258

Homilia św. Jana Chryzostoma, biskupa, do Ewangelii św. Mateusza (Homilia 50, 3-4)

Jeśli pragniesz oddać cześć Ciału Chrystusa, nie zapominaj o Nim, gdy jest w potrzebie. Nie czcij co w kościele jedwabiem, jeśli na zewnątrz nie zauważasz, gdy jest zziębnięty i nagi. Ten bowiem, kto powiedział: ,,To jest ciało moje", i sprawił to, co powiedział, mówił także: ,,Byłem głodny, a nie daliście Mi jeść, oraz ,,czego nie uczymliście jednemu z tych najmniejszych, Mnieście nie uczynili". Tutaj, w Kościele, z pewnością nie potrzebuje okrycia, ale czystych dusz, tam, na zewnątrz, bardzo potrzebuje pomocy. Uczmy się przeto tak postępować i tak czcić Chrystusa, jak sam tego pragnie. Najmilszym dlań hołdem jest ten, którego sam pragnie, a nie ten, który my za taki uznamy. Tak właśnie sądził Piotr, iż okazuje Jezusowi cześć nie pozwalając na obmycie nóg. W rzeczywistości nie było to przejawem czci, ale czynis zupełnie innym. Podobnie i ty okaż Mu cześć we wskazany przezeń sposób, to znaczy, rozdając swe bogactwa potrzebującym. Albowiem Bogu nie są potrzebne naczynia ze złota, ale dusze, które byłyby ze złota. Mówię nie po to, abym zabraniał składania podobnych ofiar, ale ze pragnę, aby zarazem, a nawet przede wszystkim pamiętać o udzielaniu jałmużny. Chrystus przyjmuje wprawdzie tamte ofiary, ale o wiele bardziej ceni te drugie. W pierwszym wypadku korzysć odnosi jedynie ofiarujący; w drugim - także obdarowany. W pierwszym dar jest okazją do próżności, w drugim -świadectwem dobroci.

Cóż za pożytek, jeśli stół Chrystusa ozdabiają złote kielichy, podczas gdy on sam jest głodny. Daj najpierw jeść głodnemu, a dopiero z tego, co zostanie, ozdabiaj Jego stół. Ofiarowujesz złoty kielich, kubka zaś wody nie podasz? Na cóż zaścielaż stół Chrystusa drogocennymi nakryciami, jeśli Mu się odmawia koniecznego odzienia, jaki stąd pożytek? Bo powiedz mi, jeśli napotkasz zgłodniałego, nie zajmiesz się nim, a tylko stół będziesz mu kosztownie ozdabiał, czy będzie ci za to wdzięczny, czy może raczej zagniewany z tego powodu. A jeślibys zobaczył go w podartym odzieniu i drżącego z zimna pozostawił bez okrycia, natomiast wznosił złote kolumny utrzymujac, iż czynisz to na jego chwałę, to czy nie będzie sądził, iż jest niegodnie wyśmiewany i obrażany. Pomyśl, że to właśnie Chrystus wędruje i tuła się pozbawiony dachu nad głową; ty zaś nie przyjąwszy Go w gościnę, przyozdabiasz dlań posadzkę, ściany i kapitele kolumn. Srebrnymi lańcucham przytwierdzasz lampy, jego zaś związanego w więzieniu nawet zobaczyć nie chcesz. Mówię to nie dlatego, by zabraniać stosowania wszystkich tych ozdób, lecz aby pamiętać o tym i o tamtym, więcej, zachęcam, aby najpierw starać się o to, później o tamto. Nikogo bowiem nie oskarżono z tego powodu, że zaniedbał przyozdabiania, ci zaś, którzy zaniedbali miłosierdzia, ściągają na siebie karę ognia nieugaszonego, karę wspólną z demonami. Toteż gdy przyozdabiasz kościół, nie zapominaj o potrzebującym. Swiątynia bowiem, którą On sam stanowi, jest wielekroć cenniejsza od tamtej.

 

258