dozwól, niech raczej mi pęknie serce z miłości ku Tobie, aniżeli bym miała opuścić choćby jeden akt tej miłości.
211 [1938]. Ciemność duszy. Dziś święto Matki Bożej, a w duszy
1558
mojej tak ciemno. Ukrył się Pan, a ja sama, sama jedna. Umysł mój tak przyćmiony, że wokoło widzę same widziadła; ani jeden promyk światła nie wchodzi do duszy, nie rozumiem sama siebie ani tych, co do mnie mówią. Straszne pokusy (135) przycisnęły mnie co do wiary świętej. O mój Jezu, ratuj mnie. Nic więcej wymówić nie mogę. Nie mogę ich wypisać w szczegółach, bo lękam się, aby się kto nie zgorszył czytając to. Zdziwiłam się, że takie udręczenia mogą przyjść na duszę. O huraganie, co ty robisz z łódką mojego serca? Burza ta trwała przez dzień cały i noc. Kiedy weszła do mnie matka przełożona i zapytała się: Czy siostra by nie chciała skorzystać, bo ojciec Andrasz38” będzie spowiadał?
—
Odpowiedziałam, że nie. Wydało mi się, że ani ojciec mnie nie zrozumie, ani ja się wyspowiadać nie zdołam. Noc całą spędziłam z Jezusem
w
Getsemanii. Jeden jęk bolesny wychodził z mej piersi. Lżejszym będzie naturalne konanie, bo tam [człowiek] kona i skona, a tu kona i skonać nie może. O Jezu, nie myślałam, aby tego rodzaju cierpienie istnieć mogło. Nicość
—
to rzeczywistość. O Jezu, ratuj mnie, wierzę w Ciebie z całego serca, tyle razy widziałam jasność Twego oblicza, a teraz
—
gdzie jesteś, Panie? Wierzę, wierzę i jeszcze raz wierzę (136) w Ciebie, Boga w Trójcy Świętej Jedynego, Ojca, Syna i Ducha Świętego, i we wszystkie prawdy, które mi Kościół Twój święty do wierzenia podaje. Jednak nie ustaje ciemność, a duch mój pogrąża się w jeszcze większej agonii. I w tej chwili ogarnęła mnie tak straszna męka, że teraz dziwię się sama sobie, że ducha nie wyzionęłam
—
lecz była to chwila krótka.
W tej chwili ujrzałam Jezusa, z którego Serca wychodziły te 1559 same dwa promienie i ogarnęły mnie całą. W tym samym momencie znikły moje udręczenia.
—
Córko moja
—
powiedział Pan
—
wiedz, że tym jesteś sama ze siebie, coś teraz przeżywała; a dopiero z łaski mojej jesteś uczestniczką życia wiekuistego i wszelkich darów, których ci hojnie udzielam.
A z tymi słowami Pana przyszlo mi prawdziwe poznanie siebie. Jezus daje mi naukę głębokiej pokory, a zarazem całkowitego Jemu zaufania. Serce moje jest skruszone na popiół, na proch, i chociażby wszyscy ludzie po mnie deptali, to bym sobie to jeszcze uważała za (137) łaskę.
Czuję i jestem przeniknięta tak głęboko, że jestem niczym, że prawdziwe upokorzenia będą mi ochłodą.
27
—
Dzienniczek...