635

VII TYDZIEŃ WIELK.

PONIEDZIAŁEK

Jn 16, 29-33

"Miejcie pokój we mnie" 

Ostatnie słowa Jezusa uradowały apostołów. Wierzymy, że przyszedłeś od Boga. Ty wszystko wiesz!

Jezus wie, że kiedyś oddadzą życie za Niego. ale też wie że najpierw przejdą przez kryzys:"Zostawicie mnie samego". Aż do tych słów: "boże mój, Boże, czemuś mnie opuścił?".

Różne są komentarze o tych słowach. Lecz trzeba pamiętać, co tutaj Jezus mówi: "Ja nie jestem sam!Ojciec jest ze mną." Ta pewność pozostawania w miłości Ojca jest tajemnicą pokoju, który chce nam przekazać: "Doznacie ucisku, lecz ufajcie! jam zwyciężył świat!" Bardziej niż okrzyk ufności, jest to przekonanie, że przez swoją zbliżającą się Mękę zwycięży On wszelką przeszkodę między Bogiem i ludźmi.

Kiedy ogarnia nas lęk. pamiętajmy na Jezusa. Z Nim i my jesteśmy zwycięzcami świata.

1. Przyczyną rozproszenia - a może i jego konsekweneją - jest zobojętnienie; zabojętnienie na Chrystusa i ,,pozostawienie Go samego". Zobojętnienie - to najgorsza z możliwych pstaw. Daje to do zrozumienia sam Chrystus, gdy w Apokalipsie św. Jana mówi iż woli mieć do czynienia z człowiekiem zimnym niż letnim. Warto przyłoczyć tu następujące słowa: ,,Nie bójcie się swoich wrogów - mogą was najwyżej zabić; nie bójcie się swych przyjaciół- mogą was najwyżej zdradzić; lecz bójcie się ludzi obojętnych". Słowa to można by przypsać samemu Chrystusowi - o wygłosił je komunista (Bruno Jasienski, Zmowa obojętnych). Można wymienić wielu ludzi - uczonych, psarzy, polityków, artystów, którzy namiętnie zwalczali Chrystusa; aż z żarliwych Jego prześladowców stali się Jego żarliwymi wyznawcami i apostołami. Człowiek z pasją, człowiek zaangażowany, walczący i szukający - zawsze ma szansę dojścia do prawdy. Człowiek obojętny, letni - nie czyni postępu, a nawet traci te wartości duchowe, które były jego udziałem. Kto nie zbiera ze Mną - rozprasza, powiedział Chrystus w Ewangelii. Czy i my, pozornie wierni Chrystusowi, nie rozpraszamy się jakoś ,,każdy w swoją stronę?" Czy nie grozi nam niebepieczeństwo, iż możemy zostawić Chrystusa samego? W jaki spsób? Różne możliwości ,,rozproszenia": brak zainteresowania dla Chrystusa Eucharystycznego (zalecić praktykę nawiedzenia Najśw. Sakramentu, częstszej Komunii św., mszy św. W dni powszednie); brak zainteresowania dla prawd religijnych (zalecić np. lekturę religijną, udział w konferencjach stanowych); brak zainteresowania dla Chrystusa w Jego postaci mistycznej, dla spraw Kościoła (zalecić włączenie się w jakąś akcją duszpsterską); brak zainteresowania dla Chrystusa w postaci naszych bliźnich (zalecić uczynki miłosierdzia, udział w akcji charytatywnej). Tego rodzaju zainteresowanie się Chrystusem może narazić nas na niedogodności czy przykrości. Ale czy nie warto być konsekwentnym w swojej wierze? Spróbuj, a zobaczysz, że warto.

 

635