557

ŚRODA POPIELCOWA

  Mt 6, 1-18

Dwa spojrzenia.

Unikaj działania na pokaz. "Twój Ojciec widzi w ukryciu". Jezus daje nam do zrozumienia, jak bardzo żyjemy pod podwójnym spojrzeniem. Jedno, które stanowi naszą obsesję; spojrzenie naszego otoczenia. I spojrzenie, o którym często zapominamy; spojrzenie naszego Ojca, który jest w niebie.

On widzi w ukryciu. To znaczy, że wszystko widzi. Pod jego spojrzeniem nie można oszukiwać. Myśląc o tym spojrzeniu mogę znaleźć właściwą postawę w stosunku do spojrzenia moich braci.

Ale to nie jest takie łatwe. Potrzebuję, aby patrzono na mnie z szacunkiem i tutaj zaczyna się komedia. Jestem wciąż w jakiejś roli, dokładam więc, żeby mnie uważano za inteligentnego, chwalę się, żeby podziwiano moją pobożność i chojność.

Pochylnia jest śliska. Nawet nieświadomie, od małej przesady, która mnie nieco w lepszym stawia świetle, niedaleko do małego kłamstwa, które jest może tylko niedoskonałością, aż do obłudy i wielkiego oszustwa.

Kiedy patrzę na innych, często zdarza mi się pomyśleć: "Udają!" Dlaczego wyobrażam sobie, że mógłbym być jedyny, który nie udaje? Tak trudno zobaczyć siebie, jakim się naprawdę jest.

Jedynym sposobem postępowania ku większej prawdzie jest spojrzenie Ojca. Kiedy pomyślę, że On widzi mnie dokładnie takim jakim jestem, mam ochotę obmyć się z całej mojej próżności.

1. Okres Wielkiego Postu, w który co roku wkraczamy z nadejsciem środy Popielcowej, ma nam nie tylko przypomnieć mękę, śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa, ale ma nas przede wszystkim przygotować do należytego i owocnego jej przeżycia. Dziś bardziej, aniżeli kiedy indziej uświadamiamy sobie fakt, że męka i śmierć Chrystusa, to nie tylko wydarzenie, które Kiedyś miało miejsce, ale rzeczywistość - Trwająca. Dziś również Chrystus jest wydawany na mękę, dziś także cierpi i umiera. Naszym wielkopostnym zadaniem jest zrobić wszystko, aby tę mękę uczynić lżejszą, krótszą i łatwiejszą do zniesienia. Co zatem mamy robić, aby ten cel osiągnąć? Dzisiejsze czytania mszalne mówią nam, że możomy to osiągnąć na potrójnej drodze z Chrystusem:

1. Więcej się modlić, 2. Więcej pościć i 3. Być gotowym na wszelkie umartwienia i ofiary.

2. Więcej się modlić! To nasze pierwsze i główne wielkopostne zdanie. Dziszejsza Ewangelia, która jest wyjątkiem z Kazania Chrystusa na górze nie tyle wzywa nas do modlitwy, ile określa jej rodzaj i charakter. Nie ulega wątpliwości, że być chrześcijaninem, to znaczy modlić sie. Być dobrym chrześcijaninem, tzn. Zawsze się modlić, a być chrześcijaninom doskonałym, to znaczy trwać nieustannie w modlitewnym zjednoczeniu z Bogiem. Ale jak to zrobić? Trzeba modlić się dyskretnie, wewnętrznie i bardzo osobiście. Modlitwa nasza nie może być obliczona na poklask i efekt zewnętrzny. Musi być nawiazaniem bezpośredniego kontaktu z Bogiem. Wzywają nas do takiej modlitwy słowa dzisiejszej Ewangelii: Gdy się modlisz, wejdź do izdebki twojej, zamknij drzwi i módl się do Ojca twego, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie (Mt 6, 6). Modląc się w wielkim Poście, odrzućmy z modlitwy to, co zbędne, co nieistotne, cały jej zewnętrzny, dekoracyjny balastr, całą oprawę zewnętrzną, a nastawmy się na wnętrze. Chodzi nam przecież o jedno: o autentyczne zjednoczenie się z Bogiem, z cierpiącym Chrystusem, a ono nie dokona się inaczej jak tylko w samotności i w ciszy, zdala od zgielku i wrzawy tego świata. Szukajmy dla naszej modlitwy, tak jak Chrystus szukał dla siebie, drugiej góry Oliwnej.

3. Więcej pościć! W okresie wielkiego Postu mamy więcej aniżeli dotychczas pościć. Nie chodzi tu tyle o post, który wyraża się odmawianiem sobie pewnych pokarmów, ale o post ogarniający całego człowieka. Taki post jest prawdziwym wyzbywaniem się po kawalku swojego ja na korzyść wielkiej i świętej sprawy: zbawienia duszy. Mniejszy post można by nazwać inaczej umartwieniem siebie. Kościół w okresie wielkiego Postu wzywa nas nie tylko do umartwienia zmysłu smaku, ale także wszystkich innych naszych zmysłów.

Obserwacja naszego codziennego życia dostarcza nam mnóstwo dowodów na skuteczność i pożyteczność postów. Pościmy ze względów zdrowotnych, pościmy by utrzymnć smukłą linię, dla utrzymania kondycji flzycznej, by zdobywać medale, bić rekordy. Wszystko to robimy z pobudek doczesnych i ziemskich. Dziś, w środę Popielcową Kościół ukazuje nam jeszcze jeden motyw postu: pościmy, by w ten sposób bardziej podobać się Bogu. Post z miłości dla Bogą, z pobudek nadprzyrodzonych jest budowaniem pomostu między doczesnością o wiecznością.

4, Wiącej dawać jałmużny! To jest trzecie nasze wielkopostne zdanie. Dajemy jałmużnę nie z tej racji, że są na świecie ludzie biedni, którzy naszej pomocy potrzebają, ale z tego względu, że jałmużna jest czynieniem sprawiedliwości. Każdy z nas jest wezwany do jej czynienia. Być sprawiedliwym, to znaczy dawać jałmużnę. Ale nasza sprawiedliwość musi być inna od tej, która faryzeuszów w czasach Chrystusa. O naszej sprawiedliwości wyraził się sam Chrystus: Jeśli sprawiedliwość wasza nie będzie większa niż uczonych w Pismie i faryzeuszów, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego (Mt 5, 20). Na czym głównie polegała ich sprawiedliwość? Na tym, że czynili wszystko, żeby się ludziom pokazać (Ml 6, 5). A przecież nie o taką pobożność, nie o taką jałmużnę i nie o taką sprawiedliwość Mu chodzi. Niech jałmużna twoja będzie dyskretna, delikatna, pełna troski o dobro i życie bliźniego. Tylko taka jałmużna może zaowocować, tylko taka może podobać się Bogu.

Kościół właśnie dlatego w wielkim Poście wzywa nas do jałmużny, byśmy dzieki niej zostali nasyceni życiem. Chodzi tu o życie, które nam przyniósł i wysłużył swoją meką sam Jezus Chrystus, nasz Bóg i Zbawca.

5. Okres Wielkiego Postu ma nam uświadomić i przekonać nas, że cała nasza doczesna wędrówka ziemska nie jest niczym innym jak tylko nieustannym przechodzeniem ze śmierci do życia. Chrystus idzie na śmierć, ale po to by póżniej żyć. Możemy i my powtórzyć dziś za Aostołami: Pójdźmy i my z Nim do Jeruzalem, ubyśmy tam pomarli, ale z tą świadomością i pewnością w sercu, że kiedyś po tej śmierci nastąpi dla nas życie, tak jak nastąpiło dla Niego.

Wielki Post jest bramą, dzięki której przez śmierć przechodzimy do życia. Zaryzykujmy dziś przekreczenie tej bramy śmierci, duchowego umierania, ofiary i umartwienia, by póżniej w zamian za włożony wysiłek otrzymać to, co się nazywa autentycznym, prawdziwym Bożym życiem.

 

557