7 NIEDZIELA ZWYKŁA
I CZYTANIE Początek Księgi Koheleta 1, 1-18
Słowa Koheleta, syna Dawida, króla w Jeruzalem. Marność nad marnościami, powiada Kohelet, marność nad marnościami - wszystko marność. Cóż przyjdzie człowiekowi z całego trudu, jaki zadaje sobie pod słońcem?
Pokolenie przychodzi i pokolenie odchodzi, a ziemia trwa po wszystkie czasy. Słońce wschodzi i zachodzi, i na miejsce swoje śpieszy z powrotem, i znowu tam wschodzi. Ku południowi ciągnąc i ku pólnocy wracając. Kolistą drogą wieje wiatr i znowu wraca na drogę swojego krążenia. Wszystkie rzeki płyną do morza, a morze wcale nie wzbiera; do miejsca, do którego rzeki płyną, zdążają one bezustannie.
Mówienie jest wysiłkiem: nie zdoła człowiek wyrazić wszystkiego słowami. Nie nasyci się oko patrzeniem ani ucho napełni słuchaniem. To, co było, jest tym, co będzie; a to, co się stało, jest tym, co znowu się stanie: więc nic zgoła nowego nie ma pod słońcem. Jeśli jest cos, o czym by się rzekło: ,,Patrz, to coś nowego" - to już to było w czasach, które były przed nami. Nie ma pamięci o tych, co dawniej żyli, ani też o tychm co będą kiedyś żyli, nie będzie wspomnienia u tych, co będą potem.
Ja, Kohelet, byłem królem nad Izraelem w Jeruzalem.
I skierowałem umysł swój ku temu, by zostanawiać się i badać, ile mądrości jest we wszystkim, co dzieje się pod niebem. To przykre zajęcie dał Bóg synom ludzkim, by się nim trudzili. Widziałem wszelkie sprawy, jakie się dzieją pod słońcem. A oto: wszystko to marność i pogoń za wiatrem. To, co krzywe, nie da się wyprostować, a czego nie ma, tego nie można liczyć.
Tak powiedziałem sobie w sercu: ,,Oto nagromadziłem i przysporzyłem mądrości więcej niż wszyscy, co władali przede mną nad Jeruzalem", a serce me doświadczyło wiele mądrości i wiedzy. I postanowiłem sobie poznać mądrość i wiedzę, szaleństwo i głupotę. Poznałem, że również i to jest pogonią za wiatrem, bo w wielkiej mądrości - wiele utrapienia, a kto przysparza wiedzy -przysparza i cierpień.
II CZYTANIE
Z Dzieła św. Maksyma Wyznawcy, opata,
(Centuria 1, rozdz. 1.4-5.16-17.23-24. 26-28.30-40)
Miłość jest należytym usposobieniem ducha, który niczego nie przedkłada ponad znajomość Boga. Takiej miłości nie można posiadać w sposób trwały, gdy się jest wewnętrznie przywiązanym do jakiegokolwiek dobra na ziemi.
Kto miłuje Boga, ten ponad wszystkie Jego stworzenia stawia poznanie i wiedzę o Nim; ku Niemu także zwraca się ustawicznym pragnieniem i miłością swojej duszy.
Ponieważ wszystko, co istnieje, zostało stworzone przez Boga i dla Boga, i ponieważ Bóg jest o wiele doskonalszy od rzeczy, które stworzył, dlatego każdy, kto się odwraca od najdoskonalszego Boga i zwraca ku marnościom, okazuje, iż mniej sobie ceni Boga od rzeczy przezeń stworzonych.
,,Kto Mnie miłuje - mówi Pan - będzie zachowywał moje przykazania. To zaś jest moje przykazanie - powiada - abyście się wzajemnie miłowali". Kto więc nie miłuje bliźniego, ten nie zachowuje przykazania, a kto nie zachowuje przykazania, ten nie może miłować Boga.
Szczęśliwy człowiek, który potrafi miłować wszystkich bez różnicy.
Kto miłuje Boga, ten całym sercem miłuje także bliźniego. Taki człowiek nie zatrzymuje dla siebie tego, co posiada ale z prawdziwie Bożą hojnością dzieli się z potrzebującymi.
Kto w udzielaniu pomocy naśladuje samego Boga, ten nie czyni różnicy pomiędzy człowiekiem dobrym i złym, sprawiedliwym i niesprawiedliwym, ale wszystkich obdarowuje według potrzeb, jakkolwiek ze względu na prawość wyżej ceni człowieka szlachetnego i gorliwego niż niegodziwca.
Miłość wyraża się nie tylko w rozdawaniu mienia, ale o wiele bardziej w dzieleniu się Bożą nauką i w osobistej posłudze bliźniemu.
Kto prawdziwie i z serca odrzuca pokusy świata oraz szczerze oddaje się na służbę bliźniemu, ten uwolniwszy się rychło od wszelkiej namiętności i wady, osiągnie miłość i znajomość Boga.
Kto ma w sobie Bożą miłość, ten za wzorem Jeremiasza proroka nie ociąga się ani zniechęca w podążaniu za Panem, Bogiem swoim, ale mężnie znosi trudy, zniewagi i niesprawiedliwości, źle nie życząc nikomu.
,,Nie mówcie - woła Jeremiasz prorok - Swiątynią Pana jesteśmy". Ty także nie chciej mówić: ,,Sama jedynie wiara w Panu mojego, Jezusa Chrystusa, może mnie zbawić". Nie stanie się tak, jeśli czynami swoimi nie zdobędziesz miłości ku Niemu. W sprawie zaś samej wiary posłuchaj: ,,Także złe duchy wierzą i drżą".
Dziełem miłości jest gotowość serca do wyświadczenia dobra bliźniemu, wielkoduszność i cierpliwość, a także rozumne korzystanie z rzeczy stworzonych.
Modlitwa
Wszechmogący Boże, spraw, abyśmy stale rozważając Twoją naukę, * spełniali słowem i czynem to, co się Tobie podoba.. Przez naszego Pana.
PONIEDZIAŁEK
II CZYTANIE
Homilia św. Grzegorza z Nyssy, biskupa, do Księgi eklezjastesa(Homilia 5)
Jeśli dusza zwraca oczy ku swojej Głowie, którą jest- według słów św. Pawła - sam Chrystus, zasługuje na miano szczęśliwej z powodu otrzymanej wówczas bystrości spojrzenia. Patrzy bowiem tam, gdzie nie ma mroków zła. Wielki Apostoł Paweł, i inni jemu podobni, mieli ,,oczy w głowie", jako też wszyscy, którzy żyją, poruszają się i są w Chrystusie.
Podobnie jak człowiek zewsząd otoczony światłem nie patrzy w ciemność, tak też jest niemożliwe, aby ten, kto kieruje swe spojrzenie ku Chrystusowi, mógł je zatrzymać na jakiejś marności. Ktokolwiek więc ,,ma oczy w głowie" - przez głowę rozumiem początek i zasadę wszystkiego - ten wpatruję się w Najwyższe Dobro, to znaczy w Chrystusa, który jest najwyższym dobrem i pod każdym względem nieskończonym. Taki człowiek wpatruję się w prawdę, sprawiedliwość, nieskazitelność -wpatruję się we wszelkie dobro. ,,Mędrzec ma oczy w swej głowie, a głupiec chodzi w ciemnościach". Kto nie stawia światła na świeczniku, ale je skrywa pod łóżkiem, zamienia swoje światło na ciemność.
Jakże wielu jest takich, którzy znajdują upodobanie w dobrach wiecznych, rozmyślają nad rzeczywistymi wartościami, a przecież uznawani są za ślepych i nierozumnych. Swięty Paweł uważal to za powód do chwały głosząc, iż stał się głupim ze względu na Chrystusa. Jego mądrość i roztropność nie zatrzymywała się na marnościach, o które my tak bardzo zabiegamy na tym świecie. Dlatego mówi; ,,My głupi dla Chrystusa". To tak, jak gdyby powiedział; ,, W tym, co dotyczy ziemskiego życia, jesteśmy ślepi, ponieważ kierujemy wzrok ku górze i mamy«oczy w głowie»". Stąd właśnie Apostoł nie miał domu ani utrzymania, był ubogim, nieustannie w podróży, cierpiał głód i pragnienie.
Któż nie uznałby go za godnego litości widząc, iż jest więziony, chłostany, pogrążony w falach po rozbiciu okrętu, prowadzony w kajdanach z jednego miejsca na drugie. A chociaż obchodzono się z nim w ten sposób, nie odwrócił swych oczu, ale zawsze miał je ,, głowie" wołając: ,,Któż nas może odłączyć od miłości Chrystusa? Utrapienie czy prześladowanie, głód czy nagość, niebez-pieczeństwo czy miecz?" Oznacza to: ,,Któż zdoła wydrzeć mi oczy z głowy i przenieźć ku temu, co jest marnością".
Nam także podobnie nakazuje czynić, gdy mówi: ,,dążcie do tego, co w górze", to znaczy: ,,miejcie oczy w głowie".
Modlitwa
Wszechmogący Boże, spraw, abyśmy stale rozważając Twoją naukę, * spełniali słoweni i czynem to, co się bie podoba.. Przez naszego Pana.
WTOREK
I CZYTANIE Z Księgi Koheleta 3, 1-22
Wszystko ma swój czas, i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod niebem. Jest czas rodzenia i czas umierania, czas sadzenia i czas wyrywania tego, co zasadzono, czas zabijania i czas leczenia, czas burzenia i czas budowania, czas płaczu i czas śmiechu, czas zawodzenia i czas pląsów, czas rzucania kamieni i czas ich zbierania, czas pieszczot cielesnych i czas wstrzymywania się od nich. Czas szukania i czas tracenia, czas zachowania i czas wyrzucania, czas rozdzierania i czas zszywania, czas milczenia i czas mówienia, czas miłowania i czas nienawiści, czas wojny i czas pokoju.
Cóż przyjdzie pracująceniu z trudu, jaki sobie zadaje? Przyjrzałem się pracy, jaką Bóg obarczył ludzi, by się ma trudzili. Uczynił wszystko pięknie w swoim czasie, dał im nawet wyobrażenie o dziejach świata, tak jednak, że nie pojmie człowiek dzieł, jakich Bóg dokonuje od początku aż do końca.
II CZYTANIE
Homilia św. Grzegorza z Nyssy, biskupa, do Księgi Eklezjastesa
,,Jest czas rodzenia i czas umierania" - powiada eklezjastes. Bardzo słusznie na samym początku ukazał ów konieczny związek zestawiając śmierć z narodzinami. Z konieczności bowiem śmierć następuje po narodzinach i wszystko, co powstaje, ulega rozkładowi.
,,Jest czas rodzenia i czas umierania". Oby i mnie dane było narodzić się w odpowiednim czasie i umrzeć w pomyślnym. Jest bowiem rzeczą oczywistą, iż eklezjastes mówi o takim narodzeniu i takiej śmierci, jakie człowiek przeprowadza w sposób zamierzony i świadomy, to znaczy tak, aby mogły się stać prawdziwymł czynami cnoty. Tymczasem narodziny naturalne nie zależą od woli niewiasty ani też śmierć, rozumiana w potocznym znaczeniu, nie podlega wolnemu wyborowi umierającego. To zaś, co od nas nie zależy, nie może być nazywanc wadą ani cnotą. Wypada przeto zostanowić się czym są narodziny w odpowiednim czasie, a czym śmierć w chwili pomyślnej.
Sądzę, iż narodziny są szczęśliwe i w odpowiednim czasie wówczas, kiedy człowiek - jak mówi prerok Izajasz - poczyna swoje zbawienie w bojaźni Bożej i wydaje je na świąt w bólach duszy, która rodzi. Jesteśmy zatem -aby tak powiedzieć - sami sobie rodzicami, kiedy dzięki umiłowaniu dobra i z udzialem wolnej woli samych siebie kształtujemy, rodzimy i wydajemy na świat.
Czynimy tak wtedy, kiedy przyjmujemy Boga, stajemy się dziećmi Boga, dziećmi cnoty, dziećmi Najwyższego. Natomiast rodzimy się jako niepełni, niedoskonali, niedojrzali, gdy nie został w nas ukszłałtowany - jak mówi święty Paweł - ,,obraz Chrystusa". A trzeba przecież, aby ,,człowiek Boży był doskonały" i pełny.
Skoro wiadomo już, co znaczy rodzić się w odpowiednim czasie, wiadomo też, co znaczy umierać w czasie odpowiednim. Wiadomo również, w jakim znaczeniu dla świętego Pawła każdy czas był odpowiedni dla dobrej śmierci. Z naciskiem mówi o tym w swoich Pismach:
,,Każdego dnia umieram dla waszej chwały" oraz: Z powodu Ciebie zabijają nas każdego dnia", i wreszcie; w ,, sobie samych nosimy wyrok śmierci".
Widzimy tutaj wyraźnie, w jaki sposób Paweł umiera codziennie. Nie żyje dla grzechu, ustawicznie umartwia ciało, w sobie samym nosi konanie ciała Chrystusa. Nieustannie krzyżowany jest z Chrystusem, nie żyje już dla siebie, ale żyje w nim Chrystus. Sądzę, iż taka właśnie śmierć jest śmiercią pomyślną, która prowadzi ku prawdziwemu życiu.
Pan mówi: Ja zabijam i Ja ożywiam". Mówi, aby pouczyć, iż prawdziwym Bożym darem jest śmierć grzechowi i życie w Duchu. Sprowadził śmierć, dlatego obiecuje ożywić.
Modlitwa
Wszechmogący Boże, spraw, abyśmy stale rozważając Twoją naukę, * spełniali słowem i czynem to, co się Tobie podoba.. Przez naszego Pana.
ŚRODA
II CZYTANIE
Z komentarza św. Hieronima, kapłana, do Księgi Eklezjastesa
,,Darem Bożym jest, gdy Bóg daje człowiekowi bogactwo i skarby, pozwala ich używać, mieć w nich swój udział i radować się ze swego trudu. Taki człowiek nie będzie wspominał wielu sposród dni swego życia, ponieważ Bóg daje radość jego sercu". Powiada eklezjastes, iż w porównaniu z człowiekiem, który posród utrapień używa swoich bogactw i w wielkim trudzie gromadzi przemijalne dobra, szczęśliwszy jest ten, który się cieszy dniem powszednim. Tutaj bowiem ma się przynajmniej drobną przyjemność, tam natomiast doznaje się wielu utrapień. Wyjaśnia ponadto, dlaczego korzystanie z bogactw jest Bożym darem; ponieważ ,,nie wspomni wielu sposród dni swego życia".
Bóg dając człowiekowi radość, odrywa go od tego, co przykre; taki człowiek nie będzie się smucił ani niepokoił, albowiem pochłonie go radość i przyjemność chwili obecnej. Jednakże - według apostoła - rzeczą ważniejszą jest pamiętać o duchowym, udzielanym przez Boga pokarmie i napoju, i widzieć korzyść w całym swoim trudzie, bo właśnie dzięki wytężonej pracy i wysiłkom zobaczymy prawdziwe dobra. To właśnie jest naszym udziałem: cieszyć się trudem i pracą. A chociaż już to samo jest dobrem, to jednak nie jest dobrem doskonałym, ,,dopóki nie objawi się Chrystus, nasze życie".
,,Cała praca człowieka dla jego ust, a jednak nie znajduje nasycenia. Czymże bowiem góruje mędrzec nad głupcem, czym biedny, jeśli nie tym, jak postępować w życiu?" Wszelką pracę człowieka na tym świecie spożywają usta, miażdżą zęby, trawi żołądek. A jeśli istnieje nieco przyjemności w jedzeniu, trwa ona dopóły, dopóki pokarm znajduję się w ustach.
Mimo te jednak człowiek ,,nie znajduje nasycenia". Dzieje się tak dla dwóch powodów. Najpierw diatego, iż pragnie na nowo pokarmu, ponieważ zarówno mędrzec, jak i głupiec nie może żyć bez pożywienia; także ubogi nic innego nie pragnie jak tylko tego, aby mógł poptrzymywać swe nędzne ciało i nie zginąć z głodu. Po wtóre zaś jest tak dlatego, iż dusza nie odnosi żadnej korzyżci z odżywiania ciała, jako że takie samo jest pożywienie mędrca i nierozumnego, a i ubogi tam się kieruje, gdzie spodziewa się znaleźć utrzymanie.
Słuszniej jednak należy odnieżć te słowa do eklezjastesa, który znając doskonale Pisma, cały swój trud ,,ma w ustach" i ,,nie odczuwa nasycenia", bo nadal pragnie poznawać. W tym właśnie mędrzec ma przewagę nad prostakiem. Penieważ zdaje sobie sprawę z tego, iż jest ubogi (takiego Ewangelia nazywa szczęśliwym), podąża wąską i stromą drogą ku życiu. Jest ubogi w złe czyny i wie, gdzie się znajduje Chrystus, który jest życiem.
CZWARTEK
I CZYTANIE Z Księgi Koheleta 6,12 7, 28
A któż te wie, co w życiu dobre dla człowieka dopóki liczy marne dni swego życia, które jakby cień przepędza? Bo kto oznajmi człowiekowi, co potem będzie pod słońcem?
Lepsze jest dobre imię niż wonne olejki, a dzień śmierci niż dzień urodzenia. Lepiej jest iść do domu żałoby, niż iść do domu wesela, bo w tamtym jest koniec każdego czlewieka, i człowiek żyjący bierze te sobie do serca. Lepszy jest smutek niż śmiech, bo przy smutnym obliczu serce jest dobre. Serce mędrców jest w domu żałoby, a serce głupców w domu wesela.
Lepiej jest słuchać karcenia przez mędrca, niż słuchać pochwały ze strony głupców. Bo czym trzaskanie cierni płonących pod kotłem, tym jest śmiech głupiego. I to jest także marnością. Bo rzecz przywłaszczona może ogłupić mędrca, a przekupstwo czyni serce przewrotnym. Lepszy jest koniec mowy niż jej początek, lepszy jest umysł cierpliwy niż pyszny.
Nie bądź pochopny w duchu do gniewu, bo gniew przebywa w piersi głupców. Nie mów: ,,Jak się to dzieje, że dawne dni były lepsze niż obecne? Bo nieroztropnie o to się pytasz. Lepsza jest mądrosć niż dziedzictwo, i z większym pożytkiem dla tych, którzy widzą słońce. Bo w cieniu mądrości jak w cieniu pieniądza; a większa jeszcze korzyść z poznania mądrości: darzy życiem tego, który ją posiada.
Przypatrz się dziełu Bożemu! Bo któż naprostować może to, co On skrzywił. Gdy ci się dobrze wiedzie, ciesz się z tego; a wiedzie ci się źle, wtedy to rozważ: zarówno jedno, jak i drugie sprawia Bóg, ponieważ człowiek nie może dociec niczego zgoła, co będzie potem. Wszystko widziałem za marnych dni moich: tu sprawiedliwy, który ginie przy swej sprawiedliwości, a tu złoczyńca, który przy złości swej długo żyje. Nie bądź przesadnie sprawiedliwy i nie uważaj się za zbyt mądrego! Dlaczego miałbyś sobie sam zgotować zgubę? Nie bądź zły do przesady i nie bądź głupcem. Dlaczego miałbyś przed czasem swym umrzeć? Dobrze, jeżeli się trzymasz jednego, a od drugiego ręki swej też nie odejmiesz, bo kto się boi Boga, tego wszystkiego uniknie.
Mądrość czyni mądrego silniejszym niż dziesięciu mocarzy, którzy są w mieście. Bo nie ma na ziemi człowieka sprawiedliwego, który by zawsze postępował dobrze, a nigdy nie zgrzeszył. Nie zwracaj też uwagi na wszystkie rozmowy, jakie się prowadzi, ażebyś czasem nie usłyszat, jak ci złorzeczy twój sługa. Bo często przecież, jak sam wiesz, ty także innym złorzeczyłeś.
To wszystko badałem i miałem na uwadze mądrość. Mówiłem: ,,Chciałbym być mądrym!" - lecz mądrość jest dla mnie niedostępna. Niedostępne jest to, co istnieje, i niezgłębione - któż może to zbadać?
Zwróciłem swój umysł ku temu, by poznać, badać i szukać mądrości i słusznej oceny, by poznać, że zło jest głupotą, a wielka głupota - szaleństweni. I przekonałem się, że bardziej gorzką niż śmierć jest kobieta, bo ona jest siecią, serce jej sidłem, a ręce jej więzami. Kto Bogu jest miły, ten się od niej ustrzeże, lecz grzesznika ona usidli.
Oto, do czego doszedłem - powiada Kohelet - jedno z drugim porównując, by znaleźć słuszną ocenę, której nadal szukam, a nie znajduję. Znalazłem jednego prawego mężczyznę posród tysiąca, ale kobiety prawej w tej liczbie nie znalazłem.
II CZYTANIE
Z konferencji św. Kolumbana, opata (Nauka o wierze 3-5)
Bóg jest wszędzie ebecny, niezmierny w swej wielkości i na każdym miejscu bliski. Sam o tymświadczy mówiąc: ,Jestem Bogiem bliskim, a nie Begiem dalekim". A zatem Bóg, którego szukamy, nie znajduję się daleko, ale w nas samych, gdy na te zasługujemy. Mieszka w nas, podobnie jak dusza w ciele, gdy jesteśmy Jego zdrowymi członkami, jeśli rzeczywiście umarliśmy dla grzechów. Wtedy to naprawdę mieszka w nas Ten, który powiedział:
,,Zamieszkam w nich i wśród nich pozostanę". Jeżeli zasługujemy na to, aby w nas przebywal, wtedy ożywia nas w prawdzie jako żywe swe członki: ,, W Nim bowiem -powiada Apostoł - żyjemy, poruszamy się i jesteśmy".
Ale któż zdoła pojąć Boga Najwyższego, jego niepojętą, niewyrażalną istotę? Któż potrafi zmierzyć ogrom Boga? Któż odważy się chlubić znajomością nieskończonego Boga, Tego, który wypełnia wszystko, ogarnia wszystko, przenika i przekracza, który obejmuje wszystko, wszystkiemu się wymyka, którego ,,nikt nie widział takim, jakim jest". Niechże więc nikt nie ośmiela się zgłębiać nieprzeniknione tajemnice Boga: kim jest, skąd jest i dlaczego jest. Tego nie można ani dociekać, ani zrozumieć, ani wypowiedzieć. Uwierz natomiast z całą prostotą i mocą, że Bóg jest takim, jakim był i jakim będzie, albowiem Bóg jest niezmienny.
Kimże więc jest Bóg? Ojciec, Syn i Duch Swięty to jeden Bóg. Nie dociekaj nadto. Ci zaś, którzy chcą przeniknąć bezmiar Boga, niech wcześniej spróbują poznać wszechświat. Wiedzę o Trójcy Swiętej słusznie porównano z głębokością morza, według słów Mędrca: ,,Któż potrafi zbadać to, co niezmierzone?" Podobnie jak niedostępne dla ludzkich spojrzeń są głębiny morskie, tak też Trójca święta jest niedostępna dla umysłu ludzkiego. Toteż jeśli ktoś chciałby wiedzieć, jak powinien wierzyć, niech nie wyobraka sobie, iż więcej zrozumie wiele rozprawiając, niż po prostu wierząc. Im bardziej docieka się Bożej Madrości, tym bardziej oddala się Ona od nas.
Staraj się o doskonale poznanie Boga nie za pomocą wielosłowia, ale przez doskonałość życia; nie przez słowa, ale przez wiarę, która pochodzi z prostego serca, a nie z dociekań uczonej niezbożności. Jeśli postanowisz w dociekaniach szukać tego, co jest niewyrażalne ,odejdzie dalej od ciebie"; Jeśli natomiast przez wiarę, wówczas ,,Mądrość pozostanie tam, gdzie jest: ,, U twoich bram". Tam zaś, gdzie jest, możesz Ją zobaczyć, choćby nawet w niedoskonały sposób. Osiągamy Ją naprawdę wówczas, kiedy wierzymy w Niewidzialnego nawet nie rozumiejąc. Bóg jest niewidzialny, i dlatego trzeba weń wierzyć, chociaż w pewien sposób może Go dostrzec czyste serce.
Modlitwa
Wszechmogący Boże, spraw, abyśmy stale rozważając Twoją naukę, * spełniali słowem i czynem to, co się Tobie podoba.. Przez naszego Pana.
PIĄTEK
I CZYTANIE Z Księgi Koheleta S 5 - 9 10
Ten, kto przestrzega rozkazu nie wie, co to zła sprawa, a serce mądre pamięta o czasie i sądzie. Na każdą bowiem sprawę jest czas i sąd gdyż zło człowieka wiele na nim ciąży. Bo nie wie wcale co będzie, a jak to będzie - któż mu oznajmi? Nad duchem człowiek nie ma władzy , aby go powstrzymać, a nad dniem śmierci nie ma mocy. Tak samo nie ma zwolnienia na wojnie i nie uratuje nieprawość tego, kto ją popełnia. To wszystko widziałem, zwracając uwagę na wszystkie sprawy, jakie się dzieją pod słońcem, w czasie gdy człowiek jeden panuje nad drugim na jego nieszczęście.
Ponadto widziałem, jak złoczyńców ze czcią składano w grobie, a ludzie przychodzili i odchodzili z miejsca świętego, i zapomniano w mieście o tym, co tamci czynili. To również jest marność. Ponieważ wyroku nad czynem złym nie wykonuje się zaraz, dlatego serce synów ludzkich bardzo jest skore do czynów złych; zwłaszcza że grzesznik czyni źle stokrotnie, a jednak długo żyje. Chociaż ja również i to poznałem, że szczęści się tym, którzy Boga się boją, dlatego że się Go boją. Nie szczęści się zaś złoczyńcy, i podobny do cienia, nie przedłuża on swych dni, dlatego że nie ma w nim bojaźni wobec Boga.
Jest marność, która się dzieje na ziemi: są sprawiedliwi, którym się zdarza to, na co zasługują grzesznicy, a są grzesznicy, którym się zdarza to, na co zasługują sprawiedliwi. Rzekłem: I to jest marność.
Sławiłem więc radość, bo nic dla człowieka lepszego pod słońcem, niż żeby jadł, pił i doznawał radości, i by to go cieszyło przy jego trudzie za dni jego życia, które pod słońcem daje mu Bóg.
II CZYTANIE
Z kementarza św. Grzegorza, biskupa Agrigentuni, do Księgi Eklezjastesa
(księga 8, 6)
,, W weselu pożywaj swój chleb i w radości pij swoje wino, ponieważ Bóg ma upodobanie w twoich czynach. Niechaj szaty twoje będą zawsze białe i niechaj nie zabraknie olejku na twą głowę".
Gdybyśmy zechcieli zrozumieć powyższe słowa w znaczeniu bezpośrednim i zwyczajnym, należałoby powiedzieć, iż słusznie zachęca nas eklezjastes, abyśmy żyjąc w prostocie i przywiązaniu do wskazań nieskażonej wiary w Boga, spożywali chleb i pili wino w radości z czystym sercem. Wzywa także, abyśmy nie ulegali naukom albo niewłaściwemu postępowaniu, ale raczej zawsze na uwadze mieli to, co słuszne, oraz w miarę możliwości przychodzili z pomocą potrzebującym. Objaśnienie natoiniast duchowe prowadzi nas do pełniejszego rozumienia wypowiedzi. Nakazuje bowiem myśleć o niebieskim i sakramentalnym chlebie, który z nieba zstąpił i życie przyniósł światu. Nakazuje także pić wino duchowe, które wypłynęło w czasie zbawiennej męki z boku prawdziwego winnege krzewu. O nich mówi Ewangelia naszego zbawienia: ,,Jezus wziąwszy chlcb i odmówiwszy błogosławieństwo rzekł świętym swoim uczniom i apostołom: ,,Bierzcie i jedzcie, to jest Ciało moje za was wydane na odpuszczenie grzechów. Podobnie wziął kielich mówiąc: Pijcie z niego wszyscy, to jest Krew moja Nowego Przymierza, która wylewa się za was i za wielu na odpuszczenie grzechów". Ci zatem, którzy spożywają ten chleb i piją sakramentalne wino, słusznie się weselą i radują wołając: ,,Ty dałeś radość naszym sercom".
Sądzę także, iż słowa uosobienej Mądrości, Chrystusa, Zbawiciela naszego: ,,Chodźcie, nasyćcie się chlebem, pijcie wino, które wam zmieszałem", zamieszczone w Księdze Przysłów, odnoszą się do tego właśnie chleba i wina oraz wskazują na sakramentalne uczestnictwe w Słowie. Ci, którzy dostępują uczestnictwa, powinni być tego godni; stale powinni nosić szaty białe, to jest wypełniać uczynki światłości, jak to Pan powiada w Ewangelii:
,,Tak niechaj świeci światło wasze przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie". Wtedy to spłynie na ich głowy olejek, to jest Duch Prawdy, który ustrzeże i obroni od jakiejkolwiek rany grzechu.
Modlitwa
Wszechmogący Boże, spraw, abyśmy stale rozważając Twoją naukę, * spełniali słowem i czynem to, co się Tobie podoba.. Przez naszego Pana.
SOBOTA
I CZYTANIE Z Księgi Koheleta 11, 7 - 12 14
Ciesz się, młodzieńcze, w młodości swojej, a serce twoje niech się rozwesela za dni młodości twojej. I chodź drogami serca swego i za tym, co oczy twe pociąga; lecz wiedz, że z tego wszystkiego będzie cię sądził Bóg! Więc usuń przygnębienie ze swego serca i oddal ból od twego ciała, bo młodość jak zorza poranna szybko przemija. Pomnij jednak na Stwórcę swego w dniach swej młodości, zanim jeszcze nadejdą dni niedoli i przyjdą lata, o których powiesz: ,,Nie mam w nich upodobania"; zanim zaćmi się słońce i światło, i księżyc, i gwiazdy, i chmury powrócą po deszczu; w czasie, gdy trząść się będą stróże domu i uginać się będą silni mężowie, i będą ustawały kobiety mielące, bo ich ubędzie, i zaćmią się patrzące w oknach; i zamkną się drzwi na ulicę, podczas gdy łoskot młyna przycichnie i podniesie się do głosu ptaka, i wszystkie śpiewy przymilkną; odczuwać się nawet będzie lęk przed wyżyną i strach na drodze; i drzewo migdałowe zakwitnie, i ociężałą stanie się szarańcza, i pękać będą kapary; Bo zdążać będzie człowiek do swego wiecznego domu i kręcić się już będą po ulicy płaczki; zanim się przerwie srebrny sznur i stłucze się czara złota, i dzban się rozbije u zródła, i w studnię kołowrót złamany wpadnie; i wróci się proch do ziemi, tak jak nim był, a duch powróci do Boga, który go dał.
Marność nad marnościami - powiada Kohelet -wszystko marność.
II CZYTANIE
Z komentarza św. Grzegorza, biskupa do Księgi Eklezjastesa (księga 10, 2)
,,Przyjemne jest światło" - powiada eklezjastes i miłe jest naszym oczom oglądać słońce. Bo gdyby zabrakło światła, świat straciłby swój wygląd i umarłoby wszystko, co żyje. Dlatego powiedział niegdyś zgłębiający Boże tajemnice Mojżesz: ,, Widział Bóg, że światłe było dobre". Nam wszakże wypada myśleć o wielkim, prawdziwym i wiecznym Swietle, które oświeca każdego człowieka, gdy na ten świat przychodzi, to jest o Chrystusie Zbawcy i Odkupicielu świata, który stał się człowiekiem i zstąpił aż na krańce ludzkiego bytowania. O Nim to mówi prorok Dawid: ,,Spiewajcie Bogu, jego imieniu psalm zaśpiewajcie: prostujcie drogę Temu, który zdąża ku Zachodowi. Pan jest imię Jego, weselcie się przed Jego obliczem".
Tak więc eklezjastes nazwał światło miłym i zapowiedział, iż przyjemnie nam będzie oglądać słońce chwały, czyli Tego, który w chwili Boskiego Wcielenia powiedział: ,,Ja Jestem światłem świata; kto idzie za Mną, nie będzie chodził w ciemności, lecz będzie miał światło życia". I dalej: ,, sąd polega na tym, iż światło przyszło na świat".
Tak więc światło słoneczne oglądane oczyma ciała było zapowiedzią duchowego słońca sprawiedliwości. Słońce to było rzeczywiście pełne słodyczy dla tych, którzy zasłużyli stać się uczniami Pana i oglądać na własne oczy, jak żył posród ludzi, rozmawiał z nimi, jak gdyby był zwyczajnym człowiekiem, choć w rzeczywistości nim nie był. Był natomiast prawdziwym Bogiem i dlatego mógł sprawić, iż niewidomi odzyskiwali wzrok, chromi chodzili, głusi słyszeli, trędowoci zostawali oczyszczeni, a umarli jednym słowem na powrót przywoływani byli do życia.
Zresztą i teraz nie ma nic słodszego, jak skierować oczy duszy ku Niemu, rozważać i wpatrywać się w owo niewypowiedziane Boskie piękno, być oświeconym i ozdobionym przez uczestnictwo i łączność ze światłem, być przenikniętym duchową słodyczą, przyodziać się w świętość, zdobyć rozumienie, a wreszcie napełnić się Bożą radością po wszystkie dni obecnego żywota.
To właśnie objawił nam eklezjastes, gdy mówił: ,,Nawet jeżeli człowiek wiele lat żyje, ze wszystkich niech się cieszy". Istotnie, słońce sprawiediiwości jest źródłem radości dla wszystkich, którzy weń się wpatrują według słów proroka Dawida: ,,Niech się cieszą przed i rozkoszują radością" oraz
Radujcie się w Panu; prawym przystoi pieśń chwały".