633

PIĄTEK

 Jn 16, 20-23

Zrodzenie w bólu.

Żeby wyrwać apostołów ze smutku z powodu jego odejścia, Jezus używa obrazu kobiety mającej porodzić. I daje podwójną lekcję życia.

Napierw lekcja zapomnienia: "Kiedy dziecko się urodziło, kobieta zapomina o swoich boleściach". Pismo Święte mówi kilka razy o dobrodziejstwach zapomnienia. Sprawy trudne danego momentu mogą pójść w niepamięć. To nam pomaga zrelatywizować i przetrwać różne próby: to przeminie!

Następnie lekcja radości. Rodzenie jest przede wszystkim wielką nadzieją radości i obrazem naszej kindycji ludzkiej: przejść przez ciemną dolinę, aby narodzić się do nowego życia. Jezus jest blisko swej Męki. Lecz odczuwa już teraz radość nowego życia, które powstanie z grobu. Dla nas również, z naszego życia doczesnego narodzi się życie niezwykłe. W trudzie i boleściach rodzimy się do życia wiecznego. Życie doczesne jest odtatecznie etapem narodzenia do życia wiecznego.

1. Ludzie dziwnie są skłonni tłumaczyć wszelkie cierpienie jako karę Boża Patrząc na cierpiącego bliźniego, powiadaję: Pan Bóg go pokarał. Sami doznając cierpienia, dociekają: za co mnie Pan Bóg karze? Jest faktem, że cierpienie dotyka również ludzi niewinnych. Jeśli tak jest, to znaczy, że ,,cierpienie posiada jakaś wielką wartość dla człowieka, służy wyższym celom... Jest ono czynnikiem doskonalącym człowieka, w wielu przypadkach jest ono czynnikiem w tej roli koniecznym. Ciepienie hartuje charakter, rodzi wewnętrzną dyscyplinę i tężyznę ducha... Wewnętrzny postęp osiegamy tylko za cenę walk, wyrzeczeń i gorzkich doświadczeń. Wszystko, co wielkie, rodzi się w trudzie" (J. Keller).

2. Na taką wartość cierpienia wskazuje Chrystus, gdy mówi do swych wybranych i ukochanych: Wy będziecie płakać i zawodzić... Będziecie się smucić, ale smutek wasz zamieni się w radość. Można to tłumaczyć bliską już męką i śmiercią Chrystusa, ale raczej należy odnieść tę przepowiednię do cierpień i śmiertelnych zmagań, jakie oczekają wiernych wyznawców Chrystusa, najpierw Jego pierwszych Apostołów, a potem wszystkich chrześcijan do końca świata.. Przez cierpienie - a nie inaczej - dokonuje się bowiem odkupienie świata. Chrystus ma cierpieć nie tylko w swoim ludzkim ciele, ale i w członkach swego Ciała mistycznego, czyli w nas; i my przez swoje cierpienia dopełniamy zbawczego dzieła Chrystusowego. Na drodze tych cierpień urzeczywistnia się radosne dzieło zbawienia. Chrystus posługuje się kapitalnym porównaniem: Kobieta, gdy rodzi, doznaje smntku... Gdy jednak urodzi dziecię, już nie pamięta o bólu z powodu radości, że się człowiek narodził na świat. Podobnie w bólu rodzi się człowiek dla zbawienia, dla wiecznej radości.

3 W bólach i smutkach musi się tak rodzić indywidualna wielkość człowieka. Rodzi się jego osobowość, jego duchowy kształt. Cóż byśmy wiedzieli o miłości, gdybyśmy na żadnym kroku nie musieli ustępować, przebaczać. Cóż byśmy wiedzieli o ciepliwości, gdybyśmy nie doznawali krzywdy; o pokorze, gdyby nas nie poniżano; o posłuszenstwie, gdyby nam nie wydawano przykrych rozkazów; o czystości, gdybyśmy nie odczawali trudnych pokus; o ufności i poddaniu woli Bożej, gdybyśmy nie napotykali na żadne przeciwności? Zadne wreszcie wartościowe dzieło nie wyjdzie z rąk człowieka - bez bolesnej ofiary. Jakiekolwiek dzieło, jeśli ma przetrwać i żyć - musi być poczęte w bólu. Kazda Msza św. przedstawia nam ofiarny ból, przez który Chrystus zrodził nas dla nieba.

 

633