387

SOBOTA

 Mk 9,2-13

¯ycie w stereo.

1. Być chrześcijaninem, to nie tylko żyć na tym świecie i korzystać z jego wartości, ale poprzez jego powierzchnię patrzeć dalej i dosrezec Stwórcę i Pana tego świata, dobrego i kochającego nas Boga.

2. Przemienieme Chrystusa na Taborze miało cel podwójny: miało przygotować Apostołów na przyszłą mękę ich Mistrza i przekonać ich, że warto jest uwierzyć Chrystusowi i całkowicie powierzyć Mu siebie.

Myśląc o męce Chrystusa, przywykliśmy sądzić, że droga Chrystusa na Golgotę wiodła przez górą Oliwną, cier-pienia nastąpowały nieubłaganie jedne po drugich. Chrystus w takim ująciu był skazany na nieustanne cierpienie. Sw. Marek w dzisiejszej Ewangelii pragnie nas przekonać, że było nieco inaczej. W życiu Chrystusa zanim zaistniała góra Oliwna, najpierw był Tabor. Można powiedzieć, że przemienieme na Taborze, było odpowiedzią Chrystusa na pełną lęku i trwogi postawę Piotra, jaką zajął, gdy Chrystus powiadomił ich o czekającej Go męce. (por. Mk 8, 32 n). Dla Piotra, w świetle tej zapowiedzi, stały się niezrozumiałe słowa proroków, zapowiadające królestwo Mesjasza pełne potęgi i chwały. Jak może Mesjasz, potężny król w przyszłym królestwie cierpieć i umrzeć? Chrystus chciał go pouczyć, że Mesjasz może a nawet musi podjąć cierpienie, aby ta droga jeszcze bardziej zajaśniała Jego chwałą, do której dochodzi się przez cierpienie. Pomyślmy o tym, że im wiąksze jest nasze cierpienie tym większa kiedyś i piękniejsza będzie nasza chwała.

3. Przemienieme na Taborze było także nagrodę dla Apostołów za ich wiarę. Będąc świadkami ataków na Chrystusa, nieprzyjęcia Go w rodzinnym Nazarecie, niezrozumiem przez wielu, dla których Jego nauka była za twarda, mogli Apostołowie nawet sami zachwiać się w swojej wierze w Niego. Mogli od Niego odejsć i poszukać sobie innego Mistrza. A jednak tego nie uczynili. Byli Mu wierni w ,,doli i w niedoli". Chrystus wynagrodził ich wiarę, ukazując im, że nie pobłądzili, gdy pstawili w śyciu na Niego. Jeśli tak dalej trwać przy Nim bedą, zobaczą jeszcze większe cuda. Jaki z tego wniosek? Wniosek ten, że im większe przywiązanie do Chrystusa, im wieksze zaufanie w Niego, tym większa i piękniejsza jest później nagroda. Ciepienie nie może nas oddalać od Boga. Ono ma cel dydaktyczny: ma nas ciągle mobilizować i przemieniać. Naszym zadaniem jest stale się przomieniać, żeby tą drogą ciągle się upodabniać do Chrystusa.

4. Msza św., w której sam Chrystus się przomienia, ma nam nie tylko przypominać obowiązek przemieniania sią, ale wskazuje nam drogę, którą do przemiany się dochodzi. Chrystus doszedł do tej przemiany przez cierpienie. A my jak do niej dochodzimy?

 

387