67

244
„DZIENNICZEK” SIOSTRY FAUSTYNY
nić w jednej chwili na przychylne sprawie tej. Wiele mi wyjaśnił Pan w dzisiejszej rozmowie, chociaż nie wszystko piszę.
789 Dawać pierwszeństwo zawsze innym we wszystkich okolicznościach, szczególnie na rekreacji, słuchać spokojnie, nie przerywając, chociażby dziesięć razy to samo mi opowiadano. Nigdy nie zapytam się o rzecz, która mnie bardzo ciekawi.
790 (194) Postanowienie: w dalszym ciągu to samo to jest łączyć się z Chrystusem miłosiernym.
Postanowienie ogólne: cisza wewnętrzna, milczenie.
791 Ukryj mnie, Jezu, w głębiach miłosierdzia swego, a wtenczas niech mnie sądzi bliźni, jak mu się podoba.
792 Nigdy nie mówić o własnych przeżyciach. W cierpieniach szukać ulgi w modlitwie, w najdrobniejszych wątpliwościach szukać rady tylko u spowiednika. Mieć zawsze serce otwarte na przyjmowanie cierpień innych, a swoje cierpienia topić w Sercu Bożym, aby na zewnątrz nie były dostrzeżone, o ile możności.
Starać się zawsze o równowagę, chociażby okoliczności nie wiedzieć jak burzliwe były. Nie dać sobie zamącić spokoju i ciszy wewnętrznej. Zadna rzecz nie może iść w porównanie z pokojem duszy. Kiedy [by] mi coś niesłusznie zarzucano nie tłumaczyć się; jeżeli przełożona będzie chciała się dowiedzieć (195) prawdy o mojej słuszności czy niesłuszności, to dowie się niekoniecznie ode mnie. Moją rzeczą jest wszystko przyjmować z wewnętrznym usposobieniem pokory.
Adwent ten przeżywać będę według wskazań Matki Bożej przez cichość i pokorę.
793 Przeżywam chwile z Matką Najświętszą. Z wielkim utęsknieniem czekam na przyjście Pana. Pragnienia moje wielkie. Pragnę, aby wszystkie ludy poznały Pana, pragnę przygotować wszystkie narody na przyjęcie Słowa Wcielonego. O Jezu, spraw niech zdrój miłosierdzia Twego wytryśnie z większą obfitością, bo bardzo jest schorzała ludzkość, a więc więcej niż kiedykolwiek potrzebuje litości Twojej. Tyś morzem niezgłębionym miłosierdzia ku nam grzesznym, a im większa nędza nasza, tym większe mamy prawo do miłosierdzia Twojego. Tyś źródłem uszczęśliwiającym wszystkie stworzenia przez nieskończone miłosierdzie Twoje.
794 (196) Dziś [9 XII 1936] wyjeżdżam na kurację na Prądnik, zaraz poza Kraków, mam tam pozostać trzy miesiące. Wielka troskliwość przełożonych tam mnie umieszcza, a szczególnie nasza kochana matka generalna, która ma tak wielką troskliwość o chore siostry. Przyjęłam tę łaskę kuracji, ale jestem zupełnie zdana na wolę

67