360

ŚRODA

 Mk 3, 1-6

Kiedy wprawiamy Jezusa w gniew?

1. Konflikt miedzy Chrystusem a faryzeuszami narastał zdnia na dzień. W końcu stał się całkiem jawny i doszedł do szczytu. Nie można go było dłużej nie zauważać, trzeba było otwarcie stawić ma ozała. Chrystus wchodząc do Synagagi wiedział, że jest śledzony. Zdawał sobie sprawe, że dojdzie tu do otwartej, ostrej wymiany słów. Nie chciał jednak zrezygnować ze swojego. Z czynienia dobrze ludziom. To był główny powód i główna przyczyna Jego dramatu. Za to, że czynił dobrze poszedł ostatecznie na śmierć krzyżową. Nam zaś pozostawił wspaniałą lekcję życia: za wszelką ceną czyńciezawsze dobrze drugim.

2. Wystąpienie Jezusa w Synagodze było zaplanowane. Chciał przez nie osiągnąć podwójny cel. Przede wszystkim chciał objawić siebie. Chciał swoim przeciwnikom pokazać, że czuje się Panem szabatu. Oni zaś wiedzieli, że Panem szabatu jest tylko sam Bóg. Zatem Chrystus przypisując sobie władzę nad szabatem, tym samym przypisywał sobie boskie atrybuty. To już było dla nich za wiele. Taka postawa kwalilikowała się na rozprawę sądową i na karę śmierci. Dlatego faryzeusze wyszli - jak mówi św. Marek - i zaraz odbyli naradę przeciw Niemu, jaki spsób Go zgładzić. Chrystus bolał nad taką ich postawą. Bardzo cierpiał z powodu zatwardziałości ich serca, które zamykało się przed Nim oraz przed Jego posłannictwem. Robił wszystko co mógł, aby rozgrzać skorupę tego serca, ale bez skutku. Wszystkie Jego wysiłki rozbijały się o zdecydowany brak dobrej woli u faryzeuszów. Jaka jest moja postawa i moja reakcja na dobroć Jezusa? Czy stale widzą w Nim objawiającego mi się Boga? Czy ukazuję Jego sylwetkę, tym, którzy nie mogą Go dostrzec przy sobie?

3. Chrystus pragnie, abyśmy wszyscy byli apostołami Jego dobroci. Być zaś Jego apostołem na tym odcinku, to znaczy świadczyć całym swoim życiem o tym, że stanowimy z Nim jedno. To wymaga czynu.

4. W czasie Mszy św., gdy będziemy się posilali Jego Najśw. Ciałem pomyślmy o tym, że to jest także akt Jego przeogromnej dobroci dla nas. On za swojego ziemskiego życia całego siebie razdawał zawsze potrzebującym i proszącym Go o pomoc. Nie ustaje tego czynić także w każdej Mszy św. Wećmy więc dziś coś z Niego, by dawać tak jak On innym.

 

360