391 |
CZWARTEK Mk 9,41-50 Mieć charakter, ale nie być kaktusem. 1. ,,Pewna pani w San Francisco wystąpiła o rozwód. Powodem skargi było, iż jej mąż przy świadkach powiedział do niej: ,,idź do piekła"! (Kulisy, 1965). Ludzie nie dowierzają prawdzie o piekle, żartują z piekła, nie lubią słuchać kazań o piekle, zresztą i kaznodzieje unikają tego tematu. A jednak strach przed tą przerażającą ostatecznoscią plącze się na dnie każdego serca. 2. Jeżeli ktoś doznaje wątpliwości co do tej prawdy, to słowa Chrystusa z Ewangelii winny rozwiać wszelkie złudzenia. Wiele razy słyszy się to słowo ,,piekło"; innym razem jest mowa o ,,ogniu nieugaszonym". Nie brak wypowiedzi Chrystusa na temat kary ogniowej, naliczono takich wypowiedzi aż 40. Nie można więc żywić wątpliwości co do wiekuistego trwania tego rodzaju kary, skoro Chrystus mówi także o robaku, który nie umiera i o ogniu, który nie gaśnie. Z całego kontekstu wynika, że Chrystus uważa karę piekła za największe nieszczęście, dla uniknięcia którego warto poniesć największe straty doczesne. Ręka, którą należałoby odciąć i oko, które warto by wyłupić, są tutaj symbolem różnych okazji do grzechu; choćby taką okazją była żona tak droga jak ręka lub oko - trzeba by z nią się rozstać. Może to kosztować wiele cierpień i ofiar - każdy ogniem będzie psolony; byłby to ogień, który oczyszcza i chroni od ognia piekielnego. 3. Ludzie mówią, że dość już piekła jest na ziemi. Wśród wszystkich ziemskich piekieł można jednak mieć świadomość obecności - nawet bliskości - Boga, można wołać do Niego o zmiłowanie, można w Nim pokładać nadzieję i znajdować w Nim pociechę. W piekle nie ma Boga. I piekło zaczyna się tam, gdzie zaczyna brakować Boga. I spotyka się setki wypadków, gdzie ktoś silny, zdrowy i na stanowisku, kto jednak od lat pozostaje zdala od źródeł łaski, sakramentów -gotów jest pojednać się z wrogiem, wynagrodzić krzywdy, zerwać z kieliszkiem, z kobietą, aby tylko odzyskać Boga. A więc piekło zaczyna się tam, gdzie odczuwa się brak Boga. - Ale i to jeszcze nie jest piekłem. Bo wśród najstraszniejszego piekła ziemskiego, materialnego czy duchowego, człowiekowi pozostaje nadzieja. I ostatni grzesznik odległy od Boga - ośmiela się mieć nadzieję, że Bóg okaże mu miłosierdzie. W piekle nie ma nadziei. G. Greene: ,,Piekło to nieustajace poczucie utraty" (Sedno sprawy). To jest cierpienie duszy. Ale człowiek odrzucony - tak jak i zbawiony - będzie przyodziany swoim wskrzeszonym ciałem. I to ciało, które brało udział w grzechu - będzie miało swój udział i w karze. Czy to będzie ogień, czy ciemność, czy coś innego. Ogień jest może tylko symbolem. Ale samo piekło symbolem nie jest. 4. Czy piekło sprzeciwia się miłosierdziu Bożemu? ,,To nie Bóg nas potępia; to ludzie sami wydają wyrok na siebie. Bóg nie może nas zbawić bez nas... Piekło jest stanem, gdzie człowiek sam odrzucił Prawdę, Dobro i życie, miłość i sprawiedliwość. Gdzie nie umie już nawet chcieć owej Prawdy" (O. Malachiasz). W piekie znajduje się człowiek, który świadomie i dobrowolnie i uporczywie odwracał się od miłości. Taki dobry papież Jan XXIII - ,,papież dobroci" w przemówieniu do kazdziejów wielkopstnych zobowiązał ich do głoszenia o piekle. Warto przeczytać jego myśli o piekle zawarte w pamiętniku duszy." |
391 |