336

24 GRUDNIA

 Łk 1, 67-79

Benedictus Zachariasza.

Każdego ranka księża i wszyscy, którzy odmawiają Brewiarz, kończą swoją modlitwę Laudesy, odmawiając kantyk Zachariasza, Benedictus.

Oświeca on nasze poranki kolorami mesjańskimi: długie oczekiwanie Izraela i wielka nadzieja wieczności. Lecz nie gubiąc się w przeszłości ani w przyszłości, kantyk ten na początku nowego dnia przypomian nam, że trzeba nam żyć teraźniejszością. Czasowniki mogą być odczytywane w czasie przeszłym, przyszłym i teraźniejszym; jest to piękne uchwycenie życia i historii. Bóg przemawiał przez proroków od najdalszych czasów, Jan Chrzciciel przygoruje drogi dla Pana, lecz Zachariasz otwiera nam już cudowną teraćniejszość wielkiego Nawiedzenia: Bóg nawiedza swój lud. Obyśmy nie przeoczyli tego Nawiedzenia pod żadnym pretekstem.

Słońce miłości Bożej wschodzi, aby przegnać nasze noce i prowadzić nas do pokoju, pełni życia. Zachariasz mówi nam, że bóg zawsze chciał nas zbawić; i ostatecznie nas zbawi. Nie przegapmy żadnego poranka.

1. W jednym ze swoich przemówień Jan XXIII powiedział, że tylko dzieci mogą sprowadzić lepszą przyszłość ne ziemię. Dlatego cieszymy się z narodzenia każdego dziecka. Myślimy, że może właśnie ono będzie tym, które uszcześliwi zgorzkniały i smutny dzisiejszy świat. Nie dziwimy się Zachariaszowi, że cieszyl się z narodzenia swojego Syna. Rozważając to narodzenie i związane z nim przywileje, tak wspaniałe dziękawał Bogu za jego wyróżnienie. Dziękawał za Jana, ale myślał też o Jezusie i z tego źródla zrodziła się jego modlitwa dziękczynienie: Niech będzie uwielbiony Pan..., że nawiedził swój lud i wyzwolił go (w. 68). Zachariaszowy hymn ,,Benedictus tylko w- 3/4 naeży do niego. Ostatnia jego zwrotka jest już dziełem św. Lukasza, który jako autor i redaktor trzeciej Ewengelii chciał w nim jeszcze raz wskazać na to dziecię, które zwać się będzie prorokiem Najwyższego (w. 76) i przypomnieć, że to właśnie pod jego wodzą ludzkość ma iść na swoje spotkanie z Mesjaszem. Ciekawa jest teolagia Zachariaszowego hymnu.

2. Przede wszystkim Bóg Zachariasza jest dla człowieka Bogiem miłosierdzia. Chaciaż mieszka ne wysokim i wyniosłym tronie, jak mówi o Nim prorok Izajesz, to jednak pozostaje bardzo bliski człowieka. Zna jego potrzeby i lituje się nad jego nędzą. Nawiedza swój lud, wyzwala go i swojją moc zbawczą w nim wzbudza (w. 68 n). Krótko mówiąc, interesuje się życiem człowieka. Sam będąc szcześliwy, prognie swoim szczęściem padzielić się ze swoim stworzeniem. To Bóg rozkochany w człowieku. To Bóg, który nie tylko człowieka na rękach swoich napisał i na skrzydłach orlich go nosił, ale taki Bóg, którego miłosierdzie jest większe, aniżeli wszystkie dzieła rąk Jego (Ps. 144,9). Dlatego słusznie sw. Pawel nazywa go Ojeen miłosierdzia i Bogiem wszelkiej pociechy, bogatym w miłosierdzie. Ale bardziej wymowne od słów są czyny, choć u Boga słowa identyfikują się z czynami. Pan Bóg bowiem, gdy mówi to i działa. Prawdziwości tych słów doświadczamy najbardziej dziś, gdy czekamy na przyjście obiecanego Zbawcy. Jest ono szczytem Bożego miłosierdzia. Myślmy dziś, o tym szczególnie, przygotowując się na spotkanie z Panem, które niebawem nastąpi. Bóg Zachariasza jest także Bogiem wiernym. Przede wszystkim Przymierzu i obietnicom danym kiedyś - Jak stwierdza Zachariasz - ojcom naszym. Ma tu Zachariasz na myśli obietnicę daną Abrahamowi (w. 73), obietnicę złożoną ,,pod przysięgą", a więc taką, która będzie spełniona bez względu ne okoliczności. Cóż to za obietnica? Obietnica zewarta w słowach, że nas wybawi od nieprzyjaciól i z ręki wszystkich, którzy nas nienawidzą (w. 71). W zamian zaś za to, mybez lęku Mu służyć będziemy po wszystkie dni nasze. To będzie prawdziwe Przymierze. My - wierni Bogu, o Bóg wierny nam, dochowujący danych nam obietnic. Dziś utwierdzamy się w przekonaniu, że Pan Bóg dopełnił już wszystkiego, co przyrzekł nam. Tylka czy my odpowiadamy wielkości naszego powołania? Czy obudziliśmy już w sobie świadomość, że zobowiązuje nas wierność Bogu? Wierność w małych i wielkich rzeczach, w istotnych sprawach i w detalach. Przede wszystkim wierność, która jest pierwszym krokiem, początkiem drogi nawiązania przyjaźni z Bogiem.

3. Zachariasz na kanwie wierności Boga przedstawia trzeci problem swojego hymnu: traskę Boga o nosze zbawienie. Od Zachariasza jeszcze raz dowiadujemy się, że Bóg przychodzi, aby zbawić ludzkość. Od momentu swojego przyjścia On już na zawsze pozostanie z nami, będzie obecny w dziejach ludzkości, pozastanie w Kościele, będzie czynił wszystko, abyśmy dostąpili odpuszczenia grzechów, dzięki serdecznej litości Boga naszego(w. 77). On niesie nam ze sobą jako najwspanialszy dar - zbawienie. O przychodzi także, aby nas oświecić. Bo tym, którzy chodzą w mroku i cieniu śmierci zajaśnieje wschodzące z wysoka słońce (w. 78 n). On jest słońcem i światłem, a więc On jest naszym życiem. Oświeceni Jego prawdą i nauką możemy bezpiecznie kraczyć ku zbawieniu, a nawet mażemy być pewni, że to zbawienie już będzie naszym udziałem.

4. Kiedy za kilka minut, podczas obecnej Mszy św., przyjdzie do nas Chrystus ukryty pod postacią chleba. Przywitamy Go, tak jak Go witał i jak Mu za wszystko dziękował w hymnie Benedictus szczęśliwy Zachariasz: Niech będzie uwielbiony Pan, że nawiedził lud swój i wyzwolił go. Chcemy Mu za to służyć bez lęku przez wszystkie dni nasze.

 

336