621

SOBOTA

Jn 14, 7-14

"Kto mnie widzi, widzi Ojca ".

Żywa odpowiedź Jezusa skierowana do Filipa jest pewnym wyrzutem: "Tak długo jestem z wami, a jeszcze mnie nie poznałeś?" i wyjaśnieniem: "kto Mnie widzi, widzi i Ojca!"

My także od dawna obcujemy z Jezusem. Lecz dlaczego to nasze obcowanie z Nim, stawia nas wciąż tak daleko od jego Ojca, to znaczy od Boga? Czy znamy naprawdę Jezusa? "Gdybyście mnie poznali!"- mówi Jezus do apostołów. Czy i do nas nie odnosi się ten wyrzut?

O co w nim chodzi? Otóż znać Jezusa, to dosięgnąć w nim miłość."Bóg jest Miłością". Jezus przyzsedł objawić miłość Boga, i objawił ją przez słowa i czyny. On nie tylko mówił: trzeba kochać; On był Miłością. Kiedy pozostajemy zbyt daleko od Jezusa i nie widzimy w jaki sposób On objawia nam Ojca, to znaczy że pozostajemy z daleka od miłości. Tylko miłość może poznać miłość. Kiedy zaczynamy naprawdę kochać, znamy Jezusa, a przez Jezusa znamy i Ojca, znamy Boga. Znamy Boga, ponieważ mamy w sobie miłość, która została rozlana w naszych sercach przez Ducha Świętego, który został nam dany.

Jest to poznanie przez doświadczenie. Miłość nie daje się naprawdę poznać jak przez doświadczenie komunni prowadzącej do zjednoczenia. "Kto Mnie widzi, widzi i Ojca", jest wezwaniem do tej komunii. Poznajemy Jezusa, a w Nim poznajemy Ojca, kiedy pozwalamy się ogarnąć miłości, której udziela Duch Święty.

1. Homer: ,,Wszyscy ludzie tęsknią za bogami". Człowiek tęskniąc za Bogiem, szuka równocześnie Jego oblicza, chciałby tego Boga jakoś sobie przedstawić. Mówiąc ogólnie, każdy człowiek wyobraża sobie Boga takim, do jakiego sam jest podobny. Jedni widzą Boga jako mądrego organizatora, inni jako genialnego artystę, jeszcze inni jako surowego sędziego, prokuratora czy nawet policjanta, a jeszcze inni jako pedantycznego urzędnika; jednym słowem, człowiek poniekąd tworzy sobie Boga na obraz i podobieństwo swoje. Od początków swego istnienia człowiek żłobił obraz bóstwa w kamieniu, malował go wymyślnymi farbami i barwami, tysiącem słów kreślił jego obraz w księgach teologicznych. Przy tym wszystkim zapominają ludzie o jednym: że to nie człowiek stworzyl Boga - ale Bóg stworzył człowieka, i to stworzył go na obraz i podobieństwo swoje.

2. Pan Jezus daje nam do zrozumienia, że człowiek stworzony przez Boga i według Boga, swoją postawą wydaje świadectwo Bogu, odmalowuje niejako obraz Boga, który go stworzył. Przede wszystkim wskazuje Chrystus na siebie, jako na obraz Boga najdoskonaszy. Gdy Filip zwraca się do Niego z prośbą: ...pokaż nam Ojca, odpowiada mu Jezus: Kto Mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca. Pokazuje najpierw na swoje najdoskonasze zjednoczenie z Bogiem - Ojcem, które decyduje o Jego bóstwie: Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie. Po wtóre: wskazuje na swoje dzieła, które są równocześnie dziełami Boga - Ojca:

Ojciec, który trwa we Mnie, On sam dokonuje tych dzieł. Dzieła te mają świadczyć o Bogu i o autentycznym objawieniu Bóstwa przez osobę Chrystusa: .. .wierzcie przynajmniej ze względu na same dzieła.

3. Obraz Boga często bywa wypaczony. I tyle się wciąż słyszy faszywych słów o Bogu, że ,,jest okrutny", że ,,się mści". Ale to nie jest prawdziwe oblicze Boga. Takim bywa tylko oblicze człowieka, który wówczas wystawia Bogu fałszywe świadectwo. Naszym życiem ukazujemy najlepiej, jaki obraz Boga nosimy w sobie. Kto Mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca. Czy moglibyśmy powtórzyć to o sobie samych? Czy w naszych czynach na codzień ukazuje się prawdziwe oblicze Boga? Ciepliwe, dobre, wyrozumiałe, przebaczające oblicze Boga? Czy ten obraz Boży, który my samymi sobą przedstawiamy, jest obrazeen prawdziwym?

 

621