170
|
„DZIENNICZEK” SIOSTRY FAUSTYNY
|
bym mogła spełnić wolę Twoją świętą, jako mi
ją
dajesz poznać. Niczego nie pragnę, jak tylko spełnienia Boskich życzeń; oto masz, Panie, duszę i ciało moje, umysł i wolę moją, serce i wszystką miłość moją i rządź mną według odwiecznych planów swoich.
493 Po Komunii św. dusza moja znowuż została zalana miłością Bożą. Cieszę się Jego wielkością; tu widzę wyraźnie wolę Jego, którą mam spełnić, a zarazem widzę słabość
i
nędzę swoją, widzę, jak nic uczynić nie mogę bez Jego pomocy.
494 W drugim dniu rekolekcji.
Kiedy miałam pójść do ojca Andrasza do rozmównicy, doznałam lęku z tego powodu, że przecież tajemnica może być tylko w konfesjonale; była to bezpodstawna obawa. Matka przełożona jednym słowem mnie uspokoiła. Ale kiedy weszłam do kaplicy, usłyszałam w duszy te słowa:
Pragnę, żebyś była wobec zastępcy mojego tak szczera i prosta jak dziecko i taka, jaka jesteś względem mnie; inaczej opuszczę cię i nie będę obcował z tobą.
Naprawdę, że udzielił mi Bóg tej wielkiej łaski całkowitego zaufania, a po skończonej rozmowie Bóg udzielił mi łaski głębokiego spokoju i światła co [do] tych rzeczy.
495
Jezu, Światłości wiekuista, oświeć rozum mój, wzmocnij wolę moją i zapal serce moje, bądź ze mną, jakoś przyobiecał, bo bez Ciebie niczym jestem. Ty wiesz, Jezu mój, jak słaba jestem
—
przecież, Jezu, ja niepotrzebuję Ci o tym mówić, bo Ty sam najlepiej wiesz, jak nędzną jestem. W Tobie moja cała siła.
496 (204) Dzień spowiedzi.
Od samego rana zaczęłam doznawać walki wewnętrznej tak silnej, że jeszcze nie doznawałam takiej. Zupełne opuszczenie od Boga, odczułam całą słabość, jaką jestem, przytłoczyły mnie myśli:
czemuż mam opuszczać ten klasztor, w którym jestem lubiana przez siostry i przełożonych, życie tak spokojne, związana ślubami wieczystymi, obowiązki spełniam z łatwością; czemu mam słuchać głosu sumienia, czemu iść wiernie za natchnieniem, kto wie od kogo pochodzi, czy nie lepiej iść tak jak wszystkie siostry? Może się da zagłuszyć słowa Pańskie, nie zważając na nie, może Bóg nie będzie żądał z nich rachunku w dzień sądu? Dokąd mnie zaprowadzi ten głos wewnętrzny? Jeżeli pójdę za nim, jak straszne mnie czekają trudy, cierpienia i przeciwności, lękam się przyszłości, a konam w teraźniejszości.
Cierpienie to trwało przez cały dzień z równym natężeniem. Kiedy się zbliżyłam do spowiedzi św. wieczorem, pomimo że byłam przygotowana przedtem, jednak nie mogłam się spowiadać zupeł