552

WTOREK

 Łk 2l, 5-11

Jeden świat umiera, drugi się rodzi.

We współczesnej literaturze wielkie powodzenie mają ,,swieckie apokalipsy". Zagadnienie końca świata, czy końca naszej planety przestało być tylko przedmiotem wiary. Dzięki rozwojowi nauk ścisłych, o zwłaszcza astronomii i astrofizyki trudne jest wątpić, że koniec świata nastąpi. W epoce atomowej człowiek ma w reku siłę samozagłady. Słuchając słów Chrystusa o końcu, o trzęsieniach ziemi, głodzie, zarazie i znakach na niebie nie zaliczamy ich już do legendy. Dziś słowa te nabrały szczególnej wymowy.

1. Słowa Jezusa o zniszczeniu świątyni ziściły się. W przejmujących słowach opsuje to Józef Flawiusz: I oto jeden żołierz niczyjego nie czekając rozkazu, ani tak nad skutkami postępku swego nie zastanowiwszy się, rzekłbyś ślepe narzędzie wyższego zrządzenia, chwycił z pośrodku głownię, a stanąwszy na plecach swego towarzysza, miotnął i przez złote okno ze strony północnej ku zabudowaniom okalającym Przybytek. Zaledwie ukazały się płomienie, Zydzi podnieśli wrzawę niesłychaną, jaką tylko takie nieszczęście mogło tchnać z ich piersi, biegli ratować, nikt jakoś o własnym nie myślał niebepieczeństwie, każdy nadludzkich dobywał sił, skoro temu groziła zagłada, co było głównym przedmiotem ich pieczy". Po pieciu dniach, gdy już wygasły płomienie, głód zmusił kapłanów, że wyszli z ukrycia i stanąwszy przez Tytusem prosili go, aby im darował życie. Ale ten, nieskłonny skądinąd do okrucieństwa kazał ich stracić wypowiadając pamiętne słowa: ,,przystoi kapłanom ginąć razem ze świątynią". Zapowiedź Chrystusa spełniła się.

2. Tak samo spełni się zapowiedź końca świata. Koniec ten poprzedzą znaki: powstanie fałszywych Chrystusów, wojny i przewroty, trzęsienia ziemi, głód i zaraza - znaki na niebie (w. 8-11). A co będzie z człowiekiem? Na pytanie to odpowiada nam Apokalipsa św. Jana (14, 14-19). Syn Człowieczy przyjdzie w chwale z ostrym sierpem w ręku i dokona żniwa i poobcina grona winorośli. Zniwo i winobranie oznaczaję koniec świata (Mt 9, 37; 13, 30. 39; Mk 4, 29; Lk 10, 2). Dojrzałe zboże oznacza sprawiedliwych, winorośl ziemi zaś ludzi wrogich Chrystusowi - ,,mistyczne ciało szatana". Sierp oznacza sąd, prasa Bożego gniewu zaś karę. Wszystkich dobrych i złych czeka sąd, wszyscy staną przez Synem Człowieczym, i każdy musi zdać sprawę ze swego życia przez trybunałem Chrystusa.

3. Już tu na ziemi nosimy w sobie zaród wieczności i chwały.. Dlatego miał rację św. Augustyn mówiąc: ,,Niebem jesteś i do nieba idziesz. Już tu na ziemi nosimy w sobie niebo albo piekło. Jak wiele zależy od tego życia.

4. Być chrześcijaninem to znaczy ciągle rósć i rozwijać się aż do pełni doskonałości Chrystusa, aż do czasu dojrzałego żniwa. Chrześcijanin, który nie rośnie, nie dojrzewa, ten karłoworzeje i przeżywa kryzys swej identyczności.

Nie ma jednak wzrostu, rozwoju dojrzewania bez uczesstnictwa w Eucharystii. Eucharystia bowiem jest tym nasieniem, które rozwinie się w pełną chwałę, w dojrzałe żniwo; dzieki Eucharystii już tu na ziemi stajemy sę niebem i antycypujemy ostateczne spotkanie się z Synem Człowieczym. A sprawując Eucharystię we wspólnocie braterskiej uświadamiamy sobie, że do rozwoju i dojrzewania potrzebujemy pomocy drugiego człowieka, całej wspólnoty.

 

552