380

PIĄTEK

 Mk 7,31-37 

Otwórz mi!

1. Czytając Ewangelię św. Marka, odnosi się wrażenie, że jego ulubionym tematem jest opisywanie cudów, jakie Jezus zdziałał wśród pogan. Spotkanie Chrystusa z głuchoniemym w Dekapolu i uzdrowienie go jest wyraźnym i jasnym przypomnienie tego, że Jezus jest obiecanym Mesjaszem. Jakże wspaniałe harmonizują z tym, co Jezus uczynił słowa proroka Izajasza: Powiedźcie małodusznym: Odwagi, nie bójcie się.. Oto wasz Bóg; On sam przychodzi, by zbawić was. Wtedy uszy głuchych się otworżą i język niemych wesoło krzyknie (Iz 35, 4-6). Można powiedzieć, że to uzdrowienie i inne cuda są stwierdzeniem, że era mesjańska już nadeszła. W tej erze Jezus otwiera uszy głuchych i jezyk niemych. To ma także swoją symboliczna wymowę. Potrzeba nam się otworzyć na słowo Boże, które trzeba nie tylko dosłyszeć ale także otwartym sercem przyjąć, zgodnie z jego treścią postępować i układać swoje życie. Jezus uczy nas, że nie wolno nam być dłużej głuchymi na Jego nauką i niemymi wobec obowiązku jej przepowiadania. Potrzeba ,,Mówić dobrze". A jak będziemy mówić, jeśli nie będziemy słyszeć mówiącego do nas Boga? Snując dziś refleksje nad cudem uzdrowienia głuchoniemego, muszę sobie samemu postawić pytanie, czy jestem jeszcze głuchy, czy już bardzo wrażliwy na każde słowo, które dobry Bóg wypowiada do mnie? Jest to nie tylko Jego łaską, ale czymś więcej: Jego troską o moje zbawienie.

3. Cały bogaty ceremoniał uzdrowienia głuchoniemego, ze swoją symboliką gestów i znaków, ma w sobie dużo aluzji do ceremonii chrztu św. Dlatego wspominając to, pomyślmy także i o tym, że za każdym znakiem i gestem Chrystusa kryje się jakaś prawda, głębsza rzeczywistość, tkwi za nim potężna łaska Boża. Przede wszystkim zewnętrzne uzdrowienie jest wyrazem i obrazem uzdrowienia wewnetrznego. Bez niego nie ma prawdziwego nawrócenia się i prawdziwego kontaktu z Bogiem. To, co Jezus uczynił głuchonieniemu na zewnątrz, miało utwierdzić go w przekonaniu, że potrzebna mu jest wewnętrzna przemiana. To wielka symbolika, która zmusza nas do głębokiej refleksji, uczy nas, że w religii chrześcijańskiej każdy nawet najmniejszy gest, nie tylko coś znaczy, ale także i coś oznacza. Oznacza to, że mamy nieustannie się mobilizować i wczytywać w te prawdy, które przez te znaki docieraję do naszego wnętrza.

4. Ileż jest znaków w czasie Mszy św.?. Czy mamy nad nimi przejść do porządku dziennego? Czy mamy sobie powiedzieć, to tylko zwykła ceremonia? Bynajmniej. W każdym znaku mamy słyszeć głos przemawiającego do nas Bogam głos samego Chrystusa. On także tą droga pragnie dotrzeć do naszego wnętrza.. Przez znaki pragnie odkryć przed nami najgłąbsze tajemnice swojej śmierci i swego życia.

 

380