57

74
DZIENNICZEK” SIOSTRY FAUSTYNY
w ustawicznej ekstazie. Obecność Boża ani na chwilę nie opuszczała mnie. I dusza moja trwała w ustawicznym miłosnym złączeniu z Panem. Jednak nie przeszkadzało mi to do spełniania obowiązków. Czułam, że jestem przemieniona w miłość, płonęłam cała, ale bez [szkody]. Ustawicznie tonęłam w Bogu, Bóg mnie tak silnie i potężnie pociągał ku sobie, że chwilami nie zdawałam sobie sprawy, że jestem na ziemi. Przez tyle czasu krępowałam łaskę Bożą i lękałam się jej, teraz Bóg sam przez tego ojca Andrasza usunął wszelkie trudności. Duch mój został zwrócony ku słońcu i rozkwitł w Jego promieniach dla Niego samego, już nie rozu [urywa i od nowego wiersza zaczyna inną myśl].
143 + Wiele marnowałam łaski Bożej, gdyż zawsze się bałam złudzenia. I chociaż Bóg mnie tak potężnie pociągał ku sobie, że często nie było w mej mocy opierać się łasce Jego, gdy nagle zostałam pogrążona w Nim, a w tych chwilach Jezus mnie tak napełniał swym pokojem, że później, chociaż chciałam się niepokoić, to nie mogłam. I wtem usłyszałam w duszy te słowa: Abyś była spokojna, iż ja jestem sprawcą tych wszystkich żądań od ciebie, udzielę ci tak głębokiego spokoju, (67) że chociaż byś chciała się niepokoić i trwożyć, dziś nie będzie to w twej mocy, ale miłość zalewać będzie twą duszę, aż do zapomnienia o sobie.
144 Później Jezus dał mi drugiego kapłana 78, przed którym kazał mi odsłonić swoją duszę. Chociaż w pierwszej chwili czyniłam to trochę z ociąganiem się, ale surowe upomnienie Jezusa dokonało w duszy mojej głębokiej pokory. Pod jego kierownictwem szybko dusza moja postępowała w miłości Bożej i wiele życzeń Pańskich zostało na zewnątrz spełnionych „~. Nieraz zastanawiałam się nad odwagą i głębią pokory jego.
145 0, jak nędzna moja dusza, która tyle łask zmarnowała. Uciekałam przed Bogiem, a On mnie ścigał swymi łaskami. Najczęściej doznawałam łask Bóżych, kiedy się najmniej tego spodziewałam. Od chwili, kiedy mi Pan dał kierownika duszy, jestem wierniejsza łasce. Dzięki kierownikowi, jego czujności nad duszą, poznałam, co to jest kierownictwo i jak Jezus się na to patrzy. Za najmniejsze uchybienie Jezus mnie upominał i zaznaczał mi, że sprawy, które przedstawiam spowiednikowi, On sam rozsądza, a wszelkie uchybienie przeciw niemu, mnie samego dosięga.
Kiedy dusza moja pod jego kierownictwem zaczęła zażywać głębokiego skupienia i pokoju, często słyszałam w duszy te słowa:
Umacniaj się do walki parokrotnie nieraz powtórzone.

57