Psalm 88
Panie, mój Boże, wołam do Ciebie we dnie, * żalę się przed Tobą w nocy.
Niech dotrze do Ciebie moja modlitwa, * nakłoń ucha na moje wołanie.
Bo moja dusza nieszczęściem jest przepełniona, *
i życie moje zbliża się do Otchłani.
Zaliczono mnie do grona idących do grobu, *stałem się jak mt pozbawiony siły.
Między zmarłymi jest moje posłanie, * tak jak poległych, którzy letą w grobach,
O których Ty już więcej nie pamiętasz, * nad którymi nie rozłączasz już opieki.
Strąciłeś mnie w otchłań najgłębszą, * w mrok i przepaść.
Twój gniew mnie przygniata, * spiętrzyły się nade mną jego fale.
II
Odsunąłeś ode mnie wszystkich przyjaciół, wzbudziłeś w nich do mnie odrazę, * znalazłem się w więzi niu bez wyjścia.
Moje oczy sła ną w nieszczęścia, każdego dnia wołam do Ciebie, Panie, *
ręce do Ciebie wyciągam.
Czy uczynisz cud dla umarłych? * Czy wstaną cienie, by wielbić Ciebie?
Czy to w grobach sławi się Twoją łaskę, *
a wierność Twoją w miejscu zagłady?
Czy Twoje cuda widzi się w ciemnościach, *
a sprawiedliwość w kramic zapomnienia?
A ja wołam do Ciebie, Panie, *
niech nad ranem dotrze do Ciebie moja modlitwa.
Czemu odrzucasz mnie, Panie, * i ukrywasz swoje oblicze przede mną?
Cierpię biedę i od młodości stoję na progu śmierci, *
dźwigałem Twoją grozę i osłabłem.
Przewalił się nade mną płomień Twego gniewu * i złamały mnie Twoje groźby.
Zewsząd mnie otoczyłyby jak fale powodzi * i topią mnie w jednym momencie.
Odsunąłeś ode mnie przyjaciół i towarzyszy, * tylko ciemności mieszkają ze mną.