OREMUS

Strona 251  Psalm 55 B

Gdyby lżył mnie nieprzyjaciel, * z pewnością bym to znosił.

Gdyby powstawał przeciw mnie ten, co mnie nienawidzi, *

ukryłbym się przed nim.

Ale to jesteś ty, mój rówieśnik, * mój zaufany przyjaciel,

Z którym żyłem w słodkiej zażyłości, *

chodziliśmy po domu Bożym w świętecznym orszku.

A ja wołam do Boga * i Pan mnie ocali.

Rankiem, wieczorem i w południe narzekam i jęczę, *

a On wysłucha mojego głosu.

Ześle pokój, ratując ma życie od tych, którzy na mnie nastają, *

bo wielu mam przeciwników.

Wysłucha mnie Bóg, a ich poniży, * Ten, który panuje od wieków.

Bo nie ma dla nich opamiętania * i nie boją się Boga.

Każdy z nich podnosi ręce na domowników * i łamie swoją umowę.

Jego twarz jest gładsza od masła, * lecz serce ma napastliwe.

Jego słowa łagodniejsze od oliwy, * a są to obnażone miecze.

Zrzuć swą troskę na Pana, a On cię podtrzyma, *

nigdy nie dopuści, by się zachwiał sprawiedliwy.

Ty, Boże, ich wtrącisz do studni zatracenia,

połowy dni swoich nie dożyją mężowie podstępni i krwawi; *

ja zaś nadzieję mam w Tobie.

OREMUS 5

251 Index