103

446
„DZIENNICZEK” SIOSTRY FAUSTYNY
1666 Wielki Piątek. Ujrzałam Pana Jezusa umęczonego, ale nie przybitego do krzyża, jeszcze przed ukrzyżowaniem, i powiedział mi:
Tyś sercem moim, mów grzesznikom o miłosierdziu moim. I dał mi
Pan wewnętrznie poznać całą przepaść swego miłosierdzia dla dusz,
i poznałam, że to, com napisała, jest prawdziwą kroplą.
1667 Wielka Sobota. W czasie adoracji powiedział mi Pan: Bądź spokojna, córko moja, to dzieło miłosierdzia moim jest, nic nie ma w nim twego; podoba mi się, że wiernie spełniasz to, com ci polecił, ani jednego słowa nie dodałaś, ani ujęłaś. I dał mi wewnętrzne światło, i (50) poznałam, że ani jednego słowa nie ma mojego; mimo trudnoś cii przeciwności zawsze, zawsze poznaną Jego wolę pełniłam.
1668 Rezurekcja. Przed Rezurekcją uczułam się tak słaba, że straciłam nadzieję, aby wziąć udział w procesji, która chodziła po kościele, i rzekłam do Pana: Jezu, jeżeli Ci są miłe modlitwy moje, wzmoc nij mnie na ten moment, abym mogła wziąć udział w procesji. W tej samej chwili uczulam się silna i pewna, że mogę iść razem z siostrami.
1669 Kiedy ruszyła procesja, ujrzałam Jezusa w jasności większej niżeli blask słońca. Jezus spojrzał na mnie z miłością i rzekł: Serce mojego serca, napełnij się radością. W tej samej chwili duch mój zatonął w Nim... Kiedy przyszłam do siebie, szłam razem z siostrami w procesji, dusza moja cała była pogrążona w Nim...
1670 (51) + Wielkanoc. W czasie mszy św. dziękowałam Panu Jezusowi, że raczył nas odkupić, i za ten największy dar, to jest, że raczył nam dać swą miłość w Komunii św., to jest samego siebie.
W tym samym momencie zostałam pociągnięta w łono Trójcy Przenajświętszej i pogrążona zostałam w miłości Ojca, Syna i Ducha Swiętego. Te momenty trudno opisać.
1671 W tym momencie prosiłam Pana za pewną osobę, i odpowiedział mi Pan: Dusza ta jest mi szczególnie drogą. Ucieszyłam się
tym niezmiernie. Szczęście innych dusz napełnia mnie nową radoś cią, a kiedy spostrzegę w jakiejś duszy wyższe dary, serce moje nowym uwielbieniem wzbija się do Pana.
1672 191y[1938]. W czasie rekreacji jedna z sióstr407 powiedziała:
Siostra Faustyna jest tak licha, że ledwie chodzi, ale niech jak najprędzej umrze, bo będzie świętą. Wtem się odzywa jedna [z] sióstr dyrektorek: Ze umrze, to wiemy, ale czy będzie świętą to pytanie. Zaczęły się ostre przycinki (52) na ten temat. Ja milcza łam, wypowiedziałam jedno słowo, ale widziałam, że się rozmowa zaostrza, dlatego powróciłam do milczenia.
1673 Obecnie mam takie listy od współsióstr, które są w innych do-

103