345 |
6 STYCZNIA przed Epifanią Mk 1,6-11 Podwójna solidarność Jezusa. Jezus jest tutaj wśród ludzi na brzegu Joradanu. Uczyni on co czynią wszyscy. Wejdzie do wody i przyjmie chrzest Jana, chrzest pokuty i nawrócenia. Trudno nam jest to przyjąć! Jezus, Syn Boży, najczystszy, najświętszy. Nie potryebuje On się nawrócić i czynić pokutę: Dlaczego On tutaj? Aby być między nami. Aby zaznaczyć swoją solidarność z nami. Chrzest, który otrzymuje, jest chrztem tłumów. Wchodząc w ten sposób w wody ludzkości mówi On do nas: Jestem naprawdę z wami. Niebo się otwiera i Duch zstępuje. Odkrywamy inną solidarność Jezusa: solidarność z Ojcem. Otrzymuje On Jego inwestyturę: "Ty jeteś moim synem umiłowanym, w tobie mam upodobanie". W odpowiedzi, Jezus będzie całkowicie nastawiony na wolę swego Ojca, aby ją wypełnić."Czynię wszysko, co się Ojcu podoba". W Getsemani, w najtrudniejszej chwili, znajdzie siłę pełnej solidarności z Ojcem: " Nie moja wola, lecz twoja, niech się stanie". Ta podwójna solidarność Jezusa powinna być także nasza. Nasz chrzest wprowadził nas w lud Boży. Dlaczego tylu chrześcijan jest tak indywidualistycznie nastawionych? Patrząc na Jezusa wmieszanego w tłum ludzi, obudźmy w sobie świadomość, że należymy do ludu. Chrzest Jezusa przypomina nam także naszą tajemniczą łączność z naszym Ojcem, który jest w niebie. Na nas też spoczęło: "Ty jesteś moim synem umiłowanym". Umierający mężczyzna bliski śmierci w szpitalu z radością odbiera wizytę swej żony. ¯ona zaniepokojona: Czy on odchodzi od zmysłów? Nie, od przeczytał przed chwilą ewangelię o chrzcie Jezusa. "Wyobrażasz sobie, Krystyno? Ojciec ,mówi mi, że jestem jego synem umiłowanym. Przeżywać będziemy trudne chwile, ale wszystko odbędzie się w jego miłości". |
345 |