432
|
„DZIENNICZEK” SIOSTRY FAUSTYNY
|
łości moja, dusza moja jest stale rozpięta na krzyżu i napawa się goryczą. Ocet i żółć dotyka się ust moich, ale dobrze, dobrze, że tak
jest,
bo przecież Twe Serce Boże w ciągu życia całego poiło się goryczą, a za miłość otrzymałeś niewdzięczność. Tak bardzo byłeś zbolały, że z ust Twoich wyrwała się ta bolesna skarga: że szukałeś, kto by Cię pocieszył, a nie znalazłeś
~
+
|
Kiedy prosiłam Pana, aby raczył wejrzeć na pewną duszę,
|
która tak walczy sama jedna przeciw wielu trudnościom, w jednej
1610
|
chwili dał
mi Pan poznać, że
wszyscy
są jako
proszek pod stopą
|
Jego.
—
A więc nie trap się, widzisz, że oni sami z siebie nic nie
mogą, a jeżeli im pozwalam jakoby tryumfowali, czynię to dla niezbadanych
(12)
wyroków swoich.
Wielkiego doznałam uspokojenia, widząc, jak wszystko jest zależne od Pana.
1611
+
Kiedy przychodzi ksiądz kapelan z Panem Jezusem,
są chwi
le, że ogarnia mnie tak żywa obecność Boża i daje mi Pan poznać świętość swoją, a wtenczas widzę najdrobniejszy pyłek swej duszy i pragnęłabym przed każdą Komunią św. oczyścić swą duszę. Zapytałam spowiednika, odpowiedział
—
że nie ma potrzeby spowiadać
się
przed każdą
Komunią św.
Te drobiazgi gładzi
Komunia św.
i
jest to pokusa,
aby w chwili
przyjęcia Komunii św.
myśleć o spowiedzi. Nie wyjaśniałam dalej stanu swej duszy, ponieważ nie jest to kierownik, ale spowiednik
392~
A poznanie to nie zajmuje mi czasu, bo jest szybsze niż błyskawica, zapala mi miłość, pozostawiając poznanie siebie...
1612 (13)
+
2011 [1938]. Dziś odpowiedział mi Pan, że
—
Potrzeba mi cierpień twoich dla ratowania dusz.
O
|
mój Jezu, czyń ze mną, co Ci się podoba. Nie miałam odwagi
|
prosić Pana Jezusa o większe cierpienia, bo ostatniej nocy tak bardzo cierpiałam, że ani kropli nie zniosłabym więcej nad to, co mi sam Pan Jezus dał.
1613 Prawie że noc całą miałam tak gwałtowne boleści, że zdawało mi się, jakobym miała poszarpane wszystkie wnętrzności. Lekarstwo przyjęte zrzucałam z torsjami. Kiedy się pochyliłam na ziemię, straciłam przytomność i tak
—
głowę oparłam o (14) ziemię
—
trwałam jakiś czas. Kiedy mi wróciła przytomność, spostrzegłam, że całym ciałem przycisnęłam sobie twarz i głowę; zalana torsjami, myślałam, że to już będzie koniec. Kochana matka przełożona i s.Tarcyzja393 ratowały mnie, jak mogły. Jezus żądał cierpień, a nie
śmierci.
O mój
Jezu, czyń ze mną, co
Ci się podoba. Daj mi tylko moc cierpieć. Kiedy mnie Twoja moc wspiera, wszystko
wytrzy
mam. O dusze, jak was kocham.