104

ZESZYT PIERWSZY
121
zostałam oświecona w tej sprawie i poznałam, że bardzo jest miły Bogu ów kapłan.
+ W pewnej chwili, kiedy byłam u tego malarza”35 który maluje ten obraz, i zobaczyłam, że nie jest tak piękny, jakim jest Jezus
zasmuciłam się tym bardzo, jednak ukryłam to w sercu głęboko. Kiedyśmy wyszły od tego malarza, matka przełożona 136 została w mieście dla załatwienia różnych spraw, ja sama powróciłam do domu. Zaraz udałam się do kaplicy i napłakałam się bardzo. Rzekłam do Pana: Kto Cię wymaluje tak pięknym, jakim jesteś? Wtem usłyszałam takie słowa: Nie w piękności farby ani pędzla jest wielkość tego obrazu, ale w łasce mojej.
+ W pewnej chwili, kiedy po południu przyszłam do ogrodu, 314 powiedział mi Anioł Stróż: Módl się za konających. I zaraz zaczęłam różaniec za konających z ogrodniczkami. Po skończonym różańcu zaczęłyśmy różne modlitewki za konających. Po skończonych modlitwach wychowanki zaczęły sobie wesoło rozmawiać. (135) Pomimo ich gwaru usłyszałam w duszy te słowa: Módl się za mnie. Kiedy nie mogłam dobrze zrozumieć tych słów, odsunęłam się o parę kroków od wychowanek, zastanawiając się, kto by to był, co mi każe się modlić. Wtem usłyszałam te słowa: Jestem siostra”37
Ta siostra była w Warszawie, a ja obecnie w Wilnie. Módl się za mnie, aż ci powiem, kiedy masz przestać. Jestem w konaniu. Natychmiast zaczęłam się gorąco za nią modlić do konającego Serca Jezusowego która nie dając mi wytchnienia modliłam się tak od godziny trzeciej do godziny piątej. O godzinie piątej usłyszałam te słowa: Dziękuję. Zrozumiałam, że już skonała. Jednak na drugi dzień w czasie mszy św. modliłam się gorąco za jej duszę. Po południu przyszła kartka, że siostra... o tej a tej godzinie umarła. Zrozumiałam, że była to ta godzina, w której mówiła do mnie módl się za mnie.
+ Matko Boża, dusza Twa była zanurzona w goryczy morzu, 315 spójrz na dziecię Twoje i naucz cierpieć, i kochać w cierpieniu. Wzmocnij mą duszę, niech jej ból nie łamie. Matko łaski naucz mnie żyć z Bogiem.
W pewnej chwili odwiedziła mnie Matka Boża. Była smutna, 316 oczy miała spuszczone na ziemię; dała mi poznać, że ma mi coś powiedzieć, a z drugiej strony daje mi poznać, jakoby nie chciała mi o tym mówić. Kiedy to zrozumiałam, zaczęłam prosić Matkę Bożą, żeby mi powiedziała i żeby się spojrzała na mnie. W jednej chwili spojrzała się na mnie Maryja z serdecznym uśmiechem i powiedziała: Będziesz miała pewne cierpienia z powodu choroby i lekarzy,

104