30
|
„DZIENNICZEK” SIOSTRY FAUSTYNY
|
moja, czy Ty wiesz, jak strasznie cierpię?
—
I odpowiedziała mi Matka Boża: Wiem, ile cierpisz, ale nie lękaj się, ja współczuję z tobą i zawsze współczuć będę. Uśmiechnęła się serdecznie i znikła. Natychmiast powstała w duszy mojej siła i wielka odwaga. Jednak trwało to tylko jeden dzień. Piekło jakoby się sprzysięgło przeciwko mnie. Nienawiść straszna zaczęła się wdzierać [do] duszy mojej, nienawiść do wszystkiego, co święte i Boże. Zdawało mi się, że te udręki duszy mają być stałym udziałem mojego istnienia. Zwróciłam się do Najświętszego Sakramentu i mówię do Jezusa: Jezu, Oblubieńcze mojej duszy, czy Ty nie widzisz, że kona dusza moja za Tobą? Jak możesz się tak ukrywać przed sercem tak szczerze Cię kochającym? Przepraszam Cię, Jezu, niech się stanie we mnie wola Twoja święta. Będę cierpieć cichutko, jak gołębica, nie skarżąc się. Nie pozwolę sercu swemu ani na jeden jęk bolesnej skargi.
26 Koniec nowicjatu. Cierpienie nic się nie zmniejsza. Osłabienie fizyczne, zwolnienie ze wszystkich ćwiczeń duchownych32, czyli zamiana na modlitwę strzelistą
~
Wielki ~
—
Jezus porywa serce moje w sam żar miłości. Było to w czasie wieczornej adoracji. Nagle ogarnęła mnie obecność Boża. Zapomniałam o wszystkim. Jezus daje mi poznać, jak wiele cierpiał (11) dla mnie. Trwało to bardzo krótko. Tęsknota straszna. Pragnienie kochania Boga.
27 Sluby pierwsze
~
Gorące pragnienie wyniszczenia się dla Boga przez miłość czynną, a jednak niedostrzegalną nawet dla najbliższych sióstr.
Jednak i po ślubach ciemność panowała w duszy blisko pół roku. Podczas modlitwy Jezus przeniknął całą duszę moją. Ustąpiła ciemność. Usłyszałam w duszy te słowa:
Tyś radością moją, tyś rozkoszą serca mojego.
Od tej chwili uczulam w sercu
—
czyli we wnętrzu
—
Trójcę Przenajświętszą. W sposób odczuwalny czułam się zalana światłem Bożym. Od tej
chwili
dusza moja obcuje z Bogiem, jako dziecię ze swym ukochanym Ojcem.
28 W pewnej chwili powiedział mi Jezus:
Idź do matki przełożonej36 i poproś, żeby ci pozwoliła przez siedem dni nosić włosiennicę37 i raz w nocy wstaniesz i przyjdziesz do kaplicy.
Odpowiedziałam, że dobrze, jednak miałam pewną trudność pójść do przełożonej. Wieczorem Jezus mi się zapytał:
Dokąd odkładać będziesz?
Postanowiłam przy pierwszym spotkaniu powiedzieć o tym matce przełożonej. Na drugi dzień przed południem zauważyłam, że matka przełożona idzie do refektarza, a że kuchnia, refektarz i pokoik siostry Alojzy jest prawie razem, więc poprosiłam matkę przełożoną do pokoiku siostry Alojzy i powiedziałam żądanie Pana Jezusa.