533 |
XXXI T Y D Z I E ń Z W Y K Ł Y PONIEDZIAŁEK Łk 14, 12-14 To nie dla mnie! 1. Jedna z najciekaszych postaci naszych czasów ,,architekt szaleniec" - Danielo Dolci. Urodził się on w 1924 r.; wszechstronnie uzdolniony, z wyksztalcenia architekt. Dowiedziaszy się o nędzy Panajacej na życylii opuszcza strony rodzinne, przezwycięza granice i przesady klasowe i środowiskowe i udaje się w 1952 r. Na życylię, łącząc swój los z losem 350 tysiący chlepów sycylijskich. Zamieszkuje w grocie. Zaczyna pracować i walczyć o lepszy los tych biednych. Jego program jest następujący: ,,Trzeba natychmiast zacząć działać. Na skrajne zło - skrajne środki. Będę pokutował, by dobrzy stali się lepsi. Nim następne dziecko umrze, ja chcę umrzeć. Od dziś nie będą jadł dopóki nie otrzymam zapewnienia natychmiastowej pracy tym, którzy pracować mogą i natychmiastowej pomocy dla innych" Danielo Dolci głodował parokrotnie, publicznie. By poruszyć wspólobywateli, by zmusić do pomagania sobie nawzajem, by solidaryzować się z głodującymi. Opuścił krewnych, przyjaciół, zamożnych sasiadów, a poszedł do tych, których Chrystus kazał zaprosić na ucztę - do ubogich i pokrzywdzonych. 3. Kiedy urządzasz przyjęcie, zaproś ubogich, ułomnych, chromych i niewidomych. A będziesz szczęśliwy, ponieważ nie mają czym tobie się odwdzięczyć; odpłatę bowiem otrzymasz przy zmartwachwstaniu sprawiedliwych. Jak wielką wagę przypisuje Jezus miłości ubogich i nieszczęśliwych swładczy Mateuszowy ops sądu ostatecznego (Mt 25, 31-46): Zaprawdę powiadam wam: Wszystko czego nie uczyniliście jednemu z tych najmniejszych tegoście i mnie nie uczynili (Mt 25, 45). To wezwanie Jezusa do zapraszania ubogich bez oczekiwania odpłaty jest bardzo ważne teologicznie. 1) Jeśli pozostajemy wśród równych sobie i im tylko czynimy dobrze, to nie robimy nic szczególnego i nic specyficznie chrześcijańskiego, to i poganie czynili; wtedy utrwalamy i cementujemy zastany stan rzeczy i powstajemy przeciw obietnicom Bożym, przeciw zmartwychwstaniu sprawiedliwych, które obiecał Chrystus tym, którzy przekroczą bariery rodzinne, klasowe, a wyjdą z miłością na spotkanie biednych i nieszczęśliwych. Przyszłość Boża, jaka nas czeka przy zmartwychwstaniu sprawiedliwych zaczyna się już w teraźniejszości; teraźniejszość określa przyszłość. Zaproś teraz ubogich, a będziesz szczęśliwy przy zmartwychwstaniu sprawiedliwych. Dlatego teraz ma znaczenie solidarność z biednymi i nieszczęśliwymi, teraz jesteśmy powołani do miłości braterskiej, bezinteresownej dobroci i życzliwości. Bez tego może się zdarzyć, że nie skosztujemy uczty (Lk 14, 24). Przyszłe życie zależy od teraźniejszego. Kiedy urządzasz przyjęcie, zaproś ubogich (w. 13). My jesteśmy tym ubogimi zaproszonymi na ucztą Pana. Udział w uczcie eucharystycznej jest zapowiedzią i przygotowaniem do uczty ostatecznej. Stanie się ona naszym udziałem, ale dopiero wtedy, gdy uczta eucharystyczna będzie miała dalszy ciąg w życiu: w bezinteresownej miłości i dobroci, jeżeli w życiu codziennym będziemy ciągle kwestionować nieludzki i nieprawiedliwy status quo, jeżeli będziemy się czynnie solidaryzować z biednymi, z nieszcześliwymi. Takie jest chrześcijaństwo, do tego wzywa nas Chrystus. Tędy wiedzie droga na ucztą w Królestwie niebieskim. |
533 |