|
OREMUSBoże, słuchaj głosu mego, gdy się żalę, * zachowaj ma życie od lęku przed wrogiem. Chroń mnie przed gromadą nikczemnych * i przed zgrają złoczyńców. Ostrzą oni jak miecz swe języki, a zatrute słowa kierują jak strzały, * by z ukrycia ugodzić niewinnego. Strzelają znienacka bez żadnej obawy, * umacniają się w ztym zamiarze, zamyślają potajemnie zostawić sidła mówiąc: ,,Któż nas zobaczy, * kto odkryje nasza tajemnicę?" Obmyślili zasadzkę, ukrywają swe plany; * podobne do przepaści jest serce i wnętrze człowieka. Lecz Bóg strzatami w nich godzi * i nagle odnoszą rany. Własny język upadek im gotuje, * a wszyscy, którzy to widzą, potrząsają głowami. Ludzie ogarnięci bojaźnią sławią dzieło Boga * i rozważają Jego nakazy. Sprawiedliwy weseli się w Panu, do Niego się ucieka, * a wszyscy prawego serca się chlubią. 260 Index |
|