20

ZESZYT DRUGI
197
nie znał, tylko Twoje najsłodsze Serce. Pragnę być fiołkiem maleńkim ukrytym w trawie, nieznanym wśród wspaniałego ogrodu zamkniętego, gdzie rosną piękne róże, lilie. Piękną różę i cudną lilię widać z daleka, ale małego fiołka, aby zobaczyć, trzeba się nisko schylić zdradza go tylko zapach. 0, jak się cieszę, że mogę się tak ukryć. O Boski mój Oblubieńcze, dla Ciebie jest kwiat serca mego i woń czystej miłości. Utonęła dusza moja w Tobie, wiekuisty Boże od chwili, w której sam mnie pociągnęleś ku sobie; o Jezu mój, im Cię więcej poznaję, tym goręcej Cię pożądam. Poznałam w Sercu Jezusa, że dla dusz wybranych jest w samym niebie 592 niebo, gdzie nie wszyscy wstęp mają, ale tylko dusze wybrane. Niepojęte szczęście, w którym dusza zatopiona będzie. 0, mój Boże, że też nie mogę tego opisać, chociaż w najdrobniejszej cząstce. (56) Dusze są przeniknięte Jego Bóstwem, przechodzą z jasności w jasność, światłość niezmienna, ale nigdy monotonna, zawsze nowa, a nigdy nie mająca zmian. O Trójco Swięta, daj poznać się duszom.
0, Jezu mój, nie ma nic lepszego dla duszy jak upokorzenia. 593 We wzgardzie jest tajemnica szczęścia; kiedy dusza poznaje, że jest nicością i nędzą sama z siebie, a wszystko, co ma dobrego w sobie, jest tylko darem Bożym, kiedy dusza widzi w sobie wszystko darmo dane, a jej własnością jest tylko nędza, to utrzymuje w ustawicznym korzeniu się przed majestatem Bożym, a Bóg widząc duszę w takim usposobieniu, ściga swymi łaskami. Kiedy dusza zagłębia się w przepaści swej nędzy, Bóg używa swej wszechmocy, aby wywyższyć. Jeżeli jest na ziemi dusza prawdziwie szczęśliwa, to tylko (57) dusza prawdziwie pokorna; w początku wiele cierpi z tego powodu miłość własna, ale Bóg po mężnym potykaniu się udziela duszy wiele światła, którym ona poznaje, jak nędzne jest wszystko i pełne złudy. Bóg sam jest tylko w sercu jej; dusza pokorna nie dowierza sama sobie, ale ufność swoją w Bogu poktada. Bóg broni duszy pokornej i sam się wtajemnicza w sprawy jej, a wtenczas dusza pozostaje w największym szczęściu, jakiego nikt pojąć nie może.
W pewnej chwili wieczorem przyszła do mnie jedna ze zmarłych 594 sióstr, która już przedtem była u mnie parę razy; jak widziałam pierwszy raz w stanie bardzo cierpiącym, a później stopniowo w mniejszych cierpieniach, a w ten wieczór ujrzałam szczęściem promieniującą, i powiedziała mi, że już jest w niebie; i powiedziała mi, że Bóg (58) doświadczył tym utrapieniem dom ten dlatego, że matka generalna poddała się wątpliwościom, jakoby nie dowierzając temu, com powiedziała o duszy tej. Ale teraz na znak, że dopie

20