10

ZESZYT DRUGI
187
dynariusza, któremu dom podlega; poza tym, na każdy list prosić będą o pozwolenie i otwarty oddadzą przełożonej, a przełożona ma się kierować duchem miłości (26) i roztropnością, ma prawo wysłać albo zatrzymać, według tego, co będzie z większą chwałą Bożą, ale bardzo bym pragnęła, aby te pisania były jak najrzadziej: nieśmy pomoc duszom przez modlitwę i umartwienie, a nie przez pisma.
O spowiedzi. Spowiedników dla zgromadzenia wyznaczy ordy- 557 nariusz, jak zwyczajnego, tak i nadzwyczajnego. Spowiednik zwyczajny będzie jeden i słuchał będzie spowiedzi całego zgromadzenia raz w tygodniu. Spowiednik nadzwyczajny będzie przychodził raz na kwartał, przed którym jest obowiązana każda siostra się stawić, chociażby nie czyniła właściwej spowiedzi. Spowiednik zwyczajny, jak i nadzwyczajny, dłużej nie będzie sprawował swego urzędu nad trzy lata; w końcu trzechlecia odbędzie się tajne głosowanie i według tego przełożona przedłoży prośbę sióstr ordynariuszowi; jednak może być spowiednik zatwierdzony na drugie a nawet i na trzecie (27) trzechlecie. Zakonnice spowiadać się będą przy zamkniętej kracie; konferencje, które będą mówione do zgromadzenia, także przez kratę zasuniętą ciemnym suknem. Siostry nigdy nie będą mówić pomiędzy sobą o spowiedzi i spowiednikach, a raczej niech się modlą za nich, aby im Bóg udzielił światła do kierowania ich dusza

O Komunii św. Niech siostry nie mówią o tym, która rzadziej, a 558 która częściej przystępuje do Komunii św., niech się powstrzymują od wydawania sądu w tym przedmiocie, do którego nie mają prawa; wszelki sąd pod tym względem należy wyłącznie do spowiednika. Może przełożona zapytać daną siostrę, ale nie w tym celu, aby się dowiedzieć przyczyny, dla której nie chodzi do Komunii św., ale raczej dlatego, aby jej ułatwić spowiedź. Niech się nie ważą przełożone wchodzić w dziedzinę sumień sióstr. Przełożona może nieraz zarządzić, aby zgromadzenie ofiarowało (28) Komunię na pewną intencję. Każda powinna się starać o jak największą czystość duszy, aby mogła codziennie przyjmować Boskiego Gościa.
W pewnej chwili, kiedy weszłam do kaplicy, ujrzałam mury ja- 559 kiegoś budynku jakoby rozrzuconego 20~, okna były bez szyb, nie wykończone drzwi bez drzwi, ale same futryny. Wtem usłyszałam w duszy te słowa: Tu ma być ten klasztor. Jednak trochę mi się nie podobało, że to na tych gruzach ma być.
Czwartek. Czułam się tak przynaglona, żeby jak najprędzej przystąpić do czynu, według życzeń Pańskich. Kiedy przystąpiłam do spowiedzi św., jedno zdanie przełożyłam nad zdanie spowied

10