551
31. niedziela zwykła
Ewangelia Mt 23,1—12
Obłuda faryzeuszów.
—
W
Kazaniu na Górze (Mt 5—7)
rozpoczynającym się
od
błogosławieństw, Jezus przepowiadał i określił prawdziwą, autentyczną "sprawiedliwość”.
W rozdziale
23 rozlicza się z fałszywą "sprawiedliwością”
i kończy ją
siedmiokrotnym "biada” (22,13—
36). Dzisiejsza Ewangelia
zawiera oskarżenia pod adresem faryzeuszy i uczonych w Piśmie
oraz
zasady przeznaczone dla uczniów.
Najważniejszy
zarzut
skierowany przeciw faryzeuszom brzmi: „obłuda”. Nauka, jaką głoszą, stoi w rażącej
sprzeczności z ich postępowaniem. Z wyrachowaniem, w celu zdobycia sobie poklasku ukrywają swoją prawdziwą twarz pod maską pozorów. Swoje prawdziwe myśli, pragnienia i najgłębszą istotę zasłaniają przed Bogiem,
ludźmi i
samymi sobą. Z pewnością byli wśród nich ludzie uczciwi i dobrzy. Ale to oskarżenie i siedmiokrotne „biada”
skierowane jest nie tylko przeciw określonej
grupie
tamtych
czasów. Jezus stawia przed oczy
swoich uczniów
—
wszystkich czasów
—
obraz fałszywej pobożności. życie niektórych faryzeuszy było jak
krzywe zwierciadło, w którym wiara stawała się karykaturą.
Jezus wskazując na nią, mówi nam; nie bądźcie
tacy!
+ Słowa Ewangelii według św. Mateusza:
Jezus przemówił do
tłumów i do swych uczniów tymi
słowami: Na katedrze Mojżesza zasiedli uczeni w Piśmie i faryzeusze. Czyńcie więc i zachowujcie wszystko, co wam polecą, lecz uczynków ich nie
naśladujcie.
Mówią bowiem, ale sami nie czynią. Wiążą ciężary wielkie i nie do uniesienia i kładą je ludziom na ramiona, lecz sami palcem ruszyć
ich nie chcą. Wszystkie swe uczynki spełniają w tym celu, żeby się ludziom pokazać.