61

78
DZIENNICZEK SIOSTRY FAUSTYNY
śni mi się św. Teresa, ale jako by była jeszcze na ziemi. Ukryła przede mną świadomość, że jest świętą i zaczęła mnie pocieszać, że bym się tak nie smuciła z powodu tej sprawy, ale więcej ufała Bogu. Mówi mi, że: I ja cierpiałam bardzo wiele a ja nie bardzo dowierzałam jej. że ona dużo cierpiała, i mówiłam jej, że mnie się zdaje, że ty nic nie cierpisz. Jednak Teresa św. odpowiedziała mi, przekonywując. że wiele cierpiała. i powiedziała mi: Siostro. niech siostra wie, że na trzeci dzień siostra tę sprawę załatwi jak najpomyślniej. Kiedy ja nie bardzo chciałam jej wierzyć. wtem ona dąje mi się poznać, że jest święta. W tej chwili duszę moją napełni ła radość i mówię do niej: Tyś jest święta. A ona mi powiada. że:
Tak. jestem święta i ufaj, że sprawę tę załatwisz na trzeci dzień. I powiedziałam do niej: Tereniu święta, powiedz mi, czy będę w niebie? Odpowiedziała mi, że: Będzie siostra w niebie. A czy będę święta? Odpowiedziała mi, że: Będzie siostra święta. Ale, Tereniu. czy ja będę tak święta, jak Ty. na ołtarzach? A ona mi odpowiedziała: Tak. będziesz święta jak i ja. ale musisz ufać Panu Jezusowi. I zapytałam się jej, czy ojciec i matka będą w niebie, czy (72) [niedokończone] odpowiedziała mi: Będą. I zapytałam dalej: A czy siostry i bracia moi będę w niebie? Odpowiedziała mi, żebym się modliła za nich bardzo. a nie dała mi pewnej odpowiedzi. Zrozumiałam, że potrzebują dużo modlitwy.
To jest sen i jak to mówi przysłowie: sen mara. a Bóg wiara. ale jednak na trzeci dzień załatwiłam tę trudną sprawę. jako mi powiedziała, z tak wielką łatwością. Jak mi powiedziała. dosłownie się spełniło wszystko co do tej sprawy. To jest sen, ale on miał swoje znaczenie.
151 + W pewnej chwili, kiedy byłam z siostrą N.82 w kuchni, trochę się na mnie pogniewała i za pokutę kazała mi usiąść na stole, a sama pracowała bardzo, sprzątała i szorowała, a ja siedziałam na stole. Siostry przychodziły i dziwiły się, że siedzę na stole, każda, co chciała, to powiedziała. Jedna, że jestem próżniak, inna że co to za dziwak. Byłam wtenczas postulantką. Inne mówiły co to będzie za siostra? Jednak zejść nie mogłam, bo ta Siostra nakazała mi pod posłuszeństwem83, żebym siedziała, aż mi powie, kiedy mam zejść. Naprawdę, ile ja wtedy zrobiłam aktów zaparcia, to jeden tylko Bóg wie. Myślałam, że spłonę ze wstydu. Bóg nieraz sam tak dopuszczał dla mojego wewnętrznego wyrobienia, ale nagrodził mi Pan wielką pociechą za to upokorzenie. W czasie benedykcji ujrzałam Go w wielkiej piękności, Jezus spojrzał się łaskawie na mnie i rzekł: Córko moja, nie lękaj się cierpień, ja jestem z tobą.

61