłego szczytu spogląda na bezkresne morze, odczuwam i ja, gdy z wysokości słowa Pana, jakby z wierzchołka góry, patrzę w niezmierzoną głębię Bożych zamysłów.

Często nad brzegiem morskim zobaczyć można górę, od strony morza jakby przez pół odciętą, wygładzoną z wierzchu aż do dołu, której szczył wznosi się prosto ponad przepaścią wód. Każdy, kto z takiej wysokości spogląda w otchłań morza, doznaje zawrotu, tak jak i ja doznaję zawrotu z powodu niezwyklej wypowiedzi Panu: ,,Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą".

Bóg ukazuje się tym, którzy są czystego serca. Tymczasem święty Jan powiada: ,,Boga nikt nigdy nie widział". Również święty Paweł, o tak wnikliwym umyśle, potwierdził to w słowach: ,,Nikt z ludzi Boga nie oglądał i nikt nie może Go zobaczyć". To właśnie Bóg jest ową skałą śliską i urwistą, nie dającą żadnego oparcia naszym rozumowaniom, skałą, którą Mojżesz w swych pouczeniach nazywa tak bardzo niedostępną, iż pomimo wszelkieli wysiłków i starań umysł nasz nie potrafi tam wstąpić: ,,Nie może człowiek oglądać oblicza Pana i żyć".

A jednak życie wieczne polega na oglądaniu Boga. Tymczasem nauczyciele wiary naszej: Jan, Paweł i Mojżesz stwierdzają, że niomożliwe jest oglądać Boga. Czy dostrzegasz już zatem ów zawrót umysłu spowodowany głębią wypowiedzi Pana? Jeśli Bóg jest życiem, ten kto nie ogłąda Boga, nie ma życia. Tymczasem zarówno prorocy, jak i Apostołowie napełnieni Duchem świętym świadczą, iż nie można widzieć Boga. Gdzież zatem miejsce dla nadziei człowieka?

Pan jednak dźwiga i podtrzymuje zachwianą nadzieję. Podobnie postąpił względem chwiejącego się Piotra, którego postawił na wodzie, jakby na stałym i trwałym gruncie, aby nie zatonął.

Jośli więc także i ku nam Słowo wyciągnie swą rękę i niepewnych wobec głębi rozważań umocni we właściwym rozumieniu, nie będziemy się już lękać, mocno trzymając się Słowa, które będzie nam przewodnikiem. Mówi bowiem: ,,Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą".

Modlitwa

Wszechmogący Boże, obdarz nas ustawiczną bojaźnią i miłością Twojego świętego imienia, albowiem nigdy nie odmawiasz opioki * tym, których utwierdzasz w swojej miłości.. Przez naszego Pana.

PIĄTEK

II CZYTANIE

Homilia św. Grzegorza z Nyssy, biskupa (Mowa 6, O błogosławieństwach)

Obietnica: ,,Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą", jest tak wielka, iż zawiera pełnię wszelkiego szczęścia. Czego zresztą po otrzymaniu tak wielkiego dobra można jeszcze pragnąć, skoro w Tym, którego się ogląda, posiada się wszystko? Albowiem w języku Pisma św. ,,Oglądać" znaczy tyle samo co ,,posiadać". Tak na przykład wypowiedź: ,,obyś oglądał pomyślność Jeruzalem" oznacza ,,obyś posiadał". Kiedy zaś prorok mówi: ,,Niech zginie bezbożny, aby nie oglądał chwały Pana", przez Słowo: ,,nie oglądał", rozumie: ,,nie miał udziału".

Kto zatem widzi Boga, tym samym posiada wszelkie dobra: niokończące się życie, wieczną niezniszczalność, szczęście nieśmiertelne, trwałe królestwo, ustawiczną radość, prawdziwą światłość, słodkie wołanie Ducha, chwałę niodostępną, nieustanne wesele i w ogóle wszelkie dobro.

Tak więc szczęścio zawarte w obietnicy błogosławieństwa, a otrzymane przez nas w nadziei, nie ma w ogóle granic. Ponieważ jednak - jak na to wskazaliśmy wcześniej - warunkiem widzenia Boga jest czystość serca, dlatego umysł mój znowu doznaje zawrotu. Zastanawiam się mianowicie, czy owa czystość serca nie należy przypadkiem do tych rzeczy, których w ogóle nie da się osiągnąć, które przewyższają i przekraczają możliwości naszej natury. Jeśli bowiem Boga ogląda się czystością serca, Mojżesz zaś i Paweł nie widzieli, bo sami powiadają, iż Bóg nie może być widziany ani przez nich, ani przez kogokolwiek innogo, wynika stąd, iż to co Zbawiciel zapowiada jako szczęście, nie może być ani osiągnięte ani osiągalne.

Jakiż więc dla nas pożytek z tego, iż wiemy, w jaki sposób można zobaczyć Boga, skoro nie potrafimy urzeczywistnić tego, co wiemy. To tak jak gdyby ktoś mówił, iż dobrze jest przebywać w niebie, bo widzi się tam rzeczy, których nie można zobaczyć na tym świecie. Gdyby można było wskazać sposób dostania się do nieba, byłoby oczywiście rzeczą pożyteczną pouczyć słuchaczy o szczęściu przebywania w niebie, jak długo jednak nie możemy się tam dostać, pouczanie o szczęściu przebywania w niebie nie daje żadnej korzyści, przeciwnie, może nas jedynie zasmucić, ponieważ poznajemy, jak wielkich dóbr jesteśmy pozbawieni, jak wiele nam brakuje z powodu zamkniętego dla nas tam wstępu. Czyżby więc Pan ogromem obietnicy wzywał do tego, co wykracza poza naszą naturę i przewyższa możliwości człowieka?

Tak jednak nie jest. Bóg nie nakazuje latać stworzeniem, którym nie dał skrzydeł, ani też przebywać pod wodą tym, którym wyznaczył życie na ziemi. Jeśli zatem porządek świata dostosowany jest do możliwości stworzeń i nigdy nie wymaga tego, co wykracza poza ich siły, to słusznie wnosić stąd możemy, iż nie należy bynajmniej wątpić w otrzymanie tego, co zapowiadają słowa błogosławieństwa. Owszem, należy sądzić, iż ani Jan, ani Paweł, ani Mojżesz, czy też ktokolwiek im podobny nie został pozbawiony tego szczęścia, które płynie z oglądania Boga; ani Paweł, który powiedział: ,,Odłożono dla mnie wieniec sprawiedliwości"; ani Jan, który spoczywał na piersi Jezusa; ani Mojżesz, któromu Bóg powiedział: ,,Ciebie wybrałem spośród wszystkich". Jeśli zatem ci, którzy mówili, iż oglądanie Boga przekracza nasze siły, z całą pewnością są szczęśliwi, szczęście zaś polega na oglądaniu Boga, które wywodzi się z czystego serca, to z całą pewnością czystość serca, przez którą osiąga się szczęście, nie należy do rzeczy nieosiągalnych.

Tak więc można powiedzieć, że prawdę mówili ci, którzy z Pawłem utrzymywali, iż oglądanie Boga przewyższa siły człowieka, a także, że nie sprzeciwia się im wypowiedź Pana, kiedy oglądanie Boga obiecuje ludziom czystego serca.

Modlitwa

Wszechmogący Boże, obdarz nas ustawiczną bojaźnią i miłością Twojego świętego imienia, albowiem nigdy nie odmawiasz opieki * tym, których utwierdzasz w swojej miłości.. Przez naszego Pana.

SOBOTA

II CZYTANIE

Homilia św. Grzegorza z Nyssy, biskupa (Mowa 6, O błogosławieństwach)

Zdrowie ciała jest niewątpliwie dobrem dla człowieka. Szczęście jednak nie polega na tym, aby wiedzieć, czym jest zdrowie, ale aby je rzeczywiście posiadać. Jeśliby więc ktoś wygłosiwszy pochwałę zdrowia, spożył niezdrowy pokarm, wtedy trapiony chorobą jakiż odniesie pożytek z uprzedniego opowiadania o zdrowiu? Otóż w podobny sposób należy rozumieć podaną wyżej wypowiedź, kiedy to Pan mówi, że szczęście nie polega na tym, aby wiedzieć coś o Bogu, ale aby mieć Go w sobie samym. Istotnie: Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą".

Wydaje mi się, iż wspaniała ta obietnica nie zapowiada człowiekowi o czystym sercu oglądania Boga jakby z naprzeciwka, ale raczej podsuwa nam to, na co wyraźniej wskazują inne słowa: ,,Królestwo Boże jest w was. Uczy nas w ten sposób, że jeśli kto oczyści swe serce od wszelkich stworzeń i wszelkiego niewłaściwego przywiązania, wówczas w swym własnym pięknie dostrzeże odbicie Bożej natury.

Wydaje mi się także, iż w swojej krótkiej wypowiedzi Zbawiciel przekazuje nam takie oto pouczenie: ,,Wy wszyscy, którzy pragniecie oglądać prawdziwe Dobro, kiedy słyszycie, iż majestat Boży wznosi się ponad niebiosa, że chwała Jego niepojęta, piękno niowysłowione, natura nieogarniona i nieskończona, nie popadajcie w zniechęcenie, jakby nie mogąc osiągnąć tego, czego pragniecie.

Jeśli świętym swoim życiem usuniesz naleciałości, jakie pokrywają i krępują twe serce, na nowo rozbłyśnie w tobie piękno Boże. Podobnio jak żelazo po usunięciu rdzy połyskuje i blyszczy w słońcu, tak też człowiek wewnętrzny, którego Pan nazywa sercem, po usunięciu nieczystości powstałych na skutek niewłaściwego postępowania odzyska na nowo podobieństwo do swego wzoru i przyczyny i stanie się dobrym. Albowiem to, co jest podobne do Dobra, z całą pewnością jest dobre.

Taki człowiek, gdy widzi siebie, w sobie samym ogląda to, czego pragnie. Kto więc ma serce czyste, jest szczęstiwy, ponieważ wpatrując się we własną czystość, dostrzega jakby w odbiciu swój pierwowzór. Podobnie jak ci, którzy oglądają słońce w zwierciadle, chociaż nie patrzą w niebo, to jednak w blasku zwierciadła widzą nie gorzej od tych, co patrzą bezpośrednio w słońce, tak też i wy - powiada dalej Zbawiciel - chociaż brak wam sił, aby zobaczyć i oglądać światło niodostępne, jeśli zwrócicie się ku pięknu i wdziękowi odbicia umieszczonogo w was od początku, w sobie samych znajdziecie to, czego szukacie.

Czystość, wolność od wad i pożądań oraz porzucenie wszelkiego zła należą do natury Bożej. Jeśli to wszystko jest w tobie, z pewnością Bóg jest w tobie. Jeśli zatem twe serce oczyszczone jest z wszelkiej nieprawości, wolne od wszelkiej pożądliwości i wady, dalekie od jakiegokolwiek skażenia - szczęśliwy jesteś z powodu jasności i czystości spojrzenia, ponieważ spojrzenie oczyszczone ogląda to, czego nie dostrzegą oczy nie oczyszczone. Po usunięciu ciemności wywodzących się z rzeczy materialnych, dostępujesz dzięki czystości serca szczęśliwego widzenia. Czym ono jest ? Czystością, świętością, prostotą, wszelkimi tego rodzaju promieniami Bożej natury, które dają nam oglądanie Boga.

Modlitwa

Wszechmogący Boże, obdarz nas ustawiczną bojaźnią i miłością Twojego świętego imienia, albowiem nigdy nie odmawiasz opieki * tym, których utwierdzasz w swojej miłości.. Przez naszego Pana.