89

432
„DZIENNICZEK” SIOSTRY FAUSTYNY
łości moja, dusza moja jest stale rozpięta na krzyżu i napawa się goryczą. Ocet i żółć dotyka się ust moich, ale dobrze, dobrze, że tak jest, bo przecież Twe Serce Boże w ciągu życia całego poiło się goryczą, a za miłość otrzymałeś niewdzięczność. Tak bardzo byłeś zbolały, że z ust Twoich wyrwała się ta bolesna skarga: że szukałeś, kto by Cię pocieszył, a nie znalazłeś ~
+
Kiedy prosiłam Pana, aby raczył wejrzeć na pewną duszę,
która tak walczy sama jedna przeciw wielu trudnościom, w jednej
1610
chwili dał mi Pan poznać, że wszyscy są jako proszek pod stopą
Jego. A więc nie trap się, widzisz, że oni sami z siebie nic nie
mogą, a jeżeli im pozwalam jakoby tryumfowali, czynię to dla niezbadanych (12) wyroków swoich. Wielkiego doznałam uspokojenia, widząc, jak wszystko jest zależne od Pana.
1611 + Kiedy przychodzi ksiądz kapelan z Panem Jezusem, są chwi le, że ogarnia mnie tak żywa obecność Boża i daje mi Pan poznać świętość swoją, a wtenczas widzę najdrobniejszy pyłek swej duszy i pragnęłabym przed każdą Komunią św. oczyścić swą duszę. Zapytałam spowiednika, odpowiedział że nie ma potrzeby spowiadać się przed każdą Komunią św. Te drobiazgi gładzi Komunia św. i jest to pokusa, aby w chwili przyjęcia Komunii św. myśleć o spowiedzi. Nie wyjaśniałam dalej stanu swej duszy, ponieważ nie jest to kierownik, ale spowiednik 392~ A poznanie to nie zajmuje mi czasu, bo jest szybsze niż błyskawica, zapala mi miłość, pozostawiając poznanie siebie...
1612 (13) + 2011 [1938]. Dziś odpowiedział mi Pan, że Potrzeba mi cierpień twoich dla ratowania dusz.
O
mój Jezu, czyń ze mną, co Ci się podoba. Nie miałam odwagi
prosić Pana Jezusa o większe cierpienia, bo ostatniej nocy tak bardzo cierpiałam, że ani kropli nie zniosłabym więcej nad to, co mi sam Pan Jezus dał.
1613 Prawie że noc całą miałam tak gwałtowne boleści, że zdawało mi się, jakobym miała poszarpane wszystkie wnętrzności. Lekarstwo przyjęte zrzucałam z torsjami. Kiedy się pochyliłam na ziemię, straciłam przytomność i tak głowę oparłam o (14) ziemię trwałam jakiś czas. Kiedy mi wróciła przytomność, spostrzegłam, że całym ciałem przycisnęłam sobie twarz i głowę; zalana torsjami, myślałam, że to już będzie koniec. Kochana matka przełożona i s.Tarcyzja393 ratowały mnie, jak mogły. Jezus żądał cierpień, a nie śmierci. O mój Jezu, czyń ze mną, co Ci się podoba. Daj mi tylko moc cierpieć. Kiedy mnie Twoja moc wspiera, wszystko wytrzy mam. O dusze, jak was kocham.

89