112

ZESZYT SZÓSTY
455
Wtem spojrzał się łaskawie Pan i pocieszył mnie tymi słowy: Nie płacz, jest jeszcze wielka liczba dusz, które mnie kochają bardzo, ale serce moje pragnie być od wszystkich kochane, a że miłość moja jest wielka, dlatego im grożę i karzę.
+ Walka z pewną pokusą. Była osoba, która ustawicznie mnie 1704 zaczepiała pochlebnym słówkiem, a wiedziała, w jakim czasie wychodzę do kaplicy czy na werandę, więc wtenczas zastępował mi drogę, a nie śmiąc się zbliżyć sam, dobrał sobie towarzysza podobnego do siebie, ale żaden zbliżyć się nie śmiał. Idąc na majowe nabożeństwo, [zobaczyłam, że] te osoby już stoją tam, gdzie ja muszę przechodzić; nim doszłam do nich słyszę pod moim adresem przymilające (76) się słówka. I dał mi Pan poznać myśli serca ich, które niedobre były. Czułam, że po nabożeństwie zatarasują mi przejście i wtenczas muszę z nimi pomówić, bo do tej pory z mej strony ani słowa nie było. Kiedy wyszłam z kapliczki, już widzę te osoby uzbrojone i czekające na przejście moje, które tym razem wzbudziły lęk we mnie. Wtem stanął przy mnie Jezus i rzekł: Nie bój się, ja idę z tobą. Wtem uczulam w duszy taką siłę, że nie umiem tego wypowiedzieć, a będąc już o parę kroków od nich, po wiedziałam głośno i śmiało: Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus. A oni ustępując [z] drogi, odpowiedzieli: Na wieki wieków. Amen. Jakby piorunem rażeni spuścili głowy, nie śmiejąc ani spoj rzeć na mnie. Posypały się jakieś słowa złośliwe, jak przeszłam. Od tej pory osoba ta, jak mnie zobaczyła, uciekała, aby się ze mną nie spotkać, a ja dzięki Panu byłam spokojna...
(77) Kiedy po mszy św. wyszłam do ogrodu, aby sobie odprawić 1705 rozmyślanie, ponieważ o tej porze jeszcze pacjentów nie było w ogrodzie, więc byłam swobodna. Kiedy rozmyślałam o dobrodziejstwach Bożych, serce moje rozpalało się tak silną miłością, że zda wało mi się, że pierś mi rozsadzi. Wtem stanął przede mną Jezus i
rzekł: Co ty tu robisz tak wcześnie? Odpowiedziałam: Rozmyślam o Tobie, o Twoim miłosierdziu i dobroci ku nam. A Ty, Jezu, co tu robisz? Wyszedłem na twoje spotkanie, aby cię obsypać nowymi łaskami. Szukam dusz, które by łaskę moją przyjąć chciały.
Dziś podczas nieszporów dał mi Pan poznać, jak bardzo mu się 1706 podoba serce czyste i wolne. Uczulam, że rozkoszą Boga jest patrzeć w takie serce... Lecz serca takie sercami rycerskimi, życie ich to ustawiczna walka...
(78) + Kiedy szłam na werandę, na chwilę wstąpiłam do kapliczki. Pogrążyło się serce moje w głębokiej modlitwie uwielbienia, wysławiając niepojętą dobroć Bożą i Jego miłosierdzie. Wtem usłysza

112