465

PIĄTEK

 Mt 19, 3-12

Moja miłość to ty.

1. Na wstąpie dwa sygnały: ,,Rośnie tak u nas systematycznie krzywa ilości rozwodów, aczkolwiek obecny stan - jest niższy niż w innych krajach" (Ks. A. Bardecki). ,,Drugie podobne zdarzenie w klasie III: «chłopi», Reymonta - Jagna -jej romans z Antkiem. Owszem - rzecz nie w porządku, że z człowiekiem żonatym, ponieważ żona cierpiała i była skrzywdzona, ale ze Jagna musiała znaleźć kochanka -to zrozumiałe, przecież Boryna był już starszym człowiekiem. Wygłasza te poglądy śliczna, delikatna uczenniczka z całą rozbrajającą szczerością" . Sygnały te są symtomem pewnej rzeczywistości społecznej.

2. Dlatego właśnie my mamy dziś jeszcze więcej powodów niż faryzeusze, by postawić Jezusowi pytanie: ,,Czy wolno oddalić żonę z jakiegokolwiek powodu? (w. 3). Czy wolno żonie porzucić męża? Odpowiedź Jezusa jest wyraźna i jednoznaczna. Małżeństwo w nauce Chrystusa jest monogamiczne i dozgonne (w. 6). Decydującym argumentem dla Chrystusa jest wola Ojca, który na poczętku czasów ustanowił małżenstwo monogamiczne. Chrystus powołuje się przy tym na Ksiągę Rodzaju (1, 27; 2, 24). W pierwszym opisie stworzenia człowieka czytamy: Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży stworzył go: stworzył mźszczyznę i niewiastę (Rdz 1, 27). Obydwoje - mężczyzna i niewiasta są obrazem Boga, są więc równi co do natury. Celem stworzenia mężczyzny i niewiasty było małżeństwo, prokreacja: Po czym Bóg im błogosławił mówiąc do nich: Bądźcie płodni i rozmnażajcie się... (Rdz 1, 28). Małżeństwo w Bożych planach jest monogamiczne: jeden mężczyzna z jedną niewiastą.

3. Tym więc kto łączy ludzi w małżeństwie jest sam Bóg. Płyną z tego poważne konsekwencje życiowe. Ludziom się cząsto zdaje, że do prawdziwej i trwałej miłości wystarczy tylko dwoje: on i ona, mąż i żona; wystarczą tylko ich szlachetne ludzkie uczucia. Deświadczenie życiowe wykazuje, że trzeba jeszcze czegoś wiecej. Potrzeba jeszcze Boga: miłość prawdziwa jest potrójna: miłość samego siebie, miłość drugiego człowieka i miłość Boga należą do siebie nierozdzielnie, a rozdzielone giną. Tak tak jest w małżeństwie. Miłość wtedy jest doskonałą, gdy się jednoczy w troistości; gdy się składa z kochajacego i kochanego i z Miłości pisanej przeż duże M - to jest z miłości Boga. Prawdę tą potwierdza życie. Umiłowanie tych samych wartości, które są poza nami cementuje wspólnotę małżeńską. Miłość Boga, Jego przykazania są skałą, na której można się oprzeć, gdy zawiodą ludzkie siły i poczną się chwiać ludzkie uczucia. Z tym Bogiem, który znaczy, wspiera i leczy miłość ludzką spotykamy się we Mszy św. Dlatego Kościół tak bardzo zaleca zawieranie zwiazku małżenskiego podczas Mszy św.

 

465