261 |
Z Listu św. Ignacego Antiecheńskiego, biskupa i męczennika, do Tralian (rozdz. 8, i 9,2; 11, 13,3) Odziani w łagodność, odnawajcie się w wierze, która jest ciałem Pana, i w miłości która jest krwią Jezusa Chrystusa. Niechaj nikt z was nie żywi urazy do bliźniego. Nie pozwólcie, aby dla kilku nierozumnych poganie złorzeczyli całemu ludowi Boga: ,,Biada człowiekowi, przez którego znieważone jest moje imię". Nie dajcie posłuchu temu, kto mówi wam co innego, a nie mówi o Jezusie Chrysusie, z rodu Dawida, Synu Maryi, który prawdziwie narodził się, jadł i pił, który rzeczywiście został ukrzyżowany i umarł wobec wszelkiego stworzenia na niebie, ziemi i pod ziemią. On prawdziwie powstał z martwych, albowiem wskrzesil co Ojciec, podobnie jak i nas wierzących w Niego wskrzesi w Chrystusie, poza którym nie ma prawdziwego życia. Strzeżcie się szkodliwych roślin, które wydają śmiercionosny owoc. Kto go spożywa, umiera natychmiast. Rośliny owe nie są szczepem Ojca, gdyby były nim w rzeczywistości, pojawiłyby się jako gałązki krzyża, a ich owoc dawałby nieśmiertelność. Swym krzyżem Chrystus wzywa nas, swych członków, do udziału w cierpieniach. Głowa nie może narodzić się bez członków, bo Bóg sam obiecuje zjednoczenie i jest zjednoczeniem. Kajdany moje, które noszę ze względu na Jezusa Chrystusa z błaganiem, abym mógł dojść do Boga, nawołują was: Trwajcie w zgodzie i wspólnej modlitwie. Wypada bowiem, aby każdy z was, a zwłaszcza prezbiterzy dodawali siły biskupowi na chwałę Ojca, Jezusa Chrystusa i Apostołów. Ufam, że wysłuchacie mnie z miłością, aby ten list nie stał się świadectwem przeciw wam. Pozdrawiam was w Jezusie Chrystusie; bądźcie poddani biskupowi, jak przykazaniom Boga, podobnie i prezbiterom. Wszyscy miłujcie się nawzajem całym sercem. Mój duch poświęca się za was nie tylko teraz, ale również wtedy, gdy dojdę do Boga. Aż do tej chwili narażony jestem na niebezpieczeństwo; wierny jest jednak Bóg w Jezusie Chrystusie i spełni moją i waszą prośbę. Obyście trwali w Nim bez grzechu. |
261 |