|
Chorowali na skutek swoich grzechów * i nędzę cierpieli przez występki. Obrzydło im wszelkie jedzenie * i bliscy byli bram śmierci. W swoim ucisku wołali do Pana, * o On ich uwolnił od trwogi. Posłał swoje słowo, aby ich uleczyć * i wyrwać od zagłady ich życie. Niech dziękują Pana za dobroć Jego, * za Jego cuda wobec synów ludzkich. Niech składają dziękczynne ofiary, * niech sławią z radością Jego dzieła. Ci, którzy statkami ruszli na morze, * by handlować na wodach ogromnych, Widzieli dzieła Pana * i Jego cuda wśród głębin. Rzekł, i zerwał się wicher * burzliwe piętrząc fale. Wznosili się pod niebo, zapadali w otchłań, ich dusza truchlała w niedoli. Zataczali się chwiejąc jak pijani, * cała ich mądrość zawiodła. Wołali w nieszczęściu do Pana, * o On ich wyzwolił od trwogi. Zamienił burzę na powiew łagodny, * umilkły morskie fale. Radowali się ciszą, która nastała, * przywiódł ich do upragnionej przystani. Niech dziękują Pana za dobroć Jego, * za Jego cuda wobec synów ludzkich. I niech Go sławią w zgromadzeniu ludu, * na radzie starców niech Go wychwalają. 33 Index |
|