490 |
SOBOTA Łk 6, 43-44 Owoce życia. Jan XXIII w czasie długiej agonii otrzymał krótki, ale bardzo wymowny telegram od grupy studentów amerykańskich: ,,Uczyłeś nas żyć a przede wszystkim uczysz nas umierać". Uczył własnym życiem, czynem, przykładem, nawet agonią. 1. Chrystus lubiał używać porównan zaczerpniętych z codziennego życia, aby przy ich pomocy przekazać praw do wyższego porządku. Tak używa porównań, pewnej gradacji porównań. Pierwszy stopień - po owocu poznaje się jakość drzewa, po dobrym owocu dobre drzewo, po złym owocu złe drzewo. Człowieka dobrego, człowieka o dobrym sercu (tj. Sumieniu) poznaje się przez dobro, które czyni w życiu. To jest drugie porównanie. Wreszcie ucznia Chrystusa, prawdziwego chrześcijania nie poznaje się po pięknych i pobożnych słówkach (Panie, Panie), ale po wypełnianiu nakazów Jezusa. Kto się opowiada za Chrystusem (przychodzi do Mnie), słucha ze zrozumieniem i wiarą Jego słów i wypełnia je w życiu ten podobny jest do człowieka, który buduje dom na skale; dom taki ostoi się w czasie powodzi, gdyż był dobrze zbudowany. Kto zaś słucha, a nie wypełnia tych słów w życiu podobny jest do człowieka, który buduje dom bez fundamtów. Taka budowa nie ostoi się w czasie burzy. Uczeń Chrystusa, który tylko słucha, a nie realizuje w życiu załamuje się w trudnościach. O jakie słuchanie i czynienie tu chodzi? Ewangelia w zakończeniu kazania na górze głosi miłość do wszystkich ludzi, a nawet do nieprzyjaciół. Prawdziwym uczniem Chrystusa jest więc nie ten, kto mówi Panie, Panie kto słucha dobrej nowiny o miłości, ale ten, kto realizuje je w życiu. Wzmianka o powodzi nawiązuje do potopu, który był sądem. Kto słucha a nie wypełnia, tego czeka sąd. Od słuchania i realizowania słowa Bożego, słowa o miłości zależy wieczność. 2. Zyjemy w potopie słów. Dziś słuchamy, jutro już nie pamiętamy o tym. Istnieje pokusa takiego podchodzenia do słowa Bożego w życiu. Chrześcijaństwo w pierwszej linii nie jest doktryną, w którą się wierzy i o której się mówi; nie jest ideologią, którą się akcentuje, ceni i propaguje;chrześcijaństwo w pierwszej linii jest rzeczywistością, którą się żyje. Jeżeli więc chrześcijaństwo jest życiem, to musi się ujawniać w czynie, musi na codzień owocować, dobrze owocować. Te dobre owoce, dobre czyny są jedynie przekonywującym dowodem naszej wiary i naszego chrześcijaństwa. Dobre czyny swiadczą o dobroci człowieka, o dobroci jego serca. Ten dowód czynów liczy się u Boga i u ludzi, na ziemi i w niebie. Ludzie widząc nasze dobre czyny chwalą Ojca niebieskiego (Mt 5, 16). Ojciec zaś niebieski w dzień ostatni będzie nas sądził przez swego Syna za nasze dobre i złe czyny (Mt 25, 31-46). Za dobre otrzymamy ,,Królestwo przygotowane nam od założenia zwiata", za złe czeka nas ogień wieczny. Zostawimy tu na ziemi wszystko: Bogactwa, tytuły, godności, dyplomy, ordery. Tylko czyny nasze pójdą za nami (Ap 14, 13) na tamten świat. Nasze czyny mają wymiar eschatyczny. One będą znakiem i pieczęcią, po której rozpozna nas Pan. Tylko one będą świadczyć za nami w dzień sadu. W czasie każdej Mszy św. mówimy lub śpiewamy: Panie, Panie ! Tylko wtedy ten śpiew nie zabrzmi fałszywie, gdy w życiu będziemy czynić to, co Pan do nas mówi. A mówi do nas w każdej Mszy św. że im cześciej mówimy: Panie! to tym bardziej winniśmy się pytać, jak pełnimy w życiu Jego słowo. W czasie Mszy św. słuchamy słów Pana i mówimy do Pana; na zakończenie jesteśmy rozsyłani, by słowa te przemienić w czyn. Tylko czyny się liczą. |
490 |