622

V TYDZIEŃ WIELK.

PONIEDZIAŁEK

 Jn 14,21-26

Coś niesłychanego.

Dotąd Jezus mówił dużo na temat światła i życia. Teraz mówi o miłości. Ten, kto mnie miłuje, Ojciec mój umiłuje go, i ja go będę miłował. Przyjdziemy do niego i w nim będziemy przybywać".

Cóż za wiadomość niesłychana! Ale Jezus precyzuje, co to znaczy kochać Go: "Kto zachowuje moje przykazania, ten mnie miłuje". Obietnica jest wspaniała, lecz i wymagania są odpowiednie. Warunkiem przebywania w nas Boga: Zachowywanie przykazań Bożych.

Jezus jest bardzo dokładny; "Ten kto mnie miłuje, jest wierny mojemu słowu". To znaczy słucha tych sąów uważnie i wprowadza je w czyn, ilekolwiek by go to kosztowało.

To wydaje się proste, lecz wymaga dużo silnej i dobrej woli: "Czego oczekuje ode mnie Chrystus w tym momencie? Czy ja to właśnie w tym momencie wykonuję?

1. Nie ma słowa bardziej popularnego nad słowo ,,miłość" - a i rzecz sama jest najistotniejszą treścią życia ludzkiego, jego ,,bazą" i ,,nadbudową", jego prozą i poezją. Ale treść, jaką umieszcza się pod tym słowem i pojęciem, staje się coraz bardziej ograniczona, aż w końcu wręcz faszywa. Miłość stała się w naszych pojęciach czymś interesownym. Uważa się, że zawsze muszą jej towarzyszyć przyjemne uczucia, tkliwe doznania, rzewne wzruszenia itp. Jeśli mówi się słusznie, że chrzescijanin winien kochać Chrystusa, to wokół tej kwestii również rodzi się szereg nieprzezumień. Jedni chcą - i rzeczywiście potrafią - przeżywać tę miłość na sposób rzewny i sentymentalny; dla nich Pan Jezus est ,,słodki"m a nawet najsłodszy. Inni, dla których tego rodzaje stany uczuciowe są niedostępne czy nawet śmieszne - rezygnują w ogóle z postawy miłości wobec Chrystusa. Inni oczekują jakichś wielkich prób dla wykazania swej miłości.

W głośnej rockowej operze pt. Jezes Chrystus Super-gwiazda" Maria Magdalena wypowiada swe uczucia dla Chrystesa w arii rozpoczynającej się od słów ,,Nie wiem, jak mam Go kochać".

2. A Chrystus odpowiada bardzo zwyczajnie, dając do zrozumienia, że miłość do Niego jest równoznaczna z zachowaniem Jego nakazów: Kto ma przykazania Moje i zachowuje je, ten Mnie miłuje. A więc nie wymaga się miłości uczuciowej - jeśli jestm to i dobrze - trudno zresztą zmusić się do uczucia zwłaszcza gdy przedmiot miłości - osobą Chrystusa - jest nieuchwytny dla zmyslów. Ale choćby i ktoś doznawał tych miłych uczuć i wzruszeń wobec osoby Chrystusa - prawdziwa miłość nie może się do nich ograniczać. Jeśli mnie kto miłuje, będzie zachowywał Moją naukę... Będzie ją zachowywał w najdrobniejszych szczególnch, w codziennych, powszednich sytuacjach. Nie będzie czekał na jakieś efektowne próby dla swej miłości. Czy my to należycie pojmujemy, że ukochać Chrystusa to znaczy ukochać Jego ideały i Jego nakazy - i dla tych ideałów żyć, te nakazy na co dzien wypełniać? ,,Miłość powinna być zasadniczo aktem woli, decyzji całkowitego oddania mojego życia życiu drugiego człowieka...Kochanie kogoś to nie tylko sprawa silnego uczucia - to również decyzja, osąd, obietnica. Uczucie przychodzi i może odejść. Skąd mogę wiedzieć, czy pozostanie ono na zawsze, skoro w mój akt nie jest włączony ani osąd, ani decyzja?" (O sztuce miłości).

3. A. G o ł u b i e w, Bolesław Chrobry, Rozmowa na temat biskupa Wojciecha. Zastanowiają się głęboko, jaka siła zmusza go, aby porzucił wygodne bytowanie w ich gościnnym kraju i wyruszał z misją do Prusów, gdzie może go spotkać nawet męczeństwo. Tlumaczył im, że musi to uczynić dla Chrystusa, że musi głosić Chrystusa. W pewnej chwili wpadają na myśl, że Wojciech chyba... kocha Chrystusa! Myśl ta jest dla nich olśnieniem, aż wywołuje w nich zakłopotanie. Lecz w świetle tej myśli ofiarna postawa Wojciecha staje się wreszcie dla nich zrozumiała.

 

622