124

ZESZYT PIERWSZY
141
głosić będą innym o moim wielkim miłosierdziu, w godzinę śmierci postąpię z nimi według nieskończonego miłosierdzia mojego.
Boleje serce moje mówił Jezus nad tym, że nawet dusze wybrane nie rozumieją, jak wielkim jest moje miłosierdzie; obcowanie ich jest w pewien sposób niedowierzaniem. 0, jak to bardzo rani serce moje. Wspomnijcie na mękę moją i jeżeli nie wierzycie słowom moim, wierzcie przynajmniej ranom moim.
Zadnego ruchu, żadnego gestu nie czynię według własnego 380 upodobania, bo jestem związana łaską; stale uważam na to, co jest milsze Jezusowi.
Kiedy w jednej medytacji o posłuszeństwie usłyszałam te słowa: W tej medytacji mówi kapłan 156 wyjątkowo dla ciebie, wiedz o tym, że ja zapożyczam ust jego. Starałam się wsłuchiwać z największą uwagą i wszystko stosowałam do serca swego, jak w każdej medytacji. Kiedy kapłan wymówił te słowa, że dusza posłuszna napełnia się mocą Bożą takj57 kiedy jesteś posłuszna, odbieram ci słabość twoją, a natomiast daję ci moc moją. Dziwi mnie to bardzo, że dusze nie chcą uczynić tej zamiany ze mną. Rzekłam do Pana: Jezu, Ty oświeć duszę moją, bo inaczej to i ja niewiele z tych słów zrozumiem.
(162) Wiem, że nie żyję dla siebie, ale dla wielkiej liczby dusz. 382 Wiem, że łaski udzielone dla mnie nie tylko dla mnie ale dla dusz. O Jezu, otchłań Twojego miłosierdzia przelała się w duszę moją, która jest otchłanią nędzy samej. Dziękuję Ci, Jezu, za łaski i cząstki krzyża, które mi dajesz na każdy moment życia.
W początkach rekolekcji ujrzałam Pana Jezusa przybitego do 383 krzyża na suficie w kaplicy, który z wielką miłością patrzył na siostry, ale nie na wszystkie. Trzy siostry są, na które Jezus patrzył okiem surowym. Nie wiem, nie wiem dla jakich przyczyn, wiem tylko to, co to za straszna rzecz spotkać się z takim spojrzeniem, które jest spojrzeniem surowego Sędziego. Nie tyczyło się to spojrzenie mnie, a jednak struchlałam z przerażenia; pisząc to, drżę cała. Nie ośmieliłam się przemówić do Jezusa ani jednego słowa, siły mnie opadły fizyczne i myślałam, że nie przetrwam czasu nauki. Na drugi dzień znowuż ujrzałam tak samo jako pierwszy raz i ośmieliłam się powiedzieć te słowa: Jezu, jak wielkie jest miłosierdzie Twoje. Na trzeci dzień powtórzyło się znowuż to samo spojrzenie na wszystkie siostry z wielką łaskowością, z wyjątkiem tych trzech. Tu zdobyłam się na odwagę, która wypłynęła z pobudki miłości bliźniego, i rzekłam do Pana: Ty, który jesteś miłosierdziem samym, jakoś mi

124