CZWARTEK 16 TYDZIEŃ ZWYKŁY
I CZYTANIE
Z Drugiego Listu św. Pawła apostoła do Koryntian 4, 5-18
Bracia! Nie głosimy siebie samych, lecz Chrystusa Jezusa jako Pana, a nas - jako sługi wasze przez Jezusa. Albowiem Bóg, Ten, który rozkazał ciemnościom, by zajaśniały światłem, zabłysnął w naszych sercach, by olśnić nas jasnością poznania chwały Bożej na obliczu Chrystusa.
Przechowujemy zaś ten skarb w naczyniach glinianych, aby z Boga była owa przeogromna moc, a nie z nas. Zewsząd znosimy cierpienia, lecz nie poddajemy się zwątpieniu; żyjemy w niedostatku, lecz nie rozpaczamy; znosimy prześladowania, lecz nie czujemy się osamotnieni; obalają nas na ziemię, lecz nie giniemy. Nosimy nieustannie w ciele naszym konanie Jezusa, aby życie Jezusa objawiło się w naszym ciele. Ciągle bowiem jesteśmy wydawani na śmierć z powodu Jezusa, aby życie Jezusa objawiło się w naszym śmiertelnym ciele. Tak więc działa w nas śmierć, podczas gdy w was - życie.
Cieszę się przeto owym duchem wiary, według którego napisano: ,,Uwierzyłem, dlatego przemówiłem"; my także wierzymy i dlatego mówimy, przekonani, że Ten, który wskrzesił Jezusa, z Jezusem przywróci życie także nam i stawi nas przed sobą razem z wami. Wszystko to bowiem dla was, ażeby w pełni obfitująca łaska zwiększyła chwałę Bożą przez dziękczynienie wielu.
Dlatego to nie poddajemy się zwątpieniu, chociaż bowiem niszczeje nasz człowiek zewnętrzny, to jednak ten, który jest wewnątrz, odnawia się z dnia na dzień. Niewielkie bowiem utrapienia nasze obecnego czasu gotują bezmiar chwały przyszłego wieku dla nas, którzy się wpatrujemy nie w to, co widzialne, lecz w to, co niewidzialne. To bowiem, co widzialne, przemija, to zaś co niewidzialne, trwa wiecznie.
II CZYTANIE
Z komentarza św. Ambrożego, Biskupa do Psalmów (Ps 43, 89-90)
,,Dlaczego ukrywasz Twoje oblicze? Kiedy jesteśmy w utrapienin, sądzimy, że Bóg odwraca od nas swoje oblicze. Wtedy ciemnoici ogarniają nasze serca i utrudniają dostrzeganie światła prawdy, kiedy natomiast Bóg czuwa nad naszym umysłem i łaskawie nas nawiedza, wiemy, że nic nie może pogrążyć nas w ciemnościach. Jeśli bowiem oblicze człowicka jaśnieje bardziej niż pozostałe członki ciała, łatwo się przekonujemy patrząc na czyjąś twarz, czy to ktoś nieznany, czy też znany, jako że dostrzegamy wówczas wszystko, to o ileż bardziej oblicze Boga oświeca tego, kto na nie spogląda.
Do tego właśnie odnosi się doskonałe objaśnienie -jak też i inne tego rodzaju - świętego Pawła Apostoła, który jako prawdziwy głosiciel Chrystusa, w trafnych słowach i pouczeniach przedstawia to naszym umysłom. Mówi oto: ,Bóg który rozkazał ciemnościom, by zajaśniały światłem, zabłysnął w naszych sercach, aby olśnić nas jasnością poznania chwały Bożej na obliczu Chrystusa". Dowiedzieliśmy się już wczesniej, gdzie odbija się w nas światło Chrystusa. Chrystus jest wiecznym światłem dusz. Jego Ojciec zesłał na ziemię, abyśmy oświeceni światłem Jego oblicza, zdołali ujrzeć rzeczy niebieskie i wieczne, my, którzy przedtem byliśmy pogrążeni w ciemnościach. Zresztą dlaczego mówię o Chrystusie, skoro także Piotr Apostoł powiedział do chromego od urodzenia:
,,Spójrz na nas." Spojrzał chromy na Piotra i został oświecony łaską wiary; nie zostałby uzdrowiony, gdyby nie był uwierzył.
Choć tak wielka jasność chwały była już w samych apostołach, to jednak Zacheusz dowiedziawszy się, iż Pan Jezus ma przechodzić, wspiął się na drzewo, ponieważ był mały i nie mógł ujrzeć Go w tłumie. Zobaczył Chrystusa i znalazł światło. Zobaczył Go - i ten, który przedtem zabierał cudze, teraz rozdał swoje.
,,Dlaczego odwracasz Twe oblicze?" Oznacza to; jeśli nawet odwracasz od nas, Panie, swoje oblicze, to jednak ,,światło Twego oblicza jest w nas. Mamy je w naszych sercach, jaśnieje w głębi duszy, bo nikt nie mógłby się ostać, gdybyś odwrócił swoje oblicze.
Modlitwa
Wszechmogący Boże, okaż miłosierdzie swoim wiernym i pomnażaj w nich dary swojej łaski, aby pełni wiary, nadziei i miłości * zawsze wiernie zachowywali Twoje przykazania.. Przez naszego Pana.
PIĄTEK
I CZYTANIE Z Drugiego Listu św. Pawła apostoła do Koryntian 5, 1-21
Bracia! Wiemy, że jeśli nawet zniszczeje nasz przybytek doczesnego zamieszkania, będziemy mieli mieszkanie od Boga - dom nie ręką uczyniony, lecz wiecznie trwały w niebie. Tak przeto teraz wzdychamy, pragnąc przyodziać się w nasz niebieski przybytek, o ile tylko odziani, a nie nadzy będziemy. Dlatego właśnie udręczeni wzdychamy, pozostając w tym przybytku, bo nie chcielibyśmy go utracić, lecz przywdziać na niego nowe odzienie, aby to, co śmiertelne, wchłonięte zostało przez życie. A Bóg, który nas do tego przeznaczył, dał nam ducha jako zadatek.
Tak więc mając tę ufność, wiemy, że jak długo pozostajemy w ciele, jesteśmy pielgrzymami z daleka od Pana. Albowiem według wiary, a nie dzięki widzeniu postępujemy. Mamy jednak nadzieję i chcielibyśmy raczej opuścić nasze ciało i stanąć w obliczu Pana. Dlatego też staramy się Jemu podobać, czy to gdy z Nim, czy gdy z daleka od Niego jesteśmy. Wszyscy bowiem musimy stanąć przed trybunałem Chrystusa, aby każdy otrzymał zapłatę za uczynki dokonane w ciele, złe lub dobre. Tak więc przejęci bojaźnią Pana przekonujemy ludzi, wobec Boga zaś wszystko w nas odkryte. Mam zresztą nadzieję, że i dla waszych sumien nie ma w nas nic zakrytego. Mówimy to, nie żeby znów wam siebie zalecać, lecz by dać wam sposobność do chlubienia się nami, iżbyście w ten sposób mogli odpowiedzieć tym, którzy chlubią się swą powierzchownością, a nie wnętrzem własnego serca. Jeśli bowiem odchodzimy od zmysłów to ze względu na Boga, jeżeli przytomni jesteśmy, to ze względu na was. Albowiem miłość Chrystusa przynagla nas, pomnych na to, że skoro Jeden umarł za wszystkich, to wszyscy pomarli. A właśnie za wszystkich umarł Chrystus po to, aby ci, co żyją, już nie żyli dla siebie, lecz dla Tego, który za nich umarł i zmartwychwstał.
Tak więc i my odtąd już nikogo nie znamy według ciała; a jeśli nawet według ciała poznaliśmy Chrystusa, to już więcej nie znamy Go w ten sposób. Jeżeli więc ktoś pozostaje w Chrystusie, jest nowym stworzeniem. To co dawne, minęło, a oto wszystko stało się nowe. Wszystko zaś to pochodzi od Boga, który pojednał nas z sobą przez Chrystusa i zlecił nam posługę jednania. Albowiem w Chrystusie Bóg jednał z sobą świat, nie poczytując ludziom ich grzechów, nam zaś przekazując słowo jednania. Tak więc w imieniu Chrystusa spełniamy posłannictwo jakby Boga samego, który przez nas udziela napomnień. W imię Chrystusa prosimy: Pojednajcie się z Bogiem. On to dla nas grzechem uczynił Tego, który nie znał grzechu, abyśmy się stali w Nim sprawiedliwością Bożą.
II CZYTANIE
Z księgi Wyznań św. Augustyna, biskupa (księga 10, 43, 68-70)
Prawdziwym pośrednikiem, którego w swoim niepojętym miłosierdziu objawiłeś i posłałeś ludziom, aby za Jego przykładem nanczyli się pokory, jest Jezus Chrystus, ,,pośrednik między Bogien a ludźmi". On, nieśmiertelny i sprawiedliwy, pojawił się wśród śmiertelnych i grzesznych: śmiertelny jako człowiek, sprawiedliwy jako Bóg. Ponieważ zaś zapłatą sprawiedliwości jest życie i pokój, dlatego dzięki posiadanej wspólnie z Bogiem sprawiedliwości, mógł unicestwić w usprawiedliwionych grzesznikach śmierć, którą zechciał przyjąć na siebie wraz z nimi. Jakże nas umiłowałeś, Najlepszy Ojcze, iż ,,nie oszczędziłeś własnego Syna, ale wydałeś Go za nas grzeszników! Jakże umiłowałeś nas, dla których Zbawiciel ,,nie uważając swej równości z Tobą za przywłaszczenie, stał się posłuszny aż do śmierci krzyżowej. On jedynie wolny pośród umarłych, mający moc oddać swe życie i znów je odzyskać". Ze względu na nas stał się wobec Ciebie zarazem zwyciężcą i ofiarą; Dlatego zwyciężcą, że ofiarą. Przed Tobą stał się dla nas kapłanem i żertwą; Dlatego kapłanem, ponieważ żertwą. Rodząc się z Ciebie i służąc nam, uczynił nas, Twoje sługi, Twoimi dziećmi. Słusznie więc ufam mocno, iż ,,uleczysz wszystkie moje słabości". Przez pośrednictwo Tego, który siedzi po Twojej prawicy i ,,wstawia się za nami". Inaczej popadłbym w rozpacz. Liczne i wielkie są me niedomagania, liczne i wielkie, ale potężniejsze od nich jest Twoje lekarstwo. Moglibyśmy mniemać, iż Słowo Twoje dalekie jest od połączenia się z ludźmi, i zwątpić, gdyby nie stało się ono ciałem i nie zamieszkało wśród nas. Przytłoczony moimi grzechami i ciężarem mojej nędzy rozważałem już w sercu swoim i postanawiałem uciec na samotność. Ty jednak powstrzymałeś mnie i umocniłeś, mówiąc: ,,Chrystus umarł za wszystkich po to, aby ci, którzy żyją, już nie żyli dla siebie, ale dla Tego, który za nich umarł". ,,Na Ciebie, Panie, składam mą troskę", abym żył i ,,rozważał cuda Twoje". Ty znasz nieudolność i słabość moją; pouczaj mnie i uzdrów. Twój Jednorodzony Syn, w ,, którym są wszystkie skarby mądrości i umiejętności", odkupił mnie własną Krwią. ,,Niech mnie nie poniżają pyszni", albowiem pamiętam o zapłacie naszego odkupienia. Jest ona moim pokarmem i napojem, głoszę ją innym i sam ubogi pragnę nasycić się wraz tymi, którzy spożywają i doznają nasycenia; ,,Będą chwalić Pana ci, którzy co szukają".
Modlitwa
Wszechmogący Boże, okaż miłosierdzie swoim wiernym i pomnażaj w nich dary swojej łaski, aby pełni wiary, nadziei i miłości * zawsze wiernie zachowywali Twoje przykazani przez naszego Pana.
SOBOTA
I CZYTANIE Z Drugiego Listu św Pawia apostoła do Koryntian 6, 17n
Bracia! Współpracując z Chrystusem napominamy was, abyście nie przyjmowali na próżno łaski Bożej. Mówi bowiem Pismo: ,,W czaśie pomyślnym wysłuchałem ciebie, w dniu zbawienia przyszedłem ci z pomocą".
Oto teraz czas upragniony, oto teraz dzień zbawienia. Nie dając nikomu sposobności do zgorszenia, aby nie wyszydzono naszej posługi, okazujemy się sługami Boga przez wszystko: przez wielką cierpliwość, wśród utrapień, przeciwności i ucisków, w chłostach, więzieniach, podczas rozruchów, w trudach, nocnych czuwaniach i w postach; przez czystość i umiejętność, przez wielkoduszność i łagodność, przez objawy Ducha Swiętego i miłość nieobłudną, przez głoszenie prawdy i moc Bożą, przez oręż sprawiedliwości zaczepny i obronny, wsród czci i pohańbienia, przez dobrą sławę i zniesławienie. Uchodzący za oszustów, a przecież prawdomówni, niby nieznani, a przecież dobrze znani, niby umierający, a oto żyjemy, jakby karceni, lecz nie uśmiercani, jakby smutni, lecz zawsze radośni, jakby ubodzy, a jednak wzbogacający wielu, jako ci, którzy nic nie mają, a posiadają wszystko.
Usta nasze otwarły się do was, Koryntianie, rozszerzyło się nasze serce. Nie brak wam miejsca w moim sercu, choć w waszych sercach jest ciasno. Odpłacając się nam w ten sam sposób, otwórzcie się i wy: jak do swoich dzieci mówię. Nie wprzęgajcie się z niewierzącymi w jedno jarzmo. Cóż bowiem ma wspólnego sprawiedliwość z niesprawiedliwością. Albo cóż ma wspólnego światło z ciemnością? Albo jakaż jest wspólnota Chrystusa z Belialem lub wierzącego z niewiernym? Co wreszcie łączy świątynię Boga z bożkami? Bo my jesteśmy świątynią Boga żywego - według tego, co mówi Bóg: ,,Zamieszkam z nimi i będę chodził wśród nich, i będę ich Bogiem, a oni będą moim ludem. Przeto wyjdźcie spośród nich i odłączcie się od nich, mówi Pan, i nie dotykajcie tego, co nieczyste, a Ja was przyjmę i będę wam Ojcem, a wy będziecie moimi synami i córkami - mówi Pan wszechmogący".
Mając przeto takie obietnice, najmilsi, oczyśćmy się z wszelkich brudów ciała i ducha, dopełniając uświęcenia naszego w bojaźni Bożej.
II CZYTANIE
Homilia św. Jana Chryzostoma, biskupa, do Drugiego Listu do Koryntian
(Homilia 13, 1-2)
Rozszerzyło się nasze serce". Podobnie jak ciepło poszerza, tak też i miłość posiada właściwości rozszerzania, ponieważ jest cnotą pełną żaru i ciepła. To ona ,,otwierała usta" i rozszerzała serce apostoła Pawła. ,,Miłuję was nie tylko słowami - powiada bo i serce odczuwa to samo; Dlatego przemawiam otwarcie, i ufnością i całą serdecznością". Nikt nie miał bardziej szerokiego serca niż Apostoł. Wszystkich wierzących miłował tak, jak gdyby każdy był jego wybranym; nie dzielił swego uczucia ani nie pozwolił osłabnąć, ale każdemu ofiarował nietkniętą i nieuszczuploną przyjaźń. I cóż dziwnego, że tak bardzo miłował chrześcijan, skoro swym sercem obejmował także cały świat, łącznie z niewierzącymi.
Toteż nie powiedział: ,,Miłuję was, ale szególnie podkreślił: ,,Usta nasze otwarły się, rozszerzyło się nasze serce"; wszystkich nosimy w sercu, i to nie w jakikolwiek sposób, ale i największą delikatnością. Albowiem ten, kto jest miłowany, czuje się dobrze w sercu miłującego. Dlatego powiada: ,,Nie brak wam miejsca w moim sercu, lecz w waszych sercach jest ciasno". Zauważ, że wymówka jest pełna łagodności, właściwa ludziom, którzy miłuja. Nie powiedział: ,,Nie miłujecie mnie", ale ,,Nie miłujecie mnie w równym stopniu". Nie chce bowiem czynić przykrych wymówek.
Gdyby zebrać świadectwa z poszczególnych jego listów, można byłoby zobaczyć, jak ogromną miłością otaczał swoich wiernych. Pisze oto do Rzymian: ,,Gorąco pragnę zobaczyć was; wieterazy zamierzałem przybyć do was; modliłem się, aby kiedyś nadarzyła mi się dogodna sposobność przybycia do was. W liście do Galatów powiada: , Dzieci moje, oto powtórnie w bólach was rodzę"; a znowu do Efezjan: ,,Dlatego zginam moje kolana modląc się za was ; do Tesaloniezan: Jakaż jest nasza nadzieja albo radość, albo wieniec chwały? Czyż nie wy nią jesteście?" Stwierdzał, iż także w więzieniu nosił ich w swoim sercu.
Ponadto pisze do Kolosan: ,,Chcę, abyście wiedzieli, jak wielką walkę toczę o was i o tych wszystkich, którzy nie widzieli mnie osobiście, aby serca wasze doznały pokrzepienia"; i znowu do Tesaloniczan: ,,Bedąc tak pełni życzliwości dla was, jak matka troskliwie opiekująca się swoimi dziećmi, chcieliśmy dać wam nie tylko Ewangelię, lecz nadto i dusze nasze".
,,Nie brak wam miejsca w moim sercu". I nie tylko mówi, że ich miłuje, ale też że doznaje od nich miłości, aby w ten sposób pozyskać ich serca. Zaświadcza o tym w słowach: ,,Przybył Tytus i opowiadał o waszej tęsknocie, o waszych łzach i waszej miłości".
Modlitwa
Wszechmogący Boże, okaż miłosierdne swoim wiernym i pomnażaj w nich dary swojej łaski, aby pełni wiary, nadziei i miłości * zawsze wiernie zachowywali Twoje przykazania, przez naszego Pana.