Ty mnie uczysz, jak wśród burz kochać Pana,
Tyś mi tarczą i obroną od wroga.
Kraków, 10 VIII 1937
od Najświętszego Sakramentu
O
|
Hostio święta, zdroju Bożej słodyczy,
|
Ty dajesz duszy mojej moc,
0, Tyś wszechmocny, któryś przybrał ciało z Dziewicy,
Przychodzisz do serca mego utajony
I nie dosięga Cię zmysłów moc.
(3)
|
+
|
|
JMJ
|
Kraków, 10 VIII 1937
|
|
|
Czwarty dzienniczek 1234
|
Wszystko dla Ciebie, Jezu, a każdym uderzeniem serca pragnę uwielbić miłosierdzie Twoje i w miarę sił pragnę zachęcać dusze do ufności w to miłosierdzie, jakoś mi sam rozkazał, o Panie.
W sercu, w duszy mojej jest noc ciemna. Przed umysłem moim 1235 jest mur nieprzebity, który mi zasłonił Boga, jednak ciemność ta nie jest z mojej przyczyny. Dziwna ta męka, [oj której w całej pełni lękam się napisać, ale i w tym stanie staram się być wierna Tobie, o Jezu mój, zawsze i we wszystkim; serce moje bije tylko dla Ciebie.
(4)
|
10 VIII 1937. Dziś powróciłam z Rabki do Krakowa, czuję 1236
|
się bardzo chora. Jezus tylko wie, ile cierpię. W tych dniach byłam zupełnie podobna do Jezusa ukrzyżowanego, uzbroiłam się w cierpliwość, aby każdej siostrze odpowiedzieć, dlaczego tam być nie mogłam, to jest, że się gorzej czułam ze zdrowiem chociaż wiedziałam, że niektóre siostry nie na to pytają, aby współczuć z cierpieniem, ale aby do cierpień dorzucić nowych.
O
|
Jezu, jaka ciemność mnie ogarnia i nicość przenika, ale, Jezu 1237
|
mój, nie zostaw mnie samej, udziel mi łaski wierności. Chociaż nie mogę przeniknąć tajemnicy dopuszczenia, ale w mojej mocy jest powiedzieć: bądź wola Twoja.
12 VIII. Dziś widziałam się z ks. dr. Sopoćką, który przejeżdża
jąc
przez Kraków, wstąpił na chwilę. Pragnęłam się z nim widzieć, Bóg spełnił moje pragnienie.
(5)
Kapłan ten to wielka dusza, która po brzegi wypełniona Bogiem. Radość moja była wielka; podzięko
22~