356

PIĄTEK

 Mk 2, 1-12

"Wstań i chodź!"

Tak powiedział Jezus do paralityka, którego położono przed Nim, po wielu perypetiach."Wstań i chodź", to słowo zmartwychwstania. "Twoje grzechy są ci odpuszczone. "To słowo przebaczenia.

Wstać, to znak życia. Rodzice wyczekują aż ich niemowlę samo potrafi stanąć na nogach. Po szpitalu, operacji, móc stanóć na własnych nogach, to wielka radość dla chorego i jego bliskich.

Bóg mówi często w Piśmie Świętym: "Wyprostuj się!" Bóg kocha ludzi, którzy stają naprzeciw życia. Nawet jeśli w chorobie sercem są wyprostowani.

Uzdrowienie paralityka łączy w sobie sprawy zdrowia ciała i duszy. Syn marnotrawny powiedział sobie: "Wstanię i pójdę do mojego ojca". Kiedy coś nas paraliżuje, choćby lenistwo, Jezus mówi:"Powstań, rusz się!. Każda decyzja woli, aby odważnie podjąć na nowo swoją misję, wprowadza nas w pragnienie, aby nie zmarnować żadnej chwili życia, które nam Bóg dał.

1. Powiedzenie Jezusa Chrystusa: Ufaj synu, odpuszczają ci się grzechy twoje (w. 5), to nic innego jak tylko uroczyste objawienie się Jego miłości, która napełnia otuchą i zbawia. Chrystus zachowywał się tak od samego początku swej publicznej działalności. Objawiając swoją miłość, objawiał siebie. Utwierdzał ludzi w przekonaniu, że Bóg naprawdę jest miłością. Nic dziwnego, że otaczały Go ze wszystkich stron i o każdej porze tłumy ludzi. Ten, któremu Jezus odpuścił grzechy, przede wszystkim znalazł Jezusa. Oczywiście, że nie szukał i znalazł Go przy pomocy swoich własnych słabych sił. To, że niosło go czterech ludzi jest niezwykle wymowne. Oni dopomogli mu dojsć do Zbawcy. Tak bywa często w naszym życiu. Z ludzi, z którymi razem żyjemy, jedni nam pomagają, inni utrudniają dojście do Jezusa. Jedni ukazują jak słodki i dobry jest Pan, inni mówią, że to wszystko mit. Kogo mam słuchać i za kim pójsć? Pójdę za Tobą Chryste, dokądkolwiek mnie zaprowadzisz. Wiem, że pragniesz tylko i wyłącznie mojego dobra. Paralityk gorąco pragnął zdrowia. Chrystus odpszczając mu najpierw grzechy, o potem go uzdrawiając, chciał go i nas pouczyć, że o wszystko trzeba prosić Boga, ale w prośbach swoich należy zachowywać zawsze pewną hierarchię wartości. Są bowiem w życiu naszym dobra przemijające i nieprzemijające, doczesne i wieczne, ziemskie i nadprzyrodzone. Naszym obowiązkiem jest przesuwać akcent z doczesnaści na wieczność, z ziemi na niebo, z przyrodzaności w nadprzyrodzoność. Wszystko jest człowiekowi potrzebne, ale niebo jest ma najbardziej potrzebne. W dojściu do Chrystusa należy pokonywać wszystkie przeszkedy i być wytrwałym. Przeszkód tychi jest wiele. Ile razy chcemy dojsć do Chrystusa prośmy o pomoc innych, ale przede wszystkim prośmy o tę łaską samego Boga. Chciejmy gorąco dojść do Niego; To nasze pragnienie będzie i przez Niego najlepiej odczytane i zrozumiane. Trwajmy mocno przy Chrystusie, niech i nas nie zraża głos opinii, która przecież jakże częto jest bardzo zmienna. Niezmienny i wieczny jest, tylko Bóg.

2. Z. Krasiński, nasz wieszcz narodowy mówi, że powołaniem każdego człowieka jest ,,Iść przez drugich podnoszenie". Muszę zpytać siebie, ale tak szczerze, czy w moim otoczomu nie dostrzegam przypadkiem kogoś, kogo trzeba by podnieść i zanieść do Chrystusa? Zanieść go w ramionach i swojej wiary i swojej miłości. Ułatwić mu spotkanie z Bogiem? Poprowadzić go do kaniesjonału. Padsunąć mu dobrą książkę do ręki, otworzyć Ewangelię i przypowieści o miłosiernym Samarytaninie, o zgubionej owcy. Jakże to zaszczytna i wspaniaża misja chrzescijanina. Nieśmy tak, aby nasze życie dla innychi było 5-tą ewangelią, czyli radosnym dawaniem świadectwa o Chrystusie. A my sami: Jak częto chodzimy do Niego, aby uzdrowił nasze dusze? Aby nam odpuścił nasze grzechy? Aby nas pojednał z sobą? Być chrześcijaninom, znaczy być zawsze zjednoczonym z Bogiem. Ułatwia nam to każda Msza św. Obyśmy ją przeżywalli w tym duchu, że ona jest naprawdę naszym pojednaniem i zjednoczeniem się z Chrystusem.

 

356