383

WTOREK

 Mk 8, 14-21

"Strzeżcie się!"

1. Dziwna rzecz, z Chrystus mówił prosto i jasno a jednak Apostołowie często nie rozumieli Go. Wydaje się ze geneza tego leży w tym, iż myśleli po ziemsku, a On myślał po Bożemu. Oni we wszystkim liczyli i chcieli liczyć tylko na ludzkie siły, a On ciągle ukazywał im wielką moc nadprzyrodzonego działania. Wskazuje na to aluzja do podwójnego rozmnozenia chleba. Nie pamiętacie, ile zebraliście pełnych koszów ułomków, kiedu połamałem 5 chlebów dla 5 tysięcy? Albo, kiedy połamałem 7 chlebów dla 4 tysięcy, ile zebraliście koszów pełnych ułomków (ww. 18-20). Nic wam to nie mówi? Dlaczego więc martwicie się teraz, że macie tylko jeden bochenek chleba?

Nie to jest ważne, ile macie bochenków chleba, ile zbieracie koszów ułomków, ile tysiecy ludzi tym chlebem karmicie, ważne jest to, że Mnie macie ze sobą! To jest najważniejsze. Kto Mnie ma ze sobą i ufa mi bezgranicznie, może być spokojny o swoje doczesne i wieczne życie. Mieć stale Chrystusa ze sobą i nosić Go w sobie, z Nim ciągle rozmawiać i z Nim się jednoczyć to najwspaniasze lekarstwo, nie tylko na faryzejski kwas, ale i na wszystkie kwasy, obłudy i podstepy współczesnego świata. Jakże to jest niezmiernie ważne, ale czy niż o tym pamiętamy na codzień ?

4. We Mszy św., Chrystus daje nam siebie, a więc daje nam najlepsze lekarstwo na wszystkie choroby świata. Czyni nas odpornymi na nie i pomaga w łączności ze sobą zwalczać wszelki kwas, który tak bardzo zagraża naszemu zbawienia i życiu. Czy rozumiemy to dobrze?

 

383