512
24. niedziela zwykła
Jezus odpowiada: nie ma zadnych granic. Wszyscy żyjemy dzięki temu, że Bóg nam stale i z "serca" przebacza. Jeżeli Bóg przebacza grzesznikom, to
nie
godzi się, by ludzie odmawiali przebaczenia równym sobie lub przebaczali tylko pozornie. Do tego stopnia zostaliśmy zobowiązani
do przebaczania, że miłosierny Bóg odrzuca od siebie każdego, kto nie chce być miłosierny i nie przebacza
swemu bratu.
Słowa
Ewangelii
według
św. Mateusza:
Piotr
zbliżył się do Jezusa i zapytał; „Panie, ile razy
mam przebaczać,
jeśli
mój
brat
wykroczy przeciwko mnie? Czy aż siedem razy?” Jezus
mu odrzekł;
„Nie mówię ci, że aż siedem razy, lecz aż siedemdziesiąt siedem razy.
Dlatego podobne jest królestwo niebieskie do króla, który chciał się rozliczyć
ze swymi sługami. Gdy zaczął się rozliczać, przyprowadzono mu jednego, który mu był winien dziesięć tysięcy talentów. Ponieważ nie miał
z
czego ich
oddać, pan kazał sprzedać go razem z żoną, dziećmi i całym jego mieniem, aby tak dług
odzyskać.
Wtedy
sługa upadł przed nim i prosił go: Panie, miej cierpliwość nade
mną, a wszystko ci oddam. Pan ulitował się nad tym sługą, uwolnił go i dług mu darował. Lecz gdy
sługa
ów wyszedł, spotkał jednego
ze współsług, który mu
był
winien
sto
denarów.
Chwycił
go
i zaczął dusić,
mówiąc:
Oddaj, coś winien. Jego współsługa upadł przed nim
i prosił
go: Miej cierpliwość nade mną,
a oddam tobie.
On jednak
nie chciał, lecz
poszed i wtrącił go do więzienia, dopóki nie odda długu. Współsłudzy
jego widząc, co
się
działo, bardzo się zamucili. Poszli
i
opowiedzieli swemu
panu
wszystko,
co
zaszło.