488

CZWARTEK

 Łk 6, 27-38

Nie mów nigdy "nie"- miłości.

W ,,Śmierci Gubernatora" L. Kruczkowskiego spotykamy szereg głębokich i trafnych spostrzeżeń: ,,Jeżeli się nie dojrzy człowieka po przeciwnej stronie to się go również nie zobaczy po swojej". Taka jest dialektyka nienawiści. ,,Bombami się świata nie poprawi". Właśnie wizja bomby, straszna wizja bomby atomowej i wodorowej sprawia, że ludzie się reflektują; zaczynają lepiej rozumieć trudne przykazanie miłości nieprzyjaciół. Dochodzą do wniosku, że trzeba ze wszystkimi rozmawiać, nawet z nieprzyjaciółmi.

1. Miłujcie waszych nieprzyjaciół. Judaizm czasów Chrystusa zacieśniał przykazanie miłości tylko do współziomków. Jezus odrzucił to przykazanie, polecając miłować nie tylko współbraci, ale wszystkich ludzi, nawet wrogów i prześladowców zamknął wszystkie możliwe furtki dla tych, którzy chcieliby ograniczyć powszechny wymiar miłości. Miłość albo obejmie wszystkich ludzi, albo wcale jej nie będzie. Miłość nieprzyjaciół i przezwyciężanie zła dobrem należą do najtrudniejszych wymagan etyki Jezusa. Wymagają więc szczególnej motywacji. Jezus podaje dwa motywy, które równocześnie są normami miłości. 1) Złota reguła -Jak chcecie żeby wam ludzie czynili, podobnie wy im czyńcie.

Nie tylko nie trzeba innym czynić nic złego. Lecz należy im czynić dobrze, nawet nieprzyjaciołom. Uczeń Jezusa nie może się zadowolić tym, że nie czyni nic złego, lecz musi czynić dobro, jakiego sam chce dla siebie. 2) Naśladowanie Boga - Bądźcie miłosierni, jak Ojciec wasz jest miłosierny (w. 36). Uczen Jezusa winien być dobry i miłosierny jak Ojciec Niebieski, który jest dobry dla niewdzięcznych i złych. Miłość ucznia Jezusa od miłości grzesznika tym się różni, że ten ostatni miłuje tylko tych, którzy go miłują, uczeń zaś Jezusa na wzór Ojca Niebieskiego i Jezusa Chrystusa, miłuje nawet swych nieprzyjaciół, niczego się za to nie spodziewając. Miłuje bezinteresownie.

4. Miłujcie waszych nieprzyjaciół. Tu mamy wszyscy najwiecej do wyrzucenia ... Cośmy zrobili z tego nakazu Jezusa? Bardzo bolesny rachunek sumienia z Jezusowego ,,Kazania na górze" a szczególnie z nakazu miłości nieprzyjaciół, robi F. Bande w książce swej ,,Rok 2000". Bilans grzechów przeciw temu prawu Jezusa jest przerażający: wojny, często miedzy narodami chrześcijańskimi; bomby atomowe i wodorowe rzucane z rozkazu i rękami chrześcijan. Czy więc nakaz miłości nieprzyjaciół jest utopią? Tak niektórzy myśleli. Ale słowo: miłujcie waszych nieprzyjaciół bardzo długo było tylko używane jako słowo niedzielne, bez praktycznego znaczenia dla codzienności. Dziś stało się one słowem romantycznej poetyki i komu się to słowo wydaje za skrajne i za wiele żądajace ten winien sobie przynajmniej przyswoić słowo zastępcze nowszej literatury współczesnej: 1) Nieprzyjaciele też są ludźmi. Nadzieja ludzkości, że jej dzieci przeżyją następny wiek, wtedy stanie się rzeczywistością gdy decydujący o losach świata przynajmniej dojrzą tę decydującą prawdę" (F. Bande). I tym razem znowu Jezus ma rację.

 

488