190

HYMN

Zaświtał blaskiem prorniennym przez wszystkich dzień upragmony

Bo Chrystus, świata nadzieja, wstępuje w niebo wysokie.

Gdy swoją mocą podeptał szatana, księcia ciemności,

Przed Ojcem staje przynosząc zwycięską chwałę wcielenia.

Odchodzi w jasnym obłoku i ufność ludziom przywraca,

Bo rajskie bramy otworzył praojców grzechem zarnknięte.

O jakże wielkim weselem jest Syn zrodzony z Dziewicy!

Przyjąwszy krzyż i zbańbienie króluje z Ojcem na wieki.

Składajmy przeto podziękę naszemu Panu i Zbawcy,

Bo ludzkie ciało cierpiące do Ojca domu wprowadził.

Niech jedna radość połączy mieszkańców nieba i ziemi,

Bo Jezus idąc do Ojca pomiędzy nami zostaje.

Przyciągnij teraz, o Chryste, do siebie serca człowiecze

Duchem Swiętym napełnij, gdy nam Go ześlesz od Ojca. Amen.

Kazanie św. Leona Wielkiego. Papieża

Jak w czasie świat wielkanocnych zmartwychhwstanie Pańskie było dla nas powodem do radości, tak Jego wstąpienie do nieba jest dla nas nową przyczyną wesela. Bo przecież czcimy pamiątkę owego dnia, w którym Chrystus wyniósł naszą słabą naturę ludzką na tron Ojca, ponad wszystkie wojska niebieskie, ponad chóry anielskie i wszystkie moce niebios.. Przez taki porządek dzieł Boga, zostaliśmy utwierdzeni i zbudowani, aby jeszcze cudowniej okazała się łaska Boża, która sprawiła, że nie zaginęła nasza wiara, nie zachwiała się nadzieja i miłość nie zgasła, kiedy sprzed naszych oczu zabrano to, co słusznie budziło nasze uwielbienie.

A więc to, co było widzialne w naszym Zbawicielu zostało teraz zawarte w sakramentach. Nasza wiara ma być doskonałą i mocniejszą, dlatego pouczenie zajęło miejsce widzenia, a jego autorytet mają przyjąć odtąd serca wiernych oświecone światłem z niebios. Tej wiary spotęgowanej wniebowstąpieniem Pana i umocnionej darem Ducha świętego, nie zdołały przerazić kajdany, więzienia, wygnania, głód, ogień, wydanie na pożarcie dzikim zwierzętom, ani też żadne inne wymyślne katusze zadawane przez okrutnych prześladowców. Bronili jej po całym świecie, aż do rezlewu krwi, nie tylko mężczyżni, lecz i kobiety, młodzieńcy i delikatne dziewice. Ta wiara wypędzała złe duchy, wyzwalala z chorób, wskrzeszała umarłych. Swięci Apostołowie, choć byli utwierdzeni tyloma cudami i pouczeni tyloma mowami, to jednak przelękli się na widok strasznej męki Pana i po długich wahaniach przyjęli prawdę o zmartwychwstaniu. Odnieśli jednak korysć z wniebowstąpienia Pana, ponieważ oni, przedtem tak bojaźliwi zostali napełnieni wielką radością, bo wpatrywali się oczyma duszy w Bóstwo Chrystusa zasiadającego po prawie Ojca. Już nie zatrzymywali wzroku na ludzkim ciele Jezusa, ale duchem pojęli, że Ten, który do nich zstąpił, nie opuścił swego Ojca, a wstępując do Niego i nie opuścił swoich uczniów. Teraz więc, najmilsi, Syn Człowieczy dał się poznać doskonałej i w sposób bardziej święty jako Syn Boży, gdy powrócił do chwały majestatu Ojca. I tak wtedy, w niewysłowiony sposób stał się nam bardziej bliski jako Bóg, kiedy oddalił się od nas jako człowiek.

Odtąd wiara, bardziej oświecona, zaczęła lepiej poznawać równość natury Ojca i Syna, i już nie potrzebowała dotykania w Chrystusie tego, co cielesne, przez co był niższy od Ojca. To ciało, obecnie uwielbiene, zachowuje nadal swoją naturę, ale teraz Jednorodzonego Syna Bożego, równego Ojcu, dosięga się nie cielesną ręką, lecz duchowym zrozumieniem wiary.

 

190