338

29 GRUDNIA

 Łk 1, 67-79

Jezus Mesjasz.

"Moje oczy ujrzały twoje zbawienie, światło na oświecenie pogan i chwałę ludu twego, Izraela"- mówi starzec Symeon. Opis Mesjasza, Zbawiciela wszytkich ludzi, oczekiwanie ¯ydów i pewność hrzścijan. Lecz my nie bardzo jesteśmy oswojeni ze słowem "Mesjasz". Pachnie nam zbytnio Starym Testamentem.

A przecież mówimy Mesjasz, za każdym razem gdy mówimy Chrystus. Słowo to znaczy "namaszczony": po hebrajsku Mesjasz, a po grecku Chrystus. A historia jego zaczyna się od króla Dawida.

Prorok posłany przez Boga przyszedł oznajmić Dawidowi: "Twój dom i twoje królestwo mają zapewnioną przyszłość na zawsze przede Mną". Z tego objawienia zrodził się mesjanizm królewski, na którym stopniowo skoncentrowały się wszystkie nadzieje Izraela: Mesjasz będzie potomkiem Dawida.

Jezus wejdzie w ten nurt, pozwalając chętnie, by nazywano go synem Dawida, lecz występowań będzie przeciw zbyt politycznemu i ograniczonemu pojęciu Mesjasza. Dopiero po Zmartwychwstaniu tytuł Mesjasza, oczyszczony ze znaczeń nacjonalistycznych i bardzo rozszerzony, stanie się imieniem pod którym chrzścijanie czcić będą Jezusa jako Zbawiciela wszystkich ludzi i Syna Bożego: Nasz Pan Jezus Chrystus. Jezus Mesjasz.

Potęga prorocza Symeona! Widzi przychodzących do Świątyni młodych skromnych małżonków, którzy mogli ofiarować tylko dwa gołębie. Lecz biorąc w objęcia ich dziecię wypowiada to wszystko, w co my wierzymy, kiedy myślimy o Jezusie: Moje oczy ujrzały Mesjasza, zbawienie Boże.

Kiedy zapada noc, ostatnia modlitwa, kompleta w Brewiarzu, wypowiada wiarę mesjańską Symeona: "O Chryste, o Mesjaszu, ty jesteś światłością narodów i chwałą Izraela!".

1. Całe życie wierzącego chrześcijanina, katolika jest związane z Kościołem. Wkrótce po urodzeniu poprzez chrzest, człowiek staje się dzieckiem Kościoła. Później w pierwszej Kamunii św. i w sakramencie bierzmowania umacnia się eucharystycznym chlebem i łaską Bożą. Kiedy zakłada rodzinę, Kościół błogosławi wierzącemu człowiekowi na nową drogę życia. Gdy zerwiemy zaczność z naąze w-spólnata, w sakramonało pakuty otrzymujemy na nawo zaskę pajadnania z Bogiem i Kościałem. Gdy zbliża się kres naszega życia, Kościół wiatykiem, modlitwą i łaską towarzyszy nam na drodze ku wieczności. A nawet, gdy odejdziemy już z tego świata, to także Kościół pamięta o nas i po noazej śmierci, modli się dla nas o wieczne odpocznienie. Dlaczego tak jest? Jest tak dlatego, bo Kościół jest naszym domem.

W dzisiejsze.j Ewangelii słyszeliśmy, że rodzice przynieśli Chrystusa do jerozolimskiej świątyni, mówiąc inaczej, przynieśli Go do kościoła. Przynieśli Go tam nie tylko, aby uczynić zadość Prawu Mojżeszowemu, ale także pokazać całemu świetu, że Kościół jest Jego domem. Chrystus przyszedł do domu swego Ojca, a więc przyszedł do siebie. On będzie do tego domu stale tęsknił. On też jako 12-letni chłopiec zastanie w tym domu i poszukcjącym Go Rodzicom powie: Czyż nie wiedzieliście za powinienem być w tym, co należy do mego Ojca? (Lk 2, 49). Jezus w świątyni, to znaczy Jezus w Kościele, w miejscu, w którym się leczy i zbawia człowieka.

Starzec Symeon, o którym słyszeliśmy w dzisiejszej Ewangelii nie gdzie indziej, ale w świątyni spotkał się ze swoim Zbawcą, bo świątynia ułatwia nam spotkanie ze Zbawicielem. Wielu ludzi spodziewało się tego spotkania i nie doczekali się go. On go doczekał. On wiedział, gdzie można spotkać Zbawiciela, dlatego wiedziony Duchem Bożym przybył do świątyni. Wielu ludziom dziś świątynia, Kościół otwiera drogę do zbawienia.

3. Starzec Symeon dostąpił łaski spotkania ze Zbawcą, bo jak mówi Ewangelia, był człowiekiem prawym i pobożnym i wyczekiwał pociechy Izraela,a Duch Swięty spoczywał na nim (w. 25). W tych słowach św. Łukasz zamknął warunki, jakie są potrzebne z naszej strony, aby spotkanie ze Zbawcą w Kościele przyniosło pożądany skutek. Musi nas przede wszystkim cechować uczciwość; uczciwość względem Boga i prawość względem ludzi. Uczciwość względem Boga to nic innego jak zaufanie Bogu, który bardzo pragnie naszego zbawienia i ukazuje nam je na różnych drogach życia. Symeonowi wystarczyło same zobaczenie Boga i wyzwoliło z serca radosne westchnienie: Teraz Boże pozwól odejść słudze Twemu w spokoju, bo oczy moje ujrzały twoje Zbawienie (w. 29). Czy nam wystarcza nasze spojrzenie ma Zbawiciela? Czy my potrafimy ucieszyć się Nim samym wzrokiem? Inaczej mówiac, czy umiemy ,, się zatopić w Bogu. I w głębokiej kontemplacji przeżyć na codzień radosne z Nim spotkanie. Starzec Symeon w proroctwie, które wypowiedział po wyśpiewaniu swego radosnego hymnu dotknął jeszcze innego problemu. Powiedział, że zbawienie świata nie zrealizuje się inaczej, jak tylko przez ćierpienie i śmierć. Chrystus bowiem przeznaczony jest na upadek i na powstanie wielu w Izraelu, na znak któremu sprzeciwiać się będą (w. 34). Znaczy to, że droga Chrystusowa do zbawienia nie będzie biegła inaczej jak tylko przez uniżenie, upokorzenie, cierpienia i wzgardę. Myśląc dziś o tym wszystkim, spróbujmy ulżyć Chrystusowi w Jego drodze życia pamiętając, to jest ona i naszą drogą. Nasze zbawienie nie inaczej dokona się jak tylko przez udział w Jego cierpieniu.

4. Uczestnicząc w obecnej Mszy św. miejmy na myśli, że nie wyłącznie przez nią, ale także dzieki niej, nasze zbawienie jest lżejsze i bliższe. Zapowiada je obecna Msza św., która jest i pozostanie zawsze ofiarą Chrystusa.

 

338